Wieści o nagłej śmierci Gabriela Seweryna zaskoczyły wszystkich. Od tego czasu trwa śledztwo, co naprawdę stało się tego feralnego dnia. Teraz do puli dochodzi nowa sprawa. Zmarły projektant został okradziony. Siostra poinformowała policję o zajściu.
Gabriel Seweryn był jedną z najbarwniejszych i najbardziej lubianych gwiazd, które zyskały sławę poprzez udział w programie Królowe życia. Wiadomo było, że w ostatnich miesiącach borykał się on z problemami finansowymi, ponieważ musiał zamknąć ukochaną pracownię. Jednak nikt nie spodziewał się informacji o jego nagłej śmierci.
Od czasu odejścia Seweryna, sprawa pozostaje w toku. Policja i prokuratura bada kolejne poszlaki, jak doszło do zgonu, a na jaw wychodzą kolejne dowody. Okazuje się, że rodzina zmarłego nie może zaznać spokoju nie tylko przez trwające śledztwo. Tym razem zmartwień przysporzyło im włamanie do domu projektanta.
Mogę potwierdzić, że było włamanie, ale nic więcej w tym momencie nie mogę powiedzieć. Sprawa jest zgłoszona do prokuratury — zdradziła Pudelkowi siostra gwiazdy.
Bliscy musieli już wcześniej wymieniać zamki w drzwiach domu i pracowni zmarłego, jak się okazuje. Teraz muszą zrobić to ponownie. Wiadomo także, co zostało skradzione.
Siostra zdradza szczegóły włamania
Od śmierci Seweryna minął zaledwie miesiąc, a sprawa wciąż budzi wielkie emocje. Wokół odejścia gwiazdy pozostaje wiele niedopowiedzeń i podejrzeń. Jednak najwyraźniej nie wszyscy przejęli się śmiercią projektant w ten sam sposób, a niektórzy nawet postanowili skorzystać z okazji. Doszło bowiem do włamania do mieszkania celebryty.
Zginęły tylko cenne ubrania Gabrysia, a pozostałe rzeczy nie zostały ruszone. To może świadczyć o tym, że sprawcy wiedzieli, co znajdą w mieszkaniu i w jakich miejscach. Potwierdzam również konieczność wymiany zamków. Pierwszy raz zrobiliśmy to dzień przed pogrzebem, aby wziąć z mieszkania rzeczy do pochówku. Musieliśmy to zrobić, bo nie otrzymaliśmy kluczy do mieszkania od pana Kamila, pomimo wielu próśb. Drugi raz wymienialiśmy już po włamaniu. Zamki musieliśmy wymieniać również w warsztacie — wyjaśniła siostra Gabriela.
Okazuje się, że złodzieje doskonale wiedzieli, czego szukać w apartamencie. Nie szukali wcale kosztowności czy biżuterii, a cennych ubrań. Na chwilę obecną nie wiadomo nic więcej, a sprawa została przekazana prokuraturze.
Mamy nadzieję, że rodzina doczeka sprawiedliwości.