Robert Karaś przekazał właśnie szokującą informację. W organizmie sportowca podczas badań przeprowadzonych przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Ultra Triathlonu wykryto ślad niedozwolonych substancji. „Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu” – mówi Karaś.
Robert Karaś w maju tego roku w Brazylii dopiął swego celu i ustanowił nowy rekord świata 10-krotnego Ironmana. Mimo kontuzji i wyczerpania sportowiec dotarł na metę z czasem 164 godzin, 14 minut i 2 sekund. Na niezwykle wymagające zawody złożyło się 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometry biegu.
Podczas rywalizacji Robertowi towarzyszył tylko ból i zmęczenie fizyczne, ale także chwile, w których Karaś był bliski załamania psychicznego. Jak 34-latek zdradził kilka dni po pobiciu rekordu, w pewnym momencie zadzwonił do Agnieszki Włodarczyk ze łzami w oczach.
Robert Karaś podejrzany o doping?
Niestety, w niedzielę wieczorem Robert Karaś przekazał niepokojące wieści. Jak poinformował w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie, w jego organizmie wykryto śladową ilość niedozwolonych substancji.
Z ogromnym niedowierzaniem przyjąłem wiadomość od organizatora zawodów w Brazylii, że w moim organizmie wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji. Federacja International Ultra Triathlon Association (IUTA), na tym etapie nie podaje takich informacji do publicznej wiadomości, ale ja nie mam nic do ukrycia i zdecydowałem się sam o wszystkim was poinformować – rozpoczął Karaś.
Sportowiec podkreślił, że jest zszokowany wynikami badań i zapewnił, że nigdy w swojej karierze nie stosował dopingu. Zdradził także, że przed startem sam zwrócił się do federacji IUTA o zapewnienie badań antydopingowych, co miało umożliwić mu oficjalne uznanie potencjalnego rekordu.
Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu. Przed startem w Brazylii sam zabiegałem u organizatorów o zapewnienie badań antydopingowych, ponieważ tylko w ten sposób mój wynik mógł zostać oficjalnie uznany za rekord świata. W całej mojej karierze zawsze byłem czysty, co potwierdzały wyniki wielu badań antydopingowych, jakie przechodziłem po każdym z dotychczasowych startów w Pucharze Świata – zaznaczył.
Karaś wyznał, że po wstępnej analizie niedozwolone substancje mogły znajdować się w lekach, które przyjmował po urazach i złamaniach doznanych na początku tego roku.
Zostałem wielokrotnie zapewniony, że przyjęcie tych leków nie będzie miało żadnego wpływu na przygotowania, ani na sam występ w Brazylii. Jestem w stałym kontakcie z federacją IUTA. W tej chwili czekam na wynik badania próbki B. Niezależnie jednak od tych wyników i od ostatecznej decyzji federacji, chcę podzielić się swoją historią. Niech będzie to przestroga dla innych sportowców, żeby stosowali zasadę ograniczonego zaufania do opinii ekspertów – zakończył wpis.
Pod postem Karasia pojawiło się wiele komentarzy wspierających sportowca. O uczciwości Roberta przekonana jest między innymi jego ukochana.
O tym, że jesteś uczciwy, wiem najlepiej, bo jestem z Tobą każdego dnia – napisała Agnieszka Włodarczyk.