w

Róża była bohaterką programu „Superniania”. Po latach wyznała: „Jestem OFIARĄ”. Format zrujnował jej życie. „Moje dzieciństwo było ciężkie”

Superniania, Dorota Zawadzka - fot. screenshot YouTube, Niemiec/AKPA
Superniania, Dorota Zawadzka - fot. screenshot YouTube, Niemiec/AKPA

Superniania przed laty przyciągała przed ekrany telewizorów milionową publiczność, lecz nikt nie zastanawiał się nad tym, jak program wpłynął na życie przedstawianych w nim dzieci. Jedna z bohaterek drugiego sezonu udzieliła wywiadu rzeki, w którym opowiedział o koszmarze, który przeżyła jako mała dziewczynka. Włos jeży się na głowie.

Superniania to reality show emitowane na antenie TVN w okresie od 24 września 2006 do 2 listopada 2008. Format wzorowany był na brytyjskim Supernanny i wyniósł Dorotę Zawadzką na wyżyny popularności. Już wtedy niektóre jej metody, jak stosowanie karnego jeżyka, były krytykowane przez psychologów. Kamery skrupulatnie rejestrowały ich złe zachowania, a następnie ekspertka proponowała metody mające rozwiązać problemy strudzonych rodziców.

Mimo dużej popularności nikt do tej pory nie poświęcił uwagi dzieciom, które zostały przedstawione, jako maluchy sprawiające problemy wychowawcze. Dopiero teraz wątek ten wrócił na światło dzienne, ponieważ jedna z uczestniczek reality show przerwała milczenie. W swojej spowiedzi opowiedziała o tym, jak program wywrócił jej dzieciństwo do góry nogami.

Bohaterka Sueprniani przerywa milczenie. Program zniszył jej życie

W drugim sezonie, jednym z maluchów sprawiających problemy wychowawcze, była 2,5-letnia wówczas Róża. W zapowiedzi można było usłyszeć, że niewinnie wyglądająca dziewczynka terroryzuje rodziców. Dziś dorosła już kobieta postanowiła opowiedzieć o tamtym okresie swojego życia na kanale Nie wiem, ale się dowiem! na YouTube. Już na wstępie wyznała:

Jestem Róża i jestem ofiarą programu telewizyjnego Superniania.

Zaraz po tym wyjaśniła, że po emisji odcinka jej dzieciństwo zmieniło się o 180 stopni.

Program sprawił, że moje dzieciństwo było ciężkie. Bycie przedstawionym jako największy wróg rodziny na pewno nie jest czymś, z czym chciałabym zacząć dzieciństwo

– tłumaczyła.

Róża wyjaśniła, że chce podzielić się swoją historią, aby przestrzec rodziców przed niebezpieczeństwami, jakie na nich czyhają, a być może nawet nie są tego świadomi. Gdy prowadzący zapytał ją o najgorszy okres po programie, powiedziała:

Był okres, kiedy myślałam o samobójstwie. Powiedziałam to mojemu tacie. Nie panikował, wiedział, co powiedzieć. Rodzice zapewnili mi dobrą opiekę psychiatryczną, z której korzystam do tej pory. […] Na pewno pomogła mu rozmowa z ludźmi, którzy też byli prześladowani. Otrzymałam odpowiednią pomoc. Byli ludzie, którzy motywowali mnie do ruchu i pracy nad sobą.

Kobieta dorastała w miasteczku, w którym niemal każdy się znał, dlatego też rodzice jej rówieśników szybko połączyli kropki. Doszło do tego, że separowali od niej dzieci, bowiem program wykreował ją na małą terrorystkę. Później, już jako dorosła kobieta, zaczęła przejmować się tym, co mówią o niej inni i poświęcała dużo czasu na analizowanie ich wypowiedzi.

Róża była za mała, by pamiętać, jak wyglądała wizyta Doroty Zawadzkiej w jej domu, lecz wielu rzeczy dowiedziała się później od rodziny. Z perspektywy czasu, zdania rodziców kobiety, co do udziału w reality show, są mocno podzielone.

Każde z rodziców ma inne zdanie. Tata twierdzi, że »superniania« w jakichś sposób mu pomogła, a przez to, że była psychologiem, to zrozumiał, że korzystanie z pomocy psychologów czy psychiatrów jest ważne. Z drugiej strony moja mama źle wspomina nagrywki, bo była w żałobie po śmierci taty, co było widać w programie. […] Moja mama też została przez to poszkodowana psychicznie.

Co ciekawe, fakt odmiennego zdania w kwestii udziału w programie, negatywnie odbił się na małżeństwie jej rodziców. Superniania była jedną z przyczyn, przez które postanowili się rozwieść. Mama Róży nie chciała brać udziału w formacie i była gotowa się z niego wycofać, lecz nie mogła tego zrobić, ponieważ wraz z mężem zostałaby obciążona karą finansową w wysokości około 5 tysięcy złotych. Na nagraniach nie pojawił się natomiast ich starszy syn, wówczas 15-letni, ponieważ nie zgodził się na to, by pokazywano go przed kamerami.

Teraz, po latach, kobieta uważa, że tak naprawdę jej rodzice mogli zostać zmanipulowani przez pojawiającą się wówczas reklamę. Podczas jednej z rozmów mieli wyznać, że najpierw zgłosili się wiedzeni ciekawością i nie podejrzewali, że mogą przejść do kolejnego etapu castingu.

Rodzice, z tego, co mi opowiadali, zgłosili się dla samego spróbowania, czyli się odezwą, czy nie. Odezwali się. Musieli przejść casting, czyli »jak jest źle?«. (…) Mama wspominała nie raz, że do naszego domu przyjechała psycholog, ktoś, kto zweryfikował, czy rzeczywiście jest tak, jak rodzice opisują

– odsłoniła kulisy produkcji.

Róża uważa teraz, że z pewnością produkcja specjalnie przedstawiła ją z jak najgorszej strony, bowiem nie wierzy w to, iż podczas kilkunastodniowej wizyty ekipy nie było choćby jednego momentu, w którym była po prostu grzeczna. W jej ocenie sytuacja mogła być specjalnie nakręcana, aby później widz mógł zobaczyć, jak Superniania dokonuje niemożliwego.

Zaraz po tym dodała, iż ma do Zawadzkiej żal o to, że podczas obserwacji nie wzięła pod uwagę ADHD, które zdiagnozowano u niej dopiero po kilku latach od emisji programu. Niestety, ale przez udział w programie, ma problemy z zacieśnianiem relacji z innymi ludźmi:

Duży stres, gdy muszę z kimś rozmawiać. Wstyd, że ktoś wie i z tego zażartuje w nieodpowiedni sposób. Strach, że ktoś mnie oceni i opluje. Do tej pory każde krzywe spojrzenie i komentarz będę analizowała do momentu, aż będzie miał dla mnie sens lub ktoś mi powie, czemu tak zrobił

— powiedziała.

Już po zakończeniu nagrań, Róża zaczęła odwiedzać poradnie specjalistyczne.

Dorota Zawadzka komentuje wyznanie Róży

Dorota Zawadzka po publikacji materiału na YouTube wydała oświadczenie. Na jej profilu na Facebooku pojawił się wpis, w którym nie kryła, iż ze smutkiem słuchała jej spowiedzi:

[…] Róża wyrosła na świetną młodą kobietę. Przykro mi słyszeć i trudne to dla mnie, że po programie zmagała się z takimi trudnościami, których wtedy nikt nie mógł przewidzieć. Bo świat był inny. Rozumiem jej uczucia i punkt widzenia, choć wiele rzeczy opowiedziałabym i zinterpretowałabym nieco inaczej. Choć oczywiście Róża ma pełne prawo do swojej interpretacji. Uściskowuję bardzo mocno

– przekazała.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Agnieszka Kaczorowska, Iwona Pavlović, Rafał Maserak - fot. Niemiec, Jacek Kurnikowski/AKPA

Agnieszka Kaczorowska skrytykowała nowego jurora w „TzG”. Maserak i Pavlović nie zostawili na niej suchej nitki. „ŻENUJĄCE”

Domowe sposoby na zmarszczki mimiczne - fot. Canva

Domowe sposoby na zniwelowanie zmarszczek mimicznych. Naturalne metody na poprawę elastyczności skóry