Żonie Korwina-Mikkego puściły hamulce. Stając w obronie męża, popełniła przestępstwo. „Dałam mu prosto w mordę pięścią”

Młodziutka żona Jana Korwina-Mikkego broni jego dobrego imienia jak lwica, ale właśnie się doigrała. Przed kilkoma miesiącami puściły jej nerwy i podczas spotkania z Mateuszem Curzydło z Fundacji Patriarchat uderzyła go w twarz. Dlaczego?!

Janusz Korwin-Mikke to jeden z polityków, którzy budzą największe kontrowersje w przestrzeni publicznej. Niektóre jego poglądy spotykają się z krytyką społeczeństwa, jak chociażby ta o stosowaniu kar cielesnych na dzieciach. Wielu osobom nie podoba się również to, że odrzuca czynne prawo wyborcze u kobiet czy powszechną edukację seksualną, a także kary za niektóre formy molestowania małoletnich. Jak łatwo się domyślić, wiele osób nie popiera takiego podejścia, dlatego też jego kariera polityczna była pełna wybojów.

O wiele lepiej układa mu się w życiu prywatnym. 81-latek od 2016 roku jest w formalnym związku z Dominiką Korwin-Mikke (dawniej Sibigą), z którą doczekał się dwojga dzieci: Karola i Nadziei. Mimo długiego stażu, z książki pt. Chłopcy idą po Polskę, mogliśmy dowiedzieć się, że jeszcze po narodzinach drugiego dziecka zwracała się do męża per pan. Ten etap jednak mają już za sobą. Była miss Unii Polityki Realnej aktywnie wspiera Janusza w jego działaniach oraz zajmuje się m.in. prowadzeniem jego konta na Instagramie. Za wszelką cenę broni też jego dobrego imienia i wizerunku, przez co narobiła sobie problemów.

Żona Janusza Korwina-Mikkego uderzyła mężczyznę, który jej podpadł

Janusz Korwin-Mikke we wrześniu 2023 roku pojawił się na kongresie założycielskim Fundacji Patriarchat, na którym obecny był m.in. jej pomysłodawca Mateusz Curzydło oraz Ronald Lasecki, prawicowy publicysta i prelegent. Ten drugi w swoim wystąpieniu podkreślił:

Dbamy o dobro należących do siebie kobiet, ale traktujemy je nie jako partnerów, ale jako część dobytku.

Poseł Konfederacji wtedy jeszcze nie zdawał sobie sprawy z tego, że przypłaci to przegraną podczas wyborów parlamentarnych. Mimo usilnych prób nie udało mu się wywalczyć mandatu do parlamentu. Okazuje się, że jego żona nie puściła tego w zapomnienie.

Kilka miesięcy temu państwo Korwin-Mikke wybrali się razem na spotkanie sympatyków pewnego prawicowego kanału na YouTube. To właśnie tam natknęła się na Mateusza Curzydło, którego najwidoczniej obwinia za krzywdę męża, ponieważ postanowiła mu się odpłacić.

Nie spoliczkowałam go, dałam mu po prostu w mordę pięścią. Już wtedy mówiłam, że jeśli tylko go kiedyś dorwę, to dam mu w ryja. Z reguły jestem delikatną osobą i nigdy nie miałam kłopotów z prawem, jednak w sytuacjach wyjątkowych potrafię być bardzo stanowcza. Dostał za skrajne poglądy i za wmieszanie tego w kampanię wyborczą Konfederacji i Janusza Korwin-Mikkego

– tłumaczyła w rozmowie z Super Expressem.

Dominika wyjaśniła, że oczywiście jest świadoma tego, że popełniła przestępstwo, lecz liczy na to, że jeśli sprawa trafi do sądu, to usłyszy łagodny wyrok, ponieważ dotychczas nie była karana.

Bo to jest przestępstwo. Myślę jednak, że spotka mnie tylko grzywna, bo jeszcze nigdy nie byłam karana

– skwitowała.

Myślicie, że się jej upiecze?

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!