Anna i Robert Lewandowscy po drugim ślubie zdecydowali się zostać dłużej we Włoszech. Trenerka aktywnie spędza czas, korzystając z nadmorskich atrakcji. Podczas wodnych szaleństw uległa wypadkowi. Będzie to wspominać długo i boleśnie.
Anna i Robert Lewandowscy w końcu mają czas na to, by odsapnąć od obowiązków zawodowych. W ubiegłym tygodniu wzięli drugi ślub we Włoszech. Zadbali o każdy, nawet najmniejszy szczegół. Począwszy od stylizacji, po pierwszy taniec, który oczarował nie tylko zgromadzonych, ale i internautów. Ten wyjątkowy moment celebrowali w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Na liście gości oprócz Wojciecha Szczęsnego i Mariny Łuczenko-Szczęsnej pojawił się również Quebonafide, który w duecie z Lewym zaśpiewał jeden ze swoich największych przebojów.
@pantofelek.pl Dobry byłby duet z Roberta Lewandowskiego i Quebo? 😄 #pantofelekpl #robertlewandowski #quebonafide ♬ dźwięk oryginalny – Pantofelek.pl
Świętowali przez kilka dni, a gdy w końcu impreza dobiegła końca, Lewandowscy postanowili przedłużyć swój pobyt za granicą.
Anna Lewandowska uległa wypadkowi we Włoszech
Wkrótce na rynku wydawniczym ukaże się nieautoryzowana biografia Anny Lewandowskiej, co napawa ją i jej team pewnym stresem, bowiem nie wiedzą, co dokładnie ukaże się na jej łamach. Zanim jednak nadejdzie premiera, trenerka wraz z mężem przedłużyła swój pobyt we Włoszech i ładuje akumulatory przed kolejnymi zawodowymi wyzwaniami.
Korzystając z pięknej pogody, Lewa oddaje się wodnym szaleństwom. Wszystko skrzętnie relacjonuje na Instagramie i to właśnie stamtąd możemy dowiedzieć się, że m.in. szalała na skuterze wodnym oraz siedzi na pontonie, który ciągnęła za sobą łódka.
Niestety nie skończyło się dla niej szczęśliwie, bowiem po jednej z takich atrakcji nabawiła się boleśnie wyglądających sińców. Mimo to jest zadowolona, choć z pewnością nieco obalała:
Sporty wodne. 4:0 dla mnie — przekazała, przy okazji prezentując sine wykwity na skórze.
Koniecznie zajrzyjcie do galerii poniżej po więcej zdjęć.