w

DramatDramat SuperSuper HahaHaha

Mama porwanej i torturowanej Kasi z Poznania w szczerym wywiadzie. Opowiedziała, jaki horror zgotowała jej Paulina K. z grupą nastolatków. „To potwór!”

Matka porawnej Kasi opowiedziała o piekle córki - fot. media społecznościowe, epoznan.pl
Matka porawnej Kasi opowiedziała o piekle córki - fot. media społecznościowe, epoznan.pl

Mama i brat porwanej Kasi z Poznania postanowili opowiedzieć przed kamerami, co ją spotkało. Kobieta z trudem powstrzymywała łzy, ujawniając kolejne szczegóły w sprawie.

Kasię porwano w piątek 22 lipca. Paulina K. wraz z grupą nastolatków wciągnęła ją do auta i wywiozła za Poznań. Tam zgotowali dziewczynce prawdziwe piekło. 14-latka była przypalana papierosami, ciągnięta po polnej drodze, zgwałcona, a nawet grożono jej śmiercią. Wszystko przez spaloną grzałkę od e-papierosa.

W mediach co i rusz ukazują się nowe, przerażające fakty w tej sprawie. Teraz mama i brat Kasi postanowili zabrać głos i przed kamerami Uwagi! TVN opowiedzieli o tym, co spotkało dziewczynkę.

Mama porwanej Kasi z Poznania zdradziła, jak czuje się nastolatka

Reporterka Uwagi! TVN na wstępie rozmowy zapytała mamę Kasi o to, czy faktycznie była przypalana papierosami. Wtedy kobieta ze szczegółami opowiedziała o tym, co spotkało nastolatkę:

Tak, tak. Ciągnięta po ziemi, rozbierana, robili jej zdjęcia. Dali jej alkohol, kazali jej to wypić, oblali ją sokiem, oblali ją piwem i powiedzieli, że jeśli nie zrobi tego, co oni chcą, to ją zabiją.

O tym, że 14-latka została porwana, poinformował ją chłopiec, który był naocznym świadkiem zdarzenia.

Sebastian mi powiedział, że porwano Kasię, jak dobrze pamiętam te słowa. To w tym momencie myślałam, że świat mi się zawali. Po prostu poczułam taki szok, jakby. Jednocześnie się zaczęłam trząść bardzo, płakać, dusiło mnie w sercu.

Po półtorej godziny policjantom udało się odnaleźć porwaną nastolatkę pod miejscowością Złotniki. Wtedy też wyszło na jaw, że w przestępstwie oprócz 39-letniej Pauliny K. udział brali także nastolatkowie, w tym jej córki w wieku 13 i 7 lat.

Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu powiedział, że sprawcy nie chcieli wykonywać poleceń funkcjonariuszy, a także byli agresywni.

[…] Sprawcy zaczęli być wulgarni, agresywni, nie wykonywali poleceń.

Mama porwanej dziewczynki zdradziła, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie w szpitalu:

Mocno ją przytuliłam i ona mnie też. Zaczęła mi opowiadać o tym, co się działo. Marzyłam, żeby jak najszybciej do siebie doszła i dziękowałam Bogu, że dziecko jest całe, że żyje

Trudno uwierzyć w to, że Paulina K. była zdolna skrzywdzić nastolatkę, ponieważ wcześniej bardzo dobrze ją traktowała.

Z początku te dziewczynki fajnie się ze sobą czuły, były przyjaciółkami. A ta ich mama wzięła nawet kiedyś Kasię na kręgle, było bardzo fajnie — powiedziała mama Kasi.

Po chwili dodała:

Nie spodziewałam się tego, że ta kobieta może być takim potworem

W porwaniu udział brały koleżanki 14-latki, z którymi nie tylko dobrze się znała, ale i grała w jednej drużynie siatkarskiej. Wcześniej jednak dawały pierwsze oznaki zdemoralizowania.

[…] Były bardzo takie zadziorne, w sensie, wydaje mi się, że nie były takie bardzo empatyczne, że były bardziej takie, myślę, że dwulicowe. To zależy też dla kogo. Jeżeli kogoś nie lubiły, potrafiły być dla niego bardzo, bardzo niemiłe. Też ja to zauważyłam, że jeżeli czasami ktoś gorzej grał, bardzo często uciekały się do przekleństw i też niemiłych wyzwisk — powiedziała koleżanka pokrzywdzonej, która w rozmowie z reporterką Uwaga! TVN przyznała, że jedna z nich znęcała się także nad nią.

Mama tej dziewczynki przyznała, że wcześniej nie mogła powiedzieć złego słowa na Paulinę K. To samo twierdziła sąsiadka 39-latki. Często pojawiała się na treningach córki, widać było też, że o nią dba. Jak mówi, na 12. urodziny sprawiła Laurze przejażdżkę limuzyną z koleżankami.

Brat 14-latki przyznał, że wcześniej dziewczynki przyjaźniły się i spędzały razem bardzo dużo czasu. Z czasem jednak ich relacje zaczęły się osłabiać i to właśnie wtedy Laura przypomniała sobie o spalonej grzałce od e-papierosa.

Z Laurą była przez moment na stopie przyjacielskiej. Spały u siebie nawzajem, pani Paulina też brała je na jakieś różne, zabawy, kręgle, coś takiego. Były jak najbardziej normalne relacje, wręcz czasami przyjacielskie. Po jakimś czasie się to trochę zerwało, bo tam doszły inne osoby do tej grupy. Trochę im się kontakt urwał, no i po jakimś czasie przypomniało im się o tej całej grzałce do e-papierosa — tłumaczył brat Kasi.

Jak podaje Uwaga! najbrutalniejszy względem nastolatki był Alan O., który przyjechał do rodzinnego domu w Poznaniu na wakacje. Normalnie w roku szkolnym przebywał w ośrodku wychowawczym.

Mama Kasi powiedziała, że chłopiec, który był świadkiem porwania, był zastraszany przez Paulinę K. Kobieta miała mu zagrozić, że jeśli powie komuś o tym co się stało, to wsadzą go do bagażnika i zrobią mu krzywdę.

Obecnie już 15-letnia dziewczynka przebywa u rodziny w Londynie, gdzie dochodzi do siebie, choć to nie jest łatwe.

Jak ma zajęcie, to jest spokojna, ale przychodzą też momenty, że płacze, zamyka się w pokoju. Nie chce wtedy rozmawiać, tak jakby chciała się odciąć. Ciężkie są też wieczory — jak zasypia, widzi obraz całego zdarzenia. To wszystko jej wraca.

Trudno uwierzyć w to, jakie piekło zgotowała Kasi matka byłej przyjaciółki wraz z grupą nastolatków.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Britney Spears, Kevin Federline - fot. Instagram @britneyspears, screenshot YouTube @ITV News

Synowie nie chcą kontaktować się z Britney Spears! Ojciec chłopców udostępnił nagranie z domowej awantury. Taka z niej matka?!

Zdjęcie poglądowe - fot. Pixabay @TobiasRehbein

Niemcy długo nie zapomną durnego wyskoku Polaka. Chciał się szybko wzbogacić, jednak jego plan spalił na panewce. Ale wstyd!