Agata Rubik wypowiedziała się na temat zdrady w związku. Była wyjątkowo szczera. „Czy ludzie się zmieniają i zaczynają doceniać? ”

Agata i Piotr Rubikowie kilka tygodni temu spakowali walizki i postanowili przeprowadzić się do Miami. Nie zapominają jednak o swoich fanach w Polsce, którzy są niezwykle ciekawi tego, jak wygląda ich nowe życie. Ostatnio żona kompozytora odpowiedziała na kilka zadanych przez nich pytań. Jedno z nich dotyczyło zdrady. Była wyjątkowo szczera.

Piotr i Agata Rubikowie dotychczas wiedli spokojne i szczęśliwe życie w Polsce, ale gdy tylko nadarzyła się okazja, spakowali najważniejszą część dobytku i przeprowadzili się do Miami. Od kilku tygodni skrupulatnie relacjonują, jak obecnie wygląda ich codzienność, choć w tej nie brakowało problemów. Nie tak dawno temu żona kompozytora przekazała, że ich najstarsza córka już po pierwszym dniu w nowej szkole wróciła do domu niezadowolona. Po czasie wyjaśniła, że nie spodobało jej się, do jakich grup została przydzielona, ale na szczęście po rozmowie z dyrektorem udało jej się rozwiązać sprawę.

Mimo że muszą nauczyć się życia w zupełnie innych realiach, nie tracą entuzjazmu i już teraz zakładają, że ich pobyt w Miami na pewno będzie trwał dłużej niż rok. Mają jednak o tyle komfortową sytuację, że wszyscy dostali zielone karty, a to główna zasługa Piotra i jego muzycznych osiągnięć.

Piotr dostał Zieloną Kartę dla siebie i całej rodziny — tłumaczyła Agata.

Agata Rubik szczerze o zdradzie. Czy byłaby w stanie wybaczyć?

Ostatnio kompozytor przez zobowiązania zawodowe przyleciał na kilka dni do Polski, zostawiając żonę i córki same w ich mieszkaniu. Korzystając z tego, że dziewczynki poszły do szkoły, Agata odpowiedziała na kilka pytań zadanych przez internautów podczas zorganizowanego przez nią Q&A. Niektórzy byli ciekawi, jak radzi sobie z hejtem. Okazuje się, że krytyczne komentarze nie robią na niej większego wrażenia.

[…] Hejt nie dotyka żadnych moich czułych punktów, poza tym hejtują zazwyczaj osoby anonimowe, w kontakcie bezpośrednim nie spotkam się z tym, więc nie ma się czym przejmować.

Wiele osób zastanawiało się również, czy tęsknią za swoim dawnym domem. Rubik wyjaśniła, że nie i tak naprawdę odpoczywają od niego i związanych z jego prowadzeniem obowiązków:

Nie. Bardzo odpoczywamy od domu, od powiadomień, alarmów i codziennego ogarniania tak dużej powierzchni. Oczywiście mieszkając w Warszawie, warto mieć ogród, trochę zieleni naokoło, ale tutaj tej zieleni jest tak dużo, że na razie w ogóle nie rozważamy wynajęcia/zakupu domu.

Zdradziła również, że póki co nie zdecydowali się sprzedać posiadłości w Warszawie. Po wielu przemyśleniach zdecydowali się wynająć willę, dzięki czemu mają dodatkowe pieniądze na życie.

Dom wynajęliśmy. Nie planowaliśmy tego robić, ale w związku z tym, że raczej prędko nie wrócimy do Warszawy, to nie było sensu, żeby dom stał pusty i niszczał. Wynajęła go pierwsza i zarazem ostatnia osoba, która przyszła go obejrzeć. Tak widocznie miało być.

Ktoś z jej obserwatorów zapytał ją również o to, co myśli na temat drugich szans. Agata od razu zinterpretowała, że najprawdopodobniej jest to pytanie o zdradzę. Już na wstępie wyjaśniła, że sama nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji, więc nie chce nikomu doradzać, co zrobić w takiej sytuacji.

Domyślam się, że w pytaniu chodzi o zdradę. Ciężko mi doradzać, ponieważ nigdy nie prosiłam o drugą szansę, nigdy nie byłam proszona o drugą szansę — tłumaczyła.

Następnie głośno zaczęła się zastanawiać, czy ludzie się zmieniają. Z racji tego, że nigdy nie doświadczyła zdrady w związku, zaczęła mówić o przyjaźni. W tej kwestii jest bardzo konsekwentna i nie widzi szans na kontynuowanie relacji, gdy jedna strona zawiodła.

Czy ludzie się zmieniają i zaczynają doceniać? Może tak, może nie, nie chciałabym doradzać, natomiast jeśli chodzi o przyjaźń, to ja wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś cię zawiedzie w przyjaźni, to chyba nie warto poświęcać czasu na taką osobę. Jest tyle ludzi na świecie, że warto poświęcać czas osobom, które są tego warte.

Pojawiło się również pytanie o to, czy nie obawia się tego, że jej córki mogą nie poradzić sobie w nowej sytuacji i w którymś momencie zakomunikują rodzicom, że chcą wrócić do Polski. Influencerka wyznała, że tego akurat się nie obawia.

Dlaczego miałyby się nie odnaleźć? Są otwarte, znają angielski, od dziecka dużo podróżują, chodziły do międzynarodowej szkoły, gdzie koleżanki i koledzy zmieniali się co roku. Helena jeszcze przed wyjazdem zapowiedziała, że jak nam się odwidzi i po roku będziemy chcieli wracać, to bez niej. Ona ma plan, który nie zakłada dalszej edukacji w Polsce.

A wy bylibyście w stanie dać drugą szansę?

Zobacz galerię 6 obrazków