Maja Bohosiewicz wspomina swój ślub. To był prawdziwy KOSZMAR. „Nie byłam na swoim weselu”

Maja Bohosiewicz już kilka lat temu została żoną Tomasza Kwaśniewskiego, lecz dopiero teraz odsłoniła kulisy ceremonii. Okazuje się, że bardzo źle wspomina ten dzień. Do ideału było mu naprawdę daleko. Dlaczego?

Maja Bohosiewicz w przeszłości parała się aktorstwem. Miała nieco łatwiejszy start w świecie show-biznesu, ponieważ jej starsza siostra, Sonia Bohosiewicz, miała wtedy stabilną pozycję w branży i bez trudu mogła wprowadzić ją w tajniki zawodu. Finalnie jednak nie powtórzyła jej sukcesu, bowiem w dużej mierze grała wyłącznie epizodyczne role w serialach.

Po latach postanowiła zrobić sobie dłuższą przerwę od pracy na planach zdjęciowych i skupić się na modzie, która zdaje się być jej powołaniem. Stworzyła świetnie prosperująca markę Le Collet, którą aktywnie promuje w mediach społecznościowych. W międzyczasie została również prowadzącą program Love Never Lies: Polska, który dostępny jest na platformie Netflix. Niedawno pojawiły się tam pierwsze odcinki 2. sezonu, które cieszą się dużym zainteresowaniem wśród widzów.

Maja Bohosiewicz źle wspomina swój ślub

Maja nie może narzekać na swoje życie prywatne, choć nie zawsze wszystko szło zgodnie z jej planem. Od kilku lat pozostaje w związku z Tomaszem Kwaśniewskim, którego poślubiła 31 grudnia 2018 roku. Zanim jednak wygłosili słowa przysięgi, doczekali się dwojga dzieci: syna Zacharego i córki Leoni.

O ślubie tych dwojga głośno było w mediach, lecz dopiero teraz wyszło na jaw, że w rzeczywistości ceremonia była dla Bohosiewicz prawdziwym koszmarem. W najnowszym wywiadzie dla Pomponika wyjawiła, że w dniu uroczystości była tak chora, że na krótko przed nią wylądowała w szpitalu. Na weselu nawet się nie pojawiła, ale mimo złego samopoczucia, nie odwołała imprezy. Gośćmi zajął się jej mąż.

Ja byłam po prostu chora. Najbardziej chora w całym moim życiu. Zamiast na makijaż, pojechałam na pogotowie, żeby dostać kroplówkę, więc doczołgałam się do ołtarza, przyjęłam i poszłam z powrotem przykryć się kocykiem. Nie byłam na swoim weselu de facto

-wspominała.

Zdaniem wielu wesele to najpiękniejszy dzień w życiu. Choć to świetna okazja do tego, by pobawić się w gronie najbliższych, Maja nie chce organizować kolejnej imprezy. Tłumaczyła, że głównym tego powodem są wysokie ceny.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!