Kilka dni temu w rejonie mostu łączącego okupowany Krym z Rosją pojawił się dym, który miał związek z ćwiczeniami rosyjskich służb. Teraz okazało się, że jeden z pojazdów, który w tym czasie próbował przejechać na drugą stronę, wyposażony był w rejestrator samochodowy. Dym spowodował, że na moście doszło do poważnie wyglądającego wypadku.
O źródle dymu, który niespodziewanie pojawił się w rejonie mostu krymskiego i częściowo zakrył ten obiekt infrastruktury, poinformował Siergiej Aksinow, stojący na czele władz okupacyjnych Krymu.
„Odnosząc się do dymu w rejonie mostu krymskiego, o którym pisały media i kanały w serwisie Telegram: agencje odpowiedzialne za bezpieczeństwo przeprowadzały ćwiczenia w rejonie tego strategicznego obiektu” – napisał Aksionow na swoim kanale w serwisie Telegram.
Wypadek spowodowany ćwiczeniami
Jednocześnie Aksinow poinformował, że podczas ćwiczeń na moście doszło do wypadku samochodowego.
„Nie ma zagrożenia ani dla mostu, ani dla mieszkańców lub dla Krymu. Sytuacja jest kontrolowana na miejscu przez stróżów prawa” – podkreślił Aksionow.
Do wypadku doszło ok. godziny 13:40 czasu moskiewskiego. Lokalne media podały, że czasowo został wstrzymany ruch w stronę Noworosyjska.
Nagranie z wypadku
Teraz w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym zdarzenie widać z perspektywy jednego z uczestniczących w wypadku samochodów.
Na nagraniu widać, że dym całkowicie przykrył łączący Rosję z Krymem most. Kierowcy nie dostosowali jednak prędkości do panujących na drodze warunków.
Choć autorowi nagrania udało się w ostatniej chwili zatrzymać przed jadącym przed nim pojazdem, jadące za nim samochody nie zdołały wyhamować.
Na nagraniu widzimy, że najpierw w pojazd autora uderza jeden samochód, a następnie kolejny z dużą prędkością wbija się w karambol.
The Russian smokescreen exercise involving the Crimean Bridge caused exactly the kind of collateral damage you think it would. pic.twitter.com/0jyIzzjdcZ
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) July 3, 2022
Most Krymski
Most krymski liczy ok. 4,5 km. Kosztował ok. 3,6 mld dolarów. Łączy on okupowany przez Rosjan od 2014 Krym z Półwyspem Tamańskim, nad Cieśniną Kerczeńską.
Po inwazji Rosji na Ukrainę pojawiły się spekulacje, że Ukraińcy mogą dokonać ataku na most, który do 24 lutego był jedynym lądowym połączeniem okupowanego Krymu z terytorium Rosji.
Źródło: Twitter ; Telegram ; rp.pl