Oliwia
Kamil Durczok i Marianna Dufek nie są małżeństwem od lat. Blisko pół roku po jego śmierci była żona pokazała niepublikowane dotąd zdjęcia z ich ślubu. Przy okazji wspomniała, co zrobiła z nagrodą, którą niegdyś razem odebrali.
Kamil Durczok był jednym z najpopularniejszych i najbardziej szanowanych dziennikarzy w Polsce. Jego renoma mocno ucierpiała po tym, jak na łamach tygodnika Wprost ukazały się dwa artykuły: Ukryta prawda i Ciemna strona Kamila Durczoka, w których zarzucano mu stosowanie mobbingu oraz molestowanie seksualne. TVN wszczął wewnętrzną kontrolę, a sprawę zaczęła też badać Państwowa Inspekcja Pracy. Raport komisji potwierdził te doniesienia, jednak mimo to Durczok wszystkiemu zaprzeczał.
Nigdy nie molestowałem żadnej kobiety. Czym innym jest styl zarządzania. Ja jestem cholerykiem, czasem wybuchałem w pracy — mówił.
Były redaktor naczelny w 2017 roku rozstał się z żoną, Marianną Dufek, z którą doczekał się syna, Kamila juniora. Dziennikarka dopiero po jego śmierci zdecydowała się otworzyć na temat ich związku. W rozmowie z Fashion Magazine wyjaśniła, że rozstali się, ponieważ Durczok ją zdradzał z kilkoma kobietami.
[…] Ale dopiero później zrozumiałam, że on się nie rozstawał ze mną dla jednej kobiety, ale dla wielu. W tym sensie był uczciwy, ale nie miał odwagi tego powiedzieć.
Była żona KamilaDurczoka pokazała zdjęcia z ich ślubu
Dufek po rozwodzie dostała sądowy zakaz publicznego wypowiadania się na temat byłego męża, dlatego też niewiele było wiadomo na temat ich relacji. Dopiero teraz, gdy Kamil nie żyje, odsłania kolejne karty. To właśnie ona poinformowała, że lekarze zalecili mu, by poddał się przeszczepowi wątroby, jednak on to zlekceważył.
Chorował na żylaki przełyku. Wiedział, że jest bardzo chory i myślę, że podświadomie chciał końca. Po jego śmierci zadzwonił do mnie nasz dobry znajomy – transplantolog z warszawskiego szpitala na Banacha. Powiedział, że Kamil po pierwszym ataku kiedy przeszedł transfuzję, wiedział, że konieczny jest przeszczep wątroby. Miał zacząć przygotowywać się do procedury, ale więcej nie zadzwonił — wyznała Fashion Magazine.
Teraz, przy okazji świątecznych porządków, zdecydowała się pochwalić swoim znaleziskiem. To zdjęcia wykonane w dniu ich ślubu. Na pierwszy rzut oka widać, że byli wtedy naprawdę bardzo szczęśliwi.
Każdy z nas ma „trudne pamiątki”. Stosunek do nich okazuje się czasowo zmienny. Te z pierwszego rzutu sprzątania wylądowały na śmietniku. Te z drugiego rzutu spotkał pożyteczniejszy los. Część poszła w drugi obieg lub została przetopiona.
Kamil i Marianna w przeszłości uchodzili za naprawdę świetne małżeństwo. Miesięcznik Pani uhonorował ich Srebrnym jabłkiem. W plebiscycie nagradzane były pary, które zdaniem czytelniczek miały najpiękniejsze historie miłosne. Dufek zdradziła, że statuetka została przetopiona, a poza tym w kuluarach mówiło się, że przynosi ona pecha.
Tak stało się ze „Srebrnym Jabłkiem” miesięcznika „Pani” ( wybacz Redakcjo). Za pozyskane w ten sposób środki zakupione zostało wino białe, które wypite zostało z Przyjaciółmi. To zresztą nie zaskoczenie, bo na „salonach warszawskich” krążyła legenda, że ta nagroda to klątwa.
Mimo że była żona Durczoka z pewnością najadła się przez niego sporo nerwów, po latach przyznała, że zdjęcia z ich ślubu są po prostu ładne i cieszy się, że zdecydowała się je zachować.
Trzecie sprzątanie przyniosło refleksję, że to dobrze, że nie wszystko zniknęło z domu. Bo to po prostu „ładne zdjęcia są”. Czym dzielę się dokładnie 27 lat po.
Trzeba przyznać, że fotografie naprawdę robią wrażenie. Marianna w dniu ślubu miała na sobie piękną, białą suknię z koronkowymi zdobieniami oraz bardzo długi welon, który podtrzymywały idące za nimi dzieci.
Prawda, że wyglądali pięknie?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
