w

Szokujące kulisy pracy w RMF FM. Pracownicy mieli paść ofiarą MOBBINGU! „Jednego dnia usłyszysz, że ch*ja robisz”

RMF FM - fot. Tomasz Jagodziński/AKPA
RMF FM - fot. Tomasz Jagodziński/AKPA

Media obiegły szokujące wieści. Onet dotarł do byłych i obecnych pracowników RMF FM, którzy zdecydowali się odsłonić kulisy pracy w rozgłośni. Na samą myśl o tym, czego doświadczali, włos jeży się na głowie. Zgodnie twierdzą, że były dyrektor informacji miał stosować wobec nich mobbing.

Na łamach Onetu ukazał się obszerny artykuł z relacjami byłych i obecnych pracowników RMF FM, którzy odważyli się odsłonić kulisy pracy w stacji. Zarzucają oni byłemu dyrektorowi informacji przemocowe zachowania czy seksizm. W rzeczywistości jednak jest to zaledwie początek obszernej listy nadużyć, których rzekomo dopuszczał się Marek Balawajder.

O tym, że warunki pracy w RMF FM nie należą do najlepszych, w kuluarach mówiono od lat, lecz do tej pory nikt nie odważył się opowiedzieć, co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami. W rzeczywistości osoby, które padły ofiarą mobbingu, bały się mówić o doznanych krzywdach. Z racji, że stan ten trwał latami, wielu z nich straciło resztki nadziei na to, że cokolwiek da się zrobić w tej sprawie. Z kolei byli pracownicy, choć nie związani z rozgłośnią żadnymi umowami, mieli obawy przed tym, by się odzywać, bo mogli nie znaleźć już pracy w zawodzie. Sytuacja zmieniła się w 2023 roku, gdy czara goryczy się przelała i dziennikarze wzięli udział w spotkaniu z szefami. Do ich dyspozycji oddano również narzędzie, dzięki któremu mogli anonimowo zgłaszać wszelkie nadużycia.

Mobbing w RMF FM? Pracownicy uderzają w Marka Balawajdera

Ilość zgłoszeń rosła błyskawicznie i już kilka miesięcy później Marek Balawajder po 27 latach pracy w rozgłośni, pożegnał się ze swoją posadą. Część pracowników twierdzi, że podobnych, skandalicznych zachowań, ma dopuszczać się również prezes stacji, Tadeusz Sołtys, ale najpierw o tym pierwszym.

Imiona informatorów zostały zmienione, niemniej jednak Anna, która przez kilka lat pracowała w redakcji RMF FM, miała kilkukrotnie usłyszeć pod swoim adresem niewybredne komentarze:

W 2012 r. robiliśmy nagranie w gabinecie, w którym był spory pogłos. Faktycznie nie było to najlepszej jakości. Przed emisją programu zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał: „K***a, ty tam pojechałaś robić nagranie czy laskę?! W 2015 r. pojechaliśmy nagrywać audiobooka z Agatą Dudą. Przed nagraniem zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał, czy jestem wilgotna i podniecona, bo to pierwszy wywiad z pierwszą damą. Często pozwalał sobie na seksistowskie żarty. Kiedyś usłyszałam: „co ty taka niewyspana? Spałaś, czy się ruch**aś?”. Innym razem powiedział do mnie: „będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu

– wspominała.

Zresztą podobno to niejedyne porównania do Auschwitz, które mieli usłyszeć pracownicy.

az mieliśmy dyskusję z Markiem o organizacji pracy. Mówiliśmy, że są problemy i chaos. Marek ironicznie stwierdził, że jak to, przecież wszystko działa. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” — ironizował nasz szef informacji. Obozowe metafory i porównania były zawsze bardzo w jego stylu.

– powiedział Kamil, który pracował tam do niedawna.

Andrzej, który pracuje w newsroomie, wyznał, iż niegdyś Balawajder miał mu powiedzieć, dlaczego jest taki wobec podwładnych:

Chodziło o wyżycie się na podwładnym. Kiedyś Balawajder wytłumaczył mi to w przypływie szczerości. Powiedział, że „on też dostaje zj*bki i musi się na kimś wyżyć”. Poradził, że ja też mogę się na kimś wyładować. Podał konkretne nazwiska

– czytamy na łamach Onetu.

Piotr wspominał rozmowę z przełożonym, podczas której zakomunikował mu, że się zwalnia.

Nie zapomnę rozmowy z Balawajderem, gdy zdecydowałem się odejść z radia. Na początku był bardzo miły, ale nie dopuszczał w ogóle takiego scenariusza. Myślał, że robię sobie jaja i nawet prosił, „abym się nie wygłupiał”. Kiedy jednak klamka zapadła, dochodziło do szantażu emocjonalnego i tekstów typu: „zostawiasz swoich przyjaciół”, „czy nie obchodzi cię, że oni teraz będą sami?”. Raczej nie próbował mnie przekonywać, żebym został, ale starał się obrzydzić moją decyzję. Słyszałem, że robię fatalny błąd, że mnie zniszczą oraz że jeśli będzie z kimś rozmawiał na mój temat, to będzie mówił o mnie same złe rzeczy. Prawdę powiedziawszy, odczuwałem tam bardziej ochronę własnego interesu niż dbałość o moją karierę. Marek obrażał się na ludzi, którzy zdecydowali się odejść z radia. Najczęściej odwracał się na pięcie i się nie odzywał. Bywało tak, że rozmawiał z niektórymi ludźmi przez pośredników. Inni mieli więcej pecha — na przykład na odchodne byli wpisywani na każdy możliwy dyżur 7 dni w tygodniu. Jakby chciał ukarać „za zdradę”.

To zaledwie kilka wypowiedzi, które można przeczytać na łamach Onetu. Co ciekawe, po publikacji artykułu, wyciekły kolejne relacje pracowników.

Karolina Korwin Piotrowska pokazała wiadomości od pracowników RMF FM

Mimo że wiele osób odważyło się opowiedzieć o rzekomym mobbingu w RMF FM, to na tym nie koniec. Kilkoro z nich odezwało się do Karoliny Korwin Piotrowskiej, a ta udostępniła ich wiadomości na Instagramie. Możemy w nich przeczytać:

Pracowałam na Kopcu, wcześniej w Agorze, obecnie w publicznym radio. Wszędzie jest tak samo. Rządzi kolesiostwo, dupiwłazizm. A jak się jest kobietą, do tego piękną i zgrabną, to słowne molestowanie jest na porządku dziennym. Od stróża po „detektora”. Pozdrawiam i miłego dzionka

– brzmi pierwsza.

Kolejny obserwator pisze:

Zapytaj Ewy Drzyzgi, Bogdana Rymanowskiego i paru innych osób, co się tam działo za ich czasów. Byłem częstym gościem na Kopcu przed 1997. Tadek Sołtys był wtedy fajnym prezenterem i kumplem. Ale mieli nad sobą psychopatę Tyczyńskiego. Dziennikarki płakały, a on dalej po nich jechał. Po nim Miszczak & co. odziedziczyli sporo zachowań. Byłem w szoku. To mogłoby być polskie Morning Show. Dobry serial.

Marek Balawajder odpowiada na zarzuty

Kierowane pod adresem Balawajdera i Sołtysa zarzuty są poważne. Ten pierwszy postanowił się do nich odnieść:

Prawdziwy wysyp skarg i zarzutów pojawił się dopiero po przeprowadzonej przeze mnie ocenie pracy Działu Informacji, która nie była, mówiąc oględnie, korzystna dla kilku dziennikarzy. Komisja wewnętrzna oraz niezależna kancelaria prawna rozpoznały te skargi i nie znalazły podstaw do postawienia mi zarzutu mobbingu. Pragnę w tym miejscu nadmienić, że ponad 80 osób związanych z Działem Informacji RMF FM i innymi Działami RMF FM podpisało się pod pismem stanowiącym stanowczy sprzeciw wobec formułowanych wobec mnie zarzutów

– stwierdził.

Głosu w sprawie póki co nie zabrał jeszcze Tadeusz Sołtys.

Tadeusz Sołtys - fot. Ida Podsiebierska/AKPA
Tadeusz Sołtys – fot. Ida Podsiebierska/AKPA

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Maciej Musiał - fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Maciej Musiał zdradził, za ile byłby w stanie godnie żyć w Warszawie. Imponująca kwota?

Pobierz darmowy e-book: Kreatywna Wielkanoc. Zabawy i warsztaty dla dzieci

E-BOOK: KREATYWNA WIELKANOC. ZABAWY I WARSZTATY DLA DZIECI [POBIERZ ZA DARMO]