Magda Kwiatkowska
Finał 10. edycji programu Rolnik szuka żony dla wielu widzów był ogromnym zaskoczeniem. Przed kamerami doszło do kilku spięć i polały się łzy. Najwięcej emocji wzbudziła rozmowa Waldemara i Ewy, których drogi rozeszły się na krótko przed emisją ostatniego odcinka. Rolnik w rozmowie z portalem Świat gwiazd postanowił odsłonić kulisy relacji z wokalistką. Nie uwierzycie, co powiedział!
Finał 10., jubileuszowej edycji formatu Rolnik szuka żony, był inny od poprzednich. Spośród rolników szukających w programie miłości, poszczęściło się tylko Annie, która postanowiła związać się z Kubą. Większość widzów skupiła się jednak na relacji Waldemara i Ewy, ponieważ niemalże od początku dochodziło między nimi do spięć. Już podczas randki rolnikowi puściły nerwy i zaczął rzucać przekleństwami. Później nie było lepiej, ponieważ mimo składanych obietnic, nie dotrzymał słowa i nie porozmawiał z rodzicami, którzy mieli pałać do jego wybranki wyraźną niechęcią.
W ostatnim odcinku serii dowiedzieliśmy się, że utalentowana wokalistka postanowiła zakończyć tę znajomość. Podczas rozmowy z Martą Manowską wyszło na jaw, że nie potrafili dogadać się w wielu kwestiach. Jej przeszkadzało to, że jest wybuchowy, jemu z kolei, że skupiała się wyłącznie na rozmowach, rzekomo nie dając od siebie nic więcej. Ostatecznie 41-latek zdecydował się odnowić znajomość z Dorotą, którą polubili jego rodzice.
Waldemar odsłania kulisy relacji z Ewą
Waldemar miał okazję porozmawiać z redakcją portalu Świat Gwiazd, której wyznał, że to, co zostało pokazane w telewizji, nie do końca pokrywa się z prawdą. W rzeczywistości, gdy nagrania dobiegły końca, Ewa w jego ocenie zaczęła zachowywać się inaczej.
Ja pamiętam sytuację, jak Ewa przyjechała, to moja mama bardzo sympatycznie ją przyjęła. Mówiła, że bardzo fajnie, że taka skromna, zrobiła wrażenie. Zdziwiony byłem tym, że praktycznie zaraz po zakończeniu nagrań w gospodarstwie po czterech dniach się spotkaliśmy i widziałem, że Ewa to już nie jest ta Ewa, która była w programie. To mnie bardzo zmartwiło — tłumaczył.
Rolnik wielokrotnie był krytykowany za to, że ma zbyt zażyłe relacje z rodzicami, którzy mają wywierać wpływ na jego życie uczuciowe. Stanął w obronie rodziny.
Ja po jakimś czasie z rodzicami porozmawiałem o tym i rzeczywiście uświadomiłem sobie, że moi rodzice tutaj nic nie zawinili w tej sytuacji. No i nie mogłem się z tym pogodzić, dlaczego Ewa do moich rodziców była tak wrogo nastawiona. Ja jak byłem u niej, mam wrażenie, że jej rodzice mnie pozytywnie bardzo przyjęli — tłumaczył.
W wywiadzie dla wspomnianego wcześniej portalu wyznał, że po czasie zaczęło do niego docierać, że Ewka zachowywała się w taki sposób, ponieważ chciała zostawić sobie drogę do ucieczki i nie angażowała się w tę relację.
Ale też nie zrozumiałem, dlaczego tak najeżdżała na moich rodziców. To są bardzo dobrzy szczerzy ludzie, oni bardzo dobrze każdemu życzą. Serce też by oddali gdyby mogli. Są też uczuciowy, współczujący i dający od siebie dużo dobra. Po tym czasie, gdy sądziłem, że jest inaczej, nie wiem czemu w ogóle przeszło mi to przez myśl, stwierdziłem, że Ewa po prostu się myli. Ewa źle to odczytała. Mi się wydaje, że ona chciała zostawić sobie taką furtkę. Stwierdziła, że jednak to gospodarstwo to nie jest dla niej i sobie zostawi taką furtkę i że tak powiem brzydko, zwali to na moich rodziców — kontynuował.
Mimo wszystko nie traci wiary w to, że jeszcze odnajdzie szczęście, które być może da mu Dorota.
Dorotka dała mi się poznać z jak najlepszej strony. Spotykamy się już ponad trzy miesiące. Żałuję, że tego czasu nie mieliśmy więcej, bo chociaż od tej finalnej randki powinienem już zaprosić Dorotkę, a podziękować wcześniej Ewie. […] No chyba tak miało być ogólnie.
Kibicujecie tej parze?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
