w

Joanna Racewicz odsłania kulisy „ślubu”. Po raz kolejny zaskoczyła internautów. „Był spontaniczny”

Joanna Racewicz - fot. Instagram @joannaracewicz
Joanna Racewicz - fot. Instagram @joannaracewicz

Joanna Racewicz 1 kwietnia pochwaliła się zdjęciami, z których internauci niemal od razu wywnioskowali, że w tajemnicy przed całym światem po raz drugi wyszła za mąż. Następnego dnia dodała aktualizację i zdradziła, że był to wyłącznie żart. Wielu internautów się nabrało.

Joanna Racewicz wycięła fanom niezłego psikusa. W poniedziałek 1 kwietnia wrzuciła do sieci fotki, które dla wielu z nich było jednym sygnałem, iż w tajemnicy wzięła ślub. Od razu posypały się gratulacje, choć oczywiście nie brakowało osób, które węszyły w tym Prima Aprilisowy żart. Niemniej jednak informacja ta błyskawicznie obiegła media i nawet gwiazdy pospieszyły z życzeniami szczęścia dla „zakochanych”.

Joanna Racewicz WYSZŁA ZA MĄŻ?! Dziennikarka przekazała radosne wieści. „Zdążyliśmy na „R” w nazwie miesiąca” (FOTO)

Wszyscy zaczęli zastanawiać się, kim może być tajemniczy partner dziennikarki. Dotychczas nie wspominała o nowym związku, więc od razu zaczęto snuć spekulacje i doszukiwać się jakichś wskazówek. Okazuje się, że sama podsunęła wskazówki, które jej fani pod wpływem emocji przeoczyli.

Joanna Racewicz jednak nie wyszła za mąż

Tytuł królowej Prima Aprilis wędruje do Joanny Racewicz. 50-latka wycięła żart, na który nabrała się niemal cała Polska, ale trzeba przyznać, że była w tym wszystkim bardzo wiarygodna. We wtorkowy poranek udostępniła na Instagramie kolejny post, odsłaniając kulisy tajemniczej ceremonii. Okazuje się, że żadnego ślubu nie było.

Byłam pewna, że to oczywiste,
że „psikus” od razu będzie rozpoznany.
Przecież był 1 kwietnia. Słynny prima aprilis.
Do tego śmigus-dyngus i koniec Wielkanocy.
Prawdziwa kumulacja. Fakt. Można się pogubić.

Nie było białej sukienki, obrączek ani toastu.
Tylko świąteczne spotkanie z przyjaciółmi
i seria zdjęć, których kilka teraz dołączam.
„Primaaprilisowy” pomysł był spontaniczny.
Czekaliśmy na Wasz śmiech. Data zobowiązuje.

Zaraz po tym dodała, że udzieliła kilku wskazówek, lecz wszyscy to przeoczyli. Informacja o tym, że po latach życia w samotności i żałobie, odnalazła szczęście, tak ucieszyła jej fanów, że nikt nie zwrócił uwagi na te detale.

Były „podpowiedzi”: dwa różne zdjęcia,
dwie zupełnie różne kobiece dłonie.
Porównajcie kolory lakierów na paznokciach,
obecność i brak pierścionków na palcu
i sznureczek na przegubie tylko jednej z nich.

Tymczasem posypały się życzenia, gratulacje.

Reakcja internautów była dla Joanny ogromnym zaskoczeniem. Nie spodziewała się, że ma wokół siebie tylu życzliwych ludzi, którzy życzą jej szczęścia.

Dziękuję za wszystkie. Cudne, zaskakujące,
poruszające, prawdziwe, wspaniałe, czułe.
Obudziły bardzo dawno zapomnianą tęsknotę
za tym, żeby (ten)żart okazał się jednak prawdą.
Nie sądziłam, że tak wiele osób życzy mu ślubu.

Następnie wyjaśniła, że być może kiedyś zdecyduje się na ślub, ale na pewno nie teraz.

Kiedyś (może) tak. Teraz (jeszcze) nie.
Bardzo dziękuję Wam za morze ciepła.
Chciałabym, by dobre słowa ze mną zostały,
wyprzedziły rzeczywistość. To ponoć możliwe.

Na koniec dodała:

Na razie prawdziwe pozostaje tylko zdanie:
„Pora uwierzyć, że wiosna niesie szczęście”

Zwykle odbierała. Kwiecień w szczególności.

Przypomniała mi się Kayah:
„Chociaż runął ci świat
Wiosna przyjdzie i tak
Jeśli zrobiłeś błąd
To cię młodość rozgrzeszy
Jeśli przestałeś już wierzyć w to
Czas uczy nadziei”

Mnie „młodość” już nie rozgrzeszy.
Więc dojrzałość niech będzie nadzieją.

Dziękuję. Przepraszam. Kocham.

Serdeczności. J.

Pod publikacją ponownie zaroiło się od komentarzy. Okazuje się, że wielu internautów dało się nabrać.

  • Ada Fijał: Tak czułam, ale w sumie sam pomysł ślubu w Prima Aprilis jest kuszący.
  • Hanna Lis: Pobiłaś tym samym WSZYSTKIE PRIMA APRILIS świata!
    Loads of love Girl!
  • Magda Steczkowska: Ja się dałam nabrać i tak się ucieszyłam…
  • Karolina Malinowska: Joasia, ale zobacz, jak wszyscy Cię kochamy i jak się wszyscy ucieszyli
  • Też się dałam nabrać, ale i tak uważam, że ten kochany Anioł na górze chce Pani szczęścia. W każdym wymiarze.
  • Nie zwracałam uwagi na szczegóły. Czułam, że to żart, ale miałam cichą nadzieję, że może jednak to prawda i myślałam sobie – a niech się wiedzie. Dziś gratuluję – dobrego humoru i życzę, żeby to „kiedyś” jednak nadeszło.

A wy daliście się nabrać?

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Radosław Majdan, Małgorzata Rozenek - fot. AKPA

Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan w ogniu krytyki. Poszło o CZAPKĘ przy wielkanocnym stole. „Jak w KFC” (WIDEO)

Aneta Glam - fot. Baranowski Michał/AKPA

Aneta Glam „późno” zdecydowała się na pierwszą operację plastyczną. Teraz ŻAŁUJE, że powiększyła biust. „Wpadłam w modę” (WIDEO)