Kamila Kolińska
Sylwia Bomba często na swoim Instagramie organizuje „Q&A”. W piątek jedno pytanie wyjątkowo rzuciło jej się w oczy. Fanka dociekała, czy warto angażować się w pracę aż tak, żeby „zostawiać małe dziecko bez mamy”. Influencerka nie wytrzymała.
Sylwia Bomba zyskała popularność dzięki występom w Googlebox. Przed telewizorem. W programie uczestnicy siedzieli przed ekranem i komentowali inne popularne serie telewizyjne. Influencerka dobrze wykorzystała swoją szansę. Na fali popularności wystąpiła w Tańcu z Gwiazdami, dzięki czemu dała się poznać jeszcze większemu gronu odbiorców.
Celebrytka rozwinęła również swojego Instagrama, na którym obecnie obserwuje ją ponad 800 tysięcy internautów. Bomba chętnie dzieli się tam swoim prywatnym życiem. Pokazuje zdjęcia z wakacji albo z czasu spędzonego z córką. Ostatnio również zdradziła swoim widzom, że bierze udział w sekretnym projekcie, ale na razie nie może zdradzić więcej szczegółów. Nie wszyscy zareagowali pozytywnie na tę informację.
Sylwia Bomba oburzona pytaniem o córkę
Gwiazda Googlebox często zachęca internautów do zadawania jej pytań w formacie Q&A na Instagramie. Wybiera wtedy te, które wydają jej się najbardziej interesujące i publikuje swoje odpowiedzi. Tak również się stało w piątek. Jedno zapytanie wyjątkowo przykuło uwagę Bomby. Obserwatorka w negatywnym tonie zainteresowała się, czy influencerka uważa angaż w nowy projekt warty rozłąki z córeczką na jakiś czas.
Naprawdę poświęcasz się aż tak dla kasy? Czy one są aż tyle warte, aby zostawiać małe dziecko bez mamy? – napisała.
Celebrytka oburzyła się tą sugestią tak bardzo, że nie mogła zostawić tego bez komentarza. Postanowiła odpowiedzieć w obszernej relacji na InstaStories.
Nie rozumiem takich pytań. Zastanawiam się, jaka osoba je zadaje. Czy kobieta, gdy jest matką, to przestaje być istotą, która chce się spełniać zawodowo, czy w innych dziedzinach? Istotą, która może mieć czas dla siebie i tylko dla siebie? Która chce się rozwijać? – zaczęła Bomba.
W następnej części wyjaśniła, że spędza z córką dużo czasu, a gdy celebrytka ma jakieś zobowiązania, Antonina zostaje u dziadków, co bardzo lubi.
Ja spędzam z moim dzieckiem czas non stop. Moi rodzice są 300 kilometrów od nas, a Tosia jest półsierotą i nie mam niani. Tosia jest u dziadków i spędza super czas. Dzwoni i opowiada, jak się dobrze bawi. Tęsknię za nią, ale tęsknota też jest dobra, zwłaszcza jeśli z dzieckiem spędza się każdą chwilę. Tęsknota także buduje relacje – zakończyła swój wpis.
Ma rację?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
