w

Krzysztof Rutkowski toczy medialną wojnę z matką swojego nieślubnego syna. Poszło o alimenty. „Nikt mnie nie zmusi, żebym go kochał”

Krzysztof Rutkowski - fot. Telus/AKPA
Krzysztof Rutkowski - fot. Telus/AKPA

W mediach od dawna krążyły pogłoski, że Krzysztof Rutkowski ma nieślubnego syna i teraz się to potwierdziło. Matka 15-letniego dziś chłopca udzieliła kilku wywiadów, w których rozprawiała o alimentach i braku zainteresowania detektywa losami starszej pociechy. W końcu on sam przerwał milczenie i wybuchła prawdziwa burza.

Krzysztof Rutkowski od lat regularnie pojawia się na pierwszych stronach gazet, lecz teraz stał się gwiazdą głośnego skandalu. Wszystko zaczęło się od tego, że redakcji ShowNews udało się skontaktować z jego dawną partnerką, Nataszą Zych, z którą doczekał się nieślubnego syna. Kobieta nie mogła przeboleć tego, że chwalił się w mediach luksusową imprezą z okazji drugiego ślubu i komunii Krzysztofa juniora. Gdy on wydał fortunę na przyjęcie i kupił chłopcu auto warte 200 tysięcy złotych, ona nie mogła doprosić się o to, by pokrył wpisowe na prywatną szkołę Aleksandra.

Najbardziej rażące, co się teraz wydarzyło, to była przede wszystkim komunia Krzysztofa Juniora. Zwróciłam się do Krzysztofa z prośbą o – dokładnie powiem – 1200 zł na wpisowe plus kaucję do liceum prywatnego dla Aleksandra. (…) Wysłałam Krzysztofowi dane szkoły z numerem konta, piszę, że termin jest do dziesiątego maja i że proszę, żeby on to zrobił. Krzysztof mnie bezczelnie po prostu potraktował jak jakąś gówniarę. Odpisuje mi, że „nie będzie nic przelewał”, że mam „dzwonić po komunii Juniora”. Dlaczego Rutkowski nie lubi, gdy się do niego pisze? To są ślady, a jak zadzwonisz, no to już nic mu nie udowodnisz. Bezczelnie napisał, że on nie przeleje żadnych pieniędzy, dopóki ja do niego nie zadzwonię. Ale ja nie zamierzam do niego dzwonić po kwotę 1200 zł, bo to się skończy w sądzie sprawą o podwyższenie alimentów i inne z tym związane roszczenia. To jest żenujące zachowanie

– mówiła tabloidowi.

Przygotujcie się, ponieważ ten konflikt przybiera na sile.

Matka nieślubnego syna Krzysztofa Rutkowskiego domaga się wyższych alimentów

Zych podkreśliła, że owoc ich romansu powinien otrzymywać wyższe alimenty, ponieważ Junior jest przez ojca rozpieszczany.

Niestety, ale nie mamy równego podziału ról, bo on tylko i wyłącznie jest od płacenia tych alimentów, które są żenująco niskie w porównaniu do standardu życia, jakie zapewnia najmłodszemu synowi, a cała przyjemność dbania, zajmowania się naszym synem, spoczywa na mnie. Tak przez 15 lat wszystko robię ja, od niego nigdy w życiu Aleksander nic nie dostał. Gdy Aleksander miał komunię, to Rutkowski nawet życzeń mu nie wysłał, a co dopiero o jakimś prezencie mówić, choć dziecko go osobiście zaprosiło

– kontynuowała.

Wyznała również, że prywatna szkoła, to nie jest jej wymysł. Chce zapewnić synowi godne warunki do życia, ponieważ w publicznej placówce borykał się z wieloma problemami, właśnie z uwagi na to, że to Rutkowski jest jego ojcem. Sytuacja była na tyle poważna, że znalazła swój finał w sądzie.

Aleksander robi wszystko, żeby jednak wyglądać trochę inaczej niż ojciec i nie obnosi się z tym, kto nim jest – wręcz aż zaczyna wstydzić się tego, że ojciec o niego nie dba, jest zażenowany występami ojca. Z idola stał się w oczach naszego syna NIKIM!… Niestety doszło do paru takich sytuacji, gdzie Aleksandrowi grożono np. połamaniem nóg. Na szczęście dla Aleksandra sprawy skończyły się dla tamtych małoletnich w sądach na mój wniosek jako matki pokrzywdzonego.

W nowej szkole mógłby czuć się bezpiecznie, ponieważ wprowadzono w niej zaostrzone środki bezpieczeństwa. Na tym jednak nie koniec. Natasza stwierdziła, że niegdyś łatwiej przychodziło jej nawiązywanie kontaktów z Rutkowskim. Teraz natomiast jest to utrudnione i podejrzewa, iż wpływ na to miała jego obecna żona, Maja Rutkowski.

Widziałam filmiki z tej komunii. To jest żenada, człowiek kompletnie niepoważny. Bardzo się zmienił przy obecnej żonie. Niestety wszyscy już widzą, że nie na korzyść. Uważam, że jeśli chce się mieć święty spokój, a milczenie jest złotem, to powinien tak zapewnić Aleksowi byt na takim samym wysokim poziomie, co swojemu najmłodszemu synowi, by móc skupić się tylko na zaspokajaniu pustego ego żony. Niech oni robią, co chcą. Ale nie może być tak, że jedno dziecko obsypuje złotem, a o drugim nawet nie pomyśli

– zdradziła redakcji portalu ShowNews.

Na dowód miała przytoczyć jedną z ich rozmów, podczas której rzekomo detektyw powiedział, że chciałby utrzymywać kontakt z nieślubnym synem, ale jego żona ponoć nawet nie chce o tym słyszeć.

On w ogóle nie jest obecny w życiu syna, nie spotykają się absolutnie i wydaje mi się, że to jest też tutaj głównie zasługa jego żony. Pamiętam, jak Krzysztof kiedyś w rozmowie ze mną powiedział, że on to by chciał mieć kontakt ze swoimi dziećmi i że jego żonę to głowa boli, jak słyszy moje imię, czy jakieś inne. No ale jest jak jest. Żadnego zainteresowania, żadnego kontaktu. Kiedyś Aleks nawet wysłał do niego z okazji dnia ojca życzenia, czy zadzwonił, to wtedy owszem, Krzysztof odpowiedział, że dziękuje i że mu miło.

Sama Natasza dodała, że oczywiście Krzysztof płaci alimenty, które nie są niskie, lecz zdaniem kobiety kwota, którą otrzymuje 15-latek, jest zdecydowanie za niska, gdy weźmie się pod uwagę to, na jakim poziomie żyje detektyw i jego rodzina. Mimo tych zarzutów przyznała, że oprócz zasądzonych 2 tysięcy złotych, na początku każdego roku otrzymuje również 12 tysięcy złotych na utrzymanie nastolatka.

Ja mu tego nie żałuję, niech naprawdę wymiotuje tym złotem i robi, co chce, niech mu się z dzioba ulewa. Tylko niestety, ale jest też Aleksander. […] Tu nie chodziło o kolejne fanaberie. My nie mamy podziału ról 50/50, bo on dziecka nie zabiera na wakacje, bo on się z dzieckiem nie kontaktuje, bo on dziecka nie widuje – wszystko robię ja. Jasne, teraz on płaci 2000 złotych plus ten bonus, który dał w styczniu 12 000, to mamy 3000 miesięcznie, to jest dalej 100 złotych dziennie. To jest na 5 posiłków dziennie plus dojazd do szkoły autobusem. Tak bym to mogła przeliczyć w Łodzi. Na nic więcej to nie jest, w tym nie ma wakacji, w tym nie ma urodzin, świąt. Dziewięciolatkowi kupił samochód za 200 tysięcy. Aleksander zaprosił Rutkowskiego na komunię, to nawet nie dostał życzeń. Tu chodzi o zasady.

Doczekała się odpowiedzi nieobecnego ojca.

Krzysztof Rutkowski nie ucieka od odpowiedzialności za nieślubne dziecko, lecz nie zgadza się z eks partnerką

Krzysztofowi nie można zarzucić tego, że wymiguje się od obowiązków nałożonych przez sąd, a nawet daje od siebie więcej, niż było zasądzone w wyroku. Nie widzi nic zdrożnego w tym, że pokazuje luksusowe życie, natomiast oburza go fakt, że Zych nie chce podjąć z nim dialogu, tylko chce kontaktować się poprzez SMS-y.

To nie jest dla mnie temat do rozmowy. Ja nie mam żadnego związku emocjonalnego z tym chłopakiem. Po rozmowie z Nataszą sprzed paru miesięcy dodałem od siebie 12 tysięcy złotych w skali roku do ustalonych alimentów przez sąd. Co stanowi 3 tysiące złotych w skali miesiąca. (…) Moja asystentka ma zadanie co miesiąc płacić regularnie. […] Natasza jednak nie chce ze mną w ogóle rozmawiać, tylko porozumiewa się SMS-ami. Trudno o jakikolwiek dialog, gdy nie ma kontaktu telefonicznego i rozmowy

– odpowiedział na oskarżenia w rozmowie z ShowNews.

Rutkowski podkreśla, że nie ma żadnej więzi emocjonalnej z synem, ponieważ o jego istnieniu dowiedział się, gdy ten miał 6 lat. Gdy wyszło na jaw, że to on jest jego ojcem, zaczął wypłacać alimenty.

To nie jest dla mnie temat do rozmowy. Ja nie mam żadnego związku emocjonalnego z tym chłopakiem. Po rozmowie z Nataszą sprzed paru miesięcy dodałem od siebie 12 tysięcy złotych w skali roku do ustalonych alimentów przez sąd. Co stanowi 3 tysiące złotych w skali miesiąca. […]  Natasza jednak nie chce ze mną w ogóle rozmawiać, tylko porozumiewa się SMS-ami. Trudno o jakikolwiek dialog, gdy nie ma kontaktu telefonicznego i rozmowy.

W dalszej części rozmowy wyjaśnił, że chciał się z nią skontaktować i omówić szczegóły związane z nową szkołą chłopca, lecz to ona odmówiła, po czym nagłośniła sprawę w mediach.

Ona do mnie pisze: „trzeba opłacić szkołę”. Odpowiedziałem jej: „zadzwoń, proszę, umówimy się na spotkanie, pogadamy na ten temat”. Przecież ludzie nie załatwiają SMS-ami takich rzeczy. Trzeba normalnie usiąść do stołu. Dla mnie to 1200 złotych to jest „pstryk”. Ale ja nie pozwolę sobie, żeby ktoś mi narzucał jakieś żądania. […] Tu nie ma woli rozmowy. Tu jest tylko żądanie SMS-em. To jest na zasadzie działania szantażysty. „Daj, bo inaczej polecę do mediów”. Poszła z tym do wszystkich tabloidów, jednak tylko Wy podjęliście temat. To jest kwestia tylko i wyłącznie żalu nienawiści wybudowanej na bazie tego, że Junior ma wszystko.

Teraz kolejne sekrety detektywa ujrzały światło dzienne.

Krzysztof Rutkowski długo nie wiedział o tym, że ma nieślubnego syna

Jak już wcześniej wspominaliśmy, Rutkowski o tym, że jest ojcem, dowiedział się dopiero po sześciu latach od narodzin Aleksandra. Mimo to zgodził się na zrobienie badań DNA i gdy okazało się, że to on jest ojcem, nie uchylał się od płacenia alimentów.

Komunia spowodowała takie podejście ze strony matki dzieciaka. Po sześciu latach od urodzenia dziecka poinformowała mnie, że jestem ojcem […]. Ja zrobiłem badania DNA i wypadło, że Natasha żyła z dwoma mężczyznami. Ja przyjąłem na siebie alimenty, które zostały ustanowione przez sąd w wysokości 2 tysięcy złotych. Dwa lata temu spotkaliśmy się z Natashą i poza sądowo ja jej sam z siebie i z własnej woli podwyższyłem alimenty do 3 tysięcy złotych. Dodatkowo każdego roku dostaje kwotę 12 tysięcy złotych na początku stycznia. Tak to zostało dogadane, ale komunia, impreza, zaślubiny zalały żółcią Natashę

– wyjawił w rozmowie z Pudelkiem.

Celebryta podkreślił, że Natasza wywołała medialną burzę celowo. On natomiast po raz kolejny podkreślił, że nie ma żadnej więzi z synem, który jest owocem przelotnego romansu.

Jej roszczenia w tej chwili to jest tylko i wyłącznie robienie show na Rutkowskim. Gdyby to był zwykły Kowalski, to pies z kulawą nogą by się nie zapytał. Ja nie mam żadnego związku emocjonalnego z tym chłopakiem. Jeśli ktoś mi przyprowadza dziecko po sześciu latach, to co ja mam się rzucić mu na szyję? […] Nikt mnie nie zmusi, żebym go kochał. Zdarzyło się, przypadek towarzyski. Spotkaliśmy się parę razy ze sobą i wyniknął z tego dzieciak.

Na koniec rozmowy z tabloidem, dodał, iż nie widzi najmniejszego problemu w tym, by zapłacić czesne za szkołę 15-latka:

Dla mnie wyjąć 1200 złotych na szkołę to jest pstryk. Ja na kolację więcej zostawiam niejednokrotnie jak jestem z kimś na spotkaniu […] Ona widzi, że Junior żyje w luksusie i będzie żył, bo to są moje ciężko zarobione pieniądze. Ja od 9 lat nie spóźniłem się ani jednego dnia z alimentami. Chciałem jej zapłacić do przodu nawet rok czy dwa.

Sprawa zaczyna robić się coraz ciekawsza, ponieważ Pudelek skontaktował się z Nataszą Zych, która przedstawiła nieco inną wersję wydarzeń. Ponoć uregulowanie kwestii ojcostwa wcale nie było tak proste.

Natasza Zych zarzuca Krzysztofowi Rutkowskiemu kłamstwo?!

Zdaniem kobiety, Rutkowski nieco próbuje manipulować faktami, tak by przedstawić się w dobrym świetle. W rzeczywistości to ona miała złożyć wniosek o badanie w celu ustalenia ojcostwa, a i tak nie obyło się bez afery.

Krzysztof Rutkowski o tym, że jest ojcem Alexandra, wiedział od samego początku, jeszcze jak byłam w ciąży. Kiedy nasz syn miał 6 lat z mojego wniosku, została rozpatrzona prośba w sądzie łódzkim sprawa o ustalenie ojcostwa. Z mojego wniosku zostały przeprowadzone badania DNA. Nie stawił się na pierwszy termin, natomiast za drugim razem urządził wielką awanturę. Była gigantyczna scena, straszył wszystkich pracowników, że ich pozwie, przestraszył Alexandra do takiego stopnia, że on do dziś pamięta. Urządził scenę i uciekł, w związku z czym wniosłam do sądu skargę na jego zachowanie z prośbą o wyznaczenie ostatecznego terminu badań. W przypadku gdyby się nie stawił, prosiłam o przyprowadzenie go w asyście policji. Na trzecie badanie w dniu 6 kwietnia 2016 roku się stawił. Tutaj mamy już zgodność w kodzie DNA. i uznano go za ojca

– wyjawiła Pudelkowi.

Natasza przekonywała również, że to ona była inicjatorką spotkania, podczas którego zapadła decyzja o podwyższeniu alimentów.

Nie jego spotkania, nie on z własnej, nieprzymuszonej woli, tylko jednak to ja występuje do niego. Jakby nie było Krzysztof, zawsze manipuluje faktami na swoją korzyść.

Raz jeszcze podkreśliła, że wybór prywatnej szkoły nie był jej fanaberią, a wynikał z tego, że Aleksander miał problemy we wcześniejszej placówce. Rówieśnicy mieli się z niego naśmiewać, że nie chodzi w koszulkach Fendi, tylko Pepco. Pod jego adresem padały również groźby, które po jakimś czasie odkryła i niezwłocznie zgłosiła sprawę na policję. Gdy podjęłą decyzję, poprosiła Rutkowskiego o pomoc finansową. Wysłała mu wiadomość, ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, ponieważ nie chciała mu przeszkadzać. Podkreśliła, że w żadnym razie nie było to zachowanie mające na celu zaszantażowanie go, o czym wspominał w rozmowie z ShowNews.

Nie wiem jeszcze, jakiej wysokości będzie czesne, natomiast wpisowe i kaucja wyniosły właśnie 1200 złotych. Zwróciłam się do Krzysztofa w formie wiadomości, nie chcąc mu przeszkadzać w pracy. W żadnej wiadomości nie było szantażu. Chciałam usiąść i porozmawiać, bo to, co on sobie wyliczył (dop. red. alimenty), to nie jest zgodne ze stanem faktycznym utrzymania 15-latka. Ja mu wysłałam dane szkoły, rachunek i termin do 10 maja na wpłatę. On nie musiał przelewać tych pieniędzy mnie.

Ponoć doczekała się odpowiedzi detektywa, który stwierdził, że jego sprawą jest to, na co rozdysponowuje pieniądze. Gdy pokazała te wiadomości 15-latkowi, ten miał poważnie zwątpić w biologicznego ojca.

Alexander powiedział krótko: „Mamo, z idola małego chłopca stał się dla mnie nikim”.

Kobieta nie kryje, że jest zawiedzona postawą celebryty, który w mediach ma kreować się na inną osobę niż jest w rzeczywistości.

Orzeczenie sądu mówi, że alimenty nie mogą się ograniczać jedynie do potrzeb egzystencjonalnych. Szkoła jest potrzebą egzystencjonalną, on do dzisiaj nie oddał mi pieniędzy za wpisowe. […] Człowiek, który uważa się za Jamesa Bonda, Robin Hooda – oddaje bogatym, daje biednym, a o własne dzieci nie dba, w mojej ocenie nie zasługuje na to, by mianować takim człowieka, który ratuje ludzi z opresji. Nie dba o najbliższych. To nie ma znaczenia czy masz więź z nimi, czy nie.

Na tym nie koniec oskarżeń. Zych wyjawiła, że rzekomo eks kochanek poprosił ją o to, by nie mówiła o ich prywatnych sprawach mediom. W zamian za milczenie, miał spełnić jej prośbę.

Zadzwonił do mnie, prosił, żebym milczała, bo przecież, o co poproszę, to dostanę. (…) Tu chodzi tylko o Alexandra, który musi mieć warunki do rozwoju, które może mu dać ojciec. Ten sam ojciec, który szasta pieniędzmi na prawo i lewo i się tym obnosi. To nie jest fanaberia – nowy samochód czy deskorolka

– skwitowała.

Myślicie, że Rutkowskiemu i Zych uda się dojść do porozumienia z dala od blasku fleszy?

Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Szalony Reporter, Marianna Schreiber - fot. YouTube @Seb4

Spięcie na konferencji Clout MMA. Szalony Reporter wypalił do Schreiber: „mąż skończył z tobą przez wywiad”. Wydarła się na niego: „Zamknij MORDĘ, CW*LU!” (WIDEO)

Dorota Gardias - fot. Instagram @dorotagardias

Dorota Gardias nagrała piosenkę na Euro 2024. Internauci ocenili fragment utworu. „Druga MANDARYNA nam rośnie” (WIDEO)