Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. 15-letni Jakub mieszkający z matką w Manchesterze zmarł, próbując uratować ją przed atakiem nożownika.
W czwartek 9 czerwca w godzinach wieczornych, w domu, w którym Jakub Szymański mieszkał z matką, doszło do tragicznej w skutkach napaści. Informację tą jako pierwszy przekazał tabloid Manchester Evening News.
15-latek zadźgany nożem w Wielkiej Brytanii
15-latek bez chwili zawahania ruszył na pomoc matce, Katarzynie Bastek, która została zaatakowana w Miles Platting w miniony czwartek. Kobieta została zaatakowana przez 44-letniego mężczyznę, którego najprawdopodobniej znała. Jakub, stając w jej obronie, został dwukrotnie dźgnięty nożem. Pogotowie ratunkowe natychmiast przetransportowało go do szpitala, jednak obrażenia były na tyle poważne, że po godzinie zmarł. Morderca został schwytany przez policję w odległości ok. 250 mil od miejsca zdarzenia
Pani Katarzyna także nie wyszła bez szwanku. Z poważnymi obrażeniami trafiła do placówki medycznej, jednak jej stan jest stabilny. Teraz zrozpaczona opłakuje śmierć ukochanego syna.
Lokalna społeczność nie dowierza, że tak wspaniały chłopak odszedł w tak tragicznych okolicznościach. Wiele osób głośno mówi, że jest prawdziwym bohaterem. Wszyscy podkreślają, że zawsze traktował ludzi z szacunkiem i był niezwykle życzliwy.
Był cichy, ale był obrońcą. Walczył o swoją rodzinę. Był niesamowitą osobą, był bohaterem i jako taki powinien być zapamiętany — mówiła w rozmowie z Manchester Evening News osoba z jego otoczenia.