O godzinie 14 z okolic Pałacu Kultury i Nauki wyruszyła tegoroczna Parada Równości w Warszawie. Uczestnicy przeszli przez centrum stolicy pod hasłem „Wróżymy równość i piękność”, a w wydarzeniu wzięło udział wielu polityków i celebrytów. Na miejscu pojawił się m.in. Maciej Musiał, który swoją obecność podkreślił za pośrednictwem Instagrama.
Czerwiec określany jest jako Pride Month, czyli Miesiąc Dumy. To właśnie w tym miesiącu na świecie najwięcej mówi się o równości i akceptacji, a także organizowane są liczne marsze. W sobotę, jak co roku, ulicami Warszawy przeszła Parada Równości, w której wzięły udział dziesiątki tysięcy osób walczących o prawa społeczności LGBT+ w Polsce.
Przed startem przemawiał prezydent Warszawy, a na wydarzeniu nie zabrakło znanych osobistości ze świata show-biznesu.
Ten sygnał z Warszawy płynie nie tylko do Polski, ale całego świata, że Warszawa jest europejska, że Warszawa jest uśmiechnięta, że Warszawa jest tolerancyjna. To jest dla nas niesłychanie istotne – powiedział Trzaskowski
Maciej Musiał na Paradzie Równości
Na Paradzie Równości w Warszawie pojawił się m.in. Maciej Musiał, który swoją obecnością pochwalił się za pomocą Instagrama. Na InstaStories aktora pojawiło się nagranie zrobione w pobliżu Pałacu Kultury i Nauki, na którym zobaczyć możemy tęczowe flagi i pozostałych uczestników marszu.
Następnie Maciej Musiał udostępnił również zdjęcie, na którym pozuje z tęczową opaską na nadgarstku.
Happy Pride – podkreślił 28-latek.
Choć Maciej Musiał jeszcze kilka lat temu współpracował z Telewizją Polską i jest mocno wierzącym katolikiem, a jakiś czas temu zaciekle bronił papieża Jana Pawła II, to nie pierwszy raz, gdy publicznie wyraża wsparcie dla środowiska LGBT+.
W 2019 roku celebryta opublikował na Instagramie zdjęcie z tęczowym nadrukiem i napisem „love”, w związku z czym pojawiło się wiele krytycznych komentarzy ze strony internautów. Maciek wytłumaczył wtedy, że jego zdaniem szacunek do drugiego człowieka absolutnie nie kłóci się z wyznawaną przez niego wiarą.
Głęboko wierzę, że z perspektywy katolika jest możliwy szacunek, nawet jeśli coś nie zgadza się z nauką Kościoła. Ten szacunek chciałem wyrazić i czuję, że trzeba go wyrażać – pisał wtedy.
Pochwalacie jego zachowanie?

