Mogłoby się wydawać, że życie Anny Lewandowskiej jest bliskie ideału, lecz nic bardziej mylnego. Na co dzień boryka się z wieloma problemami, w tym macierzyńskimi. W najnowszym wpisie poskarżyła się fankom, że nie zawsze jest kolorowo.
Anna Lewandowska to jedna z najpopularniejszych trenerek w Polsce. Dzięki wieloletniej ciężkiej pracy udało jej się zbudować małe imperium oraz zyskać popularność nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Od lat prężnie działa na Instagramie, gdzie nie tylko promuje zdrowy tryb życia, ale i pokazuje, jak wygląda jej codzienność.
Odkąd wraz z Robertem Lewandowskim doczekała się dwóch córek, Klary i Laury, regularnie wrzuca do sieci ich zdjęcia, choć do tej pory nie pokazała ich twarzy. Od czasu do czasu odsłania przed fankami kulisy macierzyństwa, udowadniając, że w jej bajkowym życiu nie zawsze jest kolorowo.
Anna Lewandowska o trudach macierzyństwa
Lewandowscy zadomowili się już w Barcelonie i jak niejednokrotnie podkreślała Anna, jest tam naprawdę bardzo szczęśliwa. Tak jak każdy, miewa również gorsze dni, a gdy ostatnio córki dały jej popalić, postanowiła opowiedzieć o tym na Instastories.
Trenerka wrzuciła fotkę, na której trzyma na ręku wtuloną w nią Laurę, a w drugiej ściska telefon, którym zrobiła zdjęcie. Na jej twarzy maluje się delikatny uśmiech, choć widać, że jest też bardzo zmęczona. Fotkę opatrzyła opisem, w którym przyznała, że macierzyństwo potrafi dać jej się we znaki.
Życie mamy nie jest takie proste! Często masz gorszy dzień, dużo na głowie, chcesz wszystkich uszczęśliwić, mieć chwilę dla siebie… A na dodatek dzieci przecież czasem mają swoje gorsze dni i zmieniają twoje (wszystkie) plany. Czujesz czasem, że mózg ci eksploduje? I to są te dni, kiedy chce mi się płakać… i czuję się w tym sama. Bo kto lepiej rozumie mamy? Inne mamy.
Lewandowska w kryzysowych sytuacjach może liczyć nie tylko na wsparcie swoich obserwatorek, ale też córek. Na kolejnym nagraniu pokazała, że leży z dziewczynkami, które z przejęciem zapewniają, że wszyscy ją kochają. Bardzo rozczuliło ją wyznanie Klary, która nieoczekiwanie wyznała:
Lubię wszystkich i też kocham, nawet ludzi, których nie znam.
Zaraz po tym zawtórowała jej Laura, która przyznała, że w pełni się z nią zgadza. Po takim wyznaniu każdemu zrobiłoby się ciepło na sercu.