Daniel Martyniuk wraz z drugą żoną w czwartek pochwalili się relacją z wesela w Polsce. Wiele wskazywało na to, że wziął drugi ślub kościelny, czym zaskoczył internautów, bo nie wspomniał słowem, że jego pierwsze małżeństwo zostało unieważnione. Teraz prawda wyszła na jaw. Owszem, pojawili się w kościele ubrani jak na ślub, lecz ten się nie odbył. Takiej historii chyba jeszcze nie słyszeliście.
Daniel Martyniuk ma na swoim koncie nieudane małżeństwo z Eweliną z Russosic. 6 października 2018 roku ślubowali przed Bogiem miłość, wierność i uczciwość małżeńską, lecz ich relacja nie przetrwała próby czasu. We wrześniu 2020 roku sąd orzekł rozwód, dzięki któremu oboje mogli zacząć układać sobie życie na nowo.
W życiu syna króla disco polo pojawiła się Faustyna, z którą po kilkuletniej znajomości, postanowił się ożenić. Pierwszą, kameralną, ceremonię zorganizowali na Bali. Nie zabrali ze sobą rodziny, dlatego też zdecydowali, że drugą uroczystość zorganizują w Polsce. Ta odbyła się 31 marca 2024 roku.
Daniel Martyniuk WZIĄŁ ŚLUB! Ceremonia odbyła się na Bali. Mamy pierwsze zdjęcia (FOTO)
Daniel Martyniuk jednak nie wziął ślubu kościelnego
W czwartek nowożeńcy pochwalili się relacją z imprezy. Wrzucili do sieci teledysk ślubny, na którym pokazano, jak przygotowują się do uroczystości i szczęśliwi oddalają się od ołtarza. Dla internautów było to niemałym zaskoczeniem, ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu Daniel wspominał, że dopiero zamierza zabrać się za unieważnienie pierwszego małżeństwo. Zaczęto podejrzewać, że być może udało mu się to załatwić w ekspresowym tempie, choć i to było mało prawdopodobne. Nawet w trybie skróconym przed Biskupem, proces zazwyczaj trwa nieco dłużej.
Teraz już wiadomo, że państwo młodzi zaprosili blisko dwustu gości do parafii pw. św. Wita, Modesta i Kresencji, który znajduje się na terenie skansenu w Sierpcu. Ona pojawiła się przed wejściem do świątyni w szykownej białej sukni i z welonem wpiętym we włosy, a on w czarnym smokingu. Wszystko więc wskazywało na to, że ślubowali przed Bogiem.
Za sprawą portalu ShowNews.pl nastąpił prawdziwy zwrot akcji. Okazuje się, że nie odbyła się tam ceremonia zaślubin. W rzeczywistości była to msza w intencji rodzin Martyniuków i Jamiołkowskich. Na której wszyscy pojawili się ubrani, jak na ślub.
Nie było ślubu, to była msza święta w intencji tych ludzi
– tłumaczy źródło tabloidu.
Sprawie zaczął przyglądać się również Pudelek, który ustalił, że młodzi musieli zapłacić 2,5 tysiąca złotych za wynajęcie kościoła. Sama msza miała natomiast charakter symboliczny, a złożoną na Bali przysięgę odnowili już w zajeździe, w którym zorganizowane było wesele.
Jesteście zaskoczeni?
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.