w

Anna Mucha szczerze o zwolnieniu z „Dance Dance Dance”. Czarę goryczy przelał jeden warunek: „Pomyślałam sobie: no FUC*G way!”

Anna Mucha - fot. Podlewski/AKPA
Anna Mucha - fot. Podlewski/AKPA

Anna Mucha to aktorka, lecz od niedawna ma okazję sprawdzać się w roli jurorki w programie Czas na Show. Drag Me Out. To jednak nie jest jej debiut. Wcześniej pełniła tę samą funkcję w tanecznym show TVP, z którego została zwolniona. Teraz odsłania kulisy rozstania z Dance Dance Dance. Jednego z warunków produkcji nie była w stanie zaakceptować. Jakiego?

Anna Mucha to aktorka, która od lat gra w M jak miłość. Grana przez nią postać wnosi do produkcji mnóstwo emocji i podobnie jest poza szklanym ekranem. Artystka, choć rzadko udziela wywiadów, lubi nie raz zaskoczyć, a nawet zszokować swoich fanów. Od czasu do czasu publikuje w sieci zdjęcia, na których odsłania więcej niż na co dzień. Rzadko też gryzie się w język. Świetnie odnajduje się również w roli jurorki Czas na Show. Drag Me Out, ponieważ w programie może pokazać swoje drugie oblicze.

Wcześniej nie mogła sobie na tyle pozwolić, ponieważ Telewizja Polska nie daje swoim pracownikom aż takiej swobody. Właśnie z tego powodu końca dobiegła jej współpraca z tanecznym show Dance Dance Dance. Choć nagrania zakończono kilka lat temu, dopiero teraz opowiedziała, dlaczego nie pojawiła się w 2. edycji.

Anna Mucha odsłania kulisy zwolnienia z Dance Dance Dance

Mucha, choć wciąż pracuje na planie popularnego tasiemca, miała na pieńku z TVP. Najpopularniejsze twarze stacji nie komentowały obecnych wydarzeń w Polsce, a jeśli już to robiły, to w taki sposób, by nie podpaść rządzącym. Z kolei Anna nie gryzła się w język i za pośrednictwem social mediów nie raz dawała wyraz swoim poglądom. To nie spodobało się produkcji Dance Dance Dance, która po zakończeniu pierwszej edycji, próbowała ją nieco poskromić.

Po zakończonym sukcesem sezonie zostałam zaproszona na spotkanie z dyrekcją TVP. Dowiedziałam się, że powstanie kolejna edycja „Dance Dance Dance”, w której również miałabym być jurorką. Ale zaczęto stawiać warunki

– wyznała w rozmowie z Plejadą.

Podczas tego spotkania usłyszała m.in., że w programie nie ma miejsca na polityczne deklaracje. Nie zdziwiło jej to, bowiem była świadoma, że nawet jeśli powie coś niewygodnego, to zostanie to usunięte przy montażu.

Wiedziałam, że robimy rozrywkę. Poza tym miałam świadomość, że jest coś takiego jak „szlachetna sztuka montażu”. Nawet jeśli powiedziałabym coś o politycznym zabarwieniu, zostałoby to wycięte. Potem powiedziano mi, że w programie nie powinnam wyrażać się też światopoglądowo. Trochę mnie to zdziwiło, ale pomyślałam sobie, że znów – wszystkie moje wypowiedzi i tak będą montowane, więc ostatecznie i tak nie mam wpływu na to, co zobaczą widzowie

– kontynuowała.

Sytuacja zaczęła się nieco komplikować, gdy próbowano wpłynąć na jej aktywność w mediach społecznościowych.

Następnie wyrażono życzenie, żebym nie zabierała głosu w sprawach światopoglądowych także w social mediach

– dodała.

To jej się nie spodobało i niezwłocznie wyraziła sprzeciw.

Wyjaśniłam, że – po pierwsze – ludzie znają mnie na tyle, że wiedzą, po której stronie „tęczy” jestem. Po drugie, nie rozumiem, z jakiej racji ktoś miałby blokować moje prywatne wypowiedzi, których udzielam poza programem, w którym biorę udział. Po trzecie, ten dziwaczny „kompromis” byłby ze szkodą dla TVP. Bo moja obecność w „Dance Dance Dance” dawała tej stacji minimalną wiarygodność i była dowodem na to, że w mediach publicznych jest jeszcze miejsce dla osób, które myślą inaczej, niż chciałaby tego władza.

Najbardziej zirytowało ją jednak to, co usłyszała później:

Czara goryczy przelała się, gdy powiedziano mi, że nie powinnam wspierać kobiet podczas protestów, które miały odbyć się 8 marca. Wtedy pomyślałam sobie: no f*****g way!

– zwierzyła się Plejadzie.

Największym zaskoczeniem dla Muchy było to, że hasłem przewodnim stacji jest Bądźmy razem, natomiast w rzeczywistości tak nie jest i dokonuje się podziałów społecznych.

Ja rozumiałam je jako bycie na ulicach razem z kobietami. Zabranianie mi tego to zamach na moje poglądy i ograniczanie mojej wolności. Nie miałam zamiaru udawać, że żyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.

Przed wspomnianym protestem Anna otrzymała informację, że jednak nie ma dla niej miejsca w Dance Dance Dance. Zdradziła, jak się wtedy czuła i co pomyślała.

Brzydkie słowa o brzydkich ludziach. Było mi przykro, że nie pojawię się w „Dance Dance Dance”, ale wiedziałam, że postępuję w zgodzie ze sobą 

– skwitowała.

Doceniacie szczerość Anny Muchy?

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Bianca Censori, Kanye West - fot. YouTube @thedailystardust

Bianca Censori znowu szokuje wyuzdaną stylizacją. Jej ojciec jest PRZERAŻONY. Zaprosił Kanye Westa na męską pogadankę. „Nie da się ZASTRASZYĆ”

Patrycja Markowska - fot. Instagram @patrycja_markowska_official

Patrycja Markowska jest ZAKOCHANA! Zdradziła, czy pokaże światu nowego partnera