Pogoda w długi weekend nie zawodziła. Żar lejący się z nieba sprawił, że w wielu regionach Polski była iście tropikalna pogoda. Na plażach pojawiły się tłumy, które zażywały kąpieli wodnych i słonecznych. Niestety nie wszystkim się poszczęściło. W minioną niedzielę strażacy mieli pełne ręce roboty…
Długi weekend dopisał. W wielu miastach w Polsce odbyły się koncerty, na które przybyły tłumy, inni spakowali walizki i wyskoczyli nad zbiorniki wodne, by popływać i zażyć kąpieli słonecznych, a jeszcze następni relaksowali się w domowym zaciszu. Choć nie brakowało powodów do radości, nadszedł czas na smutne podsumowanie. Dopiero co informowaliśmy, że w niedzielę 19 czerwca na wysokości plaży Hel-Bór wyłowiono ciało poszukiwanego od niespełna tygodnia Szymona Sz, a teraz z całego kraju docierają do nas równie przykre informacje.
Wyskoczył z rowerka wodnego i już nie wypłynął
W niedzielę 19 czerwca 15-latek wybrał się wraz z kolegami nad Jezioro Dominickie w Boszkowie, by popływać na rowerku wodnym. Odpłynęli ok. 100-150 metrów od brzegu i to właśnie tam rozegrała się tragedia. Chłopak postanowił się schłodzić i bez chwili zastanowienia wyskoczył z rowerka bez kapoka.
Około godziny 18:40 ratownicy otrzymali zgłoszenie o nastolatku, który nie wypłynął na powierzchnię. Niezwłocznie udali się na miejsce zdarzenia. Przy pomocy sonaru, około 22:00 zlokalizowali ciało nastolatka, które znajdowało się na dnie, ok. 100-150 metrów od brzegu.
Niestety nie żyje. Czekamy w tej chwili na przyjazd prokuratora — poinformował PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Lesznie, mł. kpt. inż. Szymon Kurpisz.
Młody mężczyzna chciał zanurkować, jednak już nie wypłynął
Niestety także i na zalewie kostkowickim w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej doszło do przykrego zdarzenia. 20-letni mężczyzna zanurkował nieopodal zapory, jednak już nie wypłynął. Na miejsce zdarzenia zadysponowano siedem zastępów straży pożarnej oraz nurków z ratownictwa wodno-nurkowego z Bytomia. Dopiero w godzinach wieczornych udało się odnaleźć ciało chłopaka.
Tragiczny finał przeprawy przez Wisłę
Do kolejnego przykrego zdarzenia doszło na Mazowszu. Trzej koledzy przebywający nad Wisłą w towarzystwie dorosłych, postanowiło przepłynąć rzekę wpław. Z pozoru nic im nie zagrażało, ponieważ było tam dość płytko.
Wisła ma bardzo niski poziom, na wysokości Góry Kalwarii utworzyły się plaże. To właśnie tam ci nastolatkowie wypoczywali. Postanowili jednak schłodzić się w Wiśle i ją przepłynąć. Niestety dwóch nie wypłynęło — przekazał Artur Molęda, reporter tvn24.
Do wody weszli w trójkę, jednak tylko jednemu z nich udało się wydostać na brzeg. Informacja o tym zdarzeniu dotarła do służb ratunkowych ok. 15:30. W akcji poszukiwawczej uczestniczyli ratownicy WOPR, strażacy z Państwowej Straży Pożarnej oraz policjanci. Niestety mimo wytężonych wysiłków, do nocy nie udało im się znaleźć chłopców. Podjęto decyzję o wznowieniu poszukiwań we wczesnych godzinach porannych. Ratownicy nie ukrywają, że szanse na znalezienie ich całych i zdrowych są nikłe.
Pamiętajcie, by zachowywać ostrożność w trakcie pobytu nad wodą. To zwodniczy żywioł i wystarczy chwila nieuwagi, by przypłacić kąpiel życiem. Choć pogoda w czerwcu wcale nie rozpieszczała, strażacy już teraz biją na alarm, informując, że otrzymali kilkadziesiąt zgłoszeń o utonięciu.