Kamila Kolińska
Sprawą Pandora Gate żyje cały kraj. W środę wieczorem Sylwester Wardęga poinformował, że doszło do obywatelskiego zatrzymania Stuarta Burtona. Pełnomocnik youtubera ma inne zdanie w kwestii przebiegu wydarzeń. Co się stało?
O Pandora Gate nie przestaje być głośno. Sylwester Wardęga i Konopskyy nagrali materiały obnażające aferę z udziałem popularnych YouTuberów. Sprawa szybko obiegła całą Polskę, zainteresował się nią sam premier Mateusz Morawiecki. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo, a jej rzecznik przyznaje, że zwrócili uwagę na ten temat właśnie przez materiały Wardęgi i Konopskyy’ego. Już przesłuchano wielu influencerów, a nawet przeszukano dwa mieszkania i zabezpieczono niektóre smartfony.
W centrum afery Pandora Gate znajduje się Stuart Burton, znany jako Stuu. Zyskał popularność poprzez nagrywanie filmików poświęconych grze komputerowej na YouTube. Szybko stał się jednym z największych twórców, a na spotkania z nim przychodziły setki młodych widzów. W 2020 roku niespodziewanie zniknął z sieci bez słowa wyjaśnienia. Osoby z jego otoczenia informowały, że wrócił do Anglii, skąd pochodzi. W aferze Pandora Gate zarzuca mu się rzekome niestosowne rozmowy z nieletnimi fankami i namawianie ich do spotkań.
Sprzeczne informacje na temat zatrzymania Stuu
W środę wieczorem Wardęga poinformował na swoim InstaStories, że wysłano mu filmik z obywatelskiego zatrzymania Stuarta Burtona w sklepie w Luton. Według relacji Wardęgi, były YouTuber nie został pobity. Mężczyźni, którzy go rozpoznali, mieli z nim czekać na przyjazd policji.
Watahańczycy zatrzymali w sklepie w Luton podejrzanego. Przekazali go angielskiej policji. Jeśli policja w Anglii dostała już informacje od polskich służb to prawdopodobnie jest zatrzymany. Jeśli polskie służby ich nie powiadomiły (a to możliwe, bo policja dziś pytała o Stuu w domu X) to mogli go wypuścić. Nie został pobity, a tylko zatrzymany i przekazany służbom – czytamy na Instagramie Wardęgi.
Chociaż YouTuber wrzucił tylko jeden kadr z nagrania i mówił, że nie zamierza pokazać całego filmiku, wideo szybko zaczęło krążyć w sieci. Widzimy na nim Stuarta leżącego na podłodze w sklepie, ubranego w luźną bluzę i czapkę z daszkiem.
Inne zdanie co do przebiegu „zatrzymania” ma pełnomocnik Stuarta, Tytus Jabłoński. Skontaktował się z portalem i.pl i przekazał informację o pobiciu Burtona przez Polaka. Do napaści miało dojść przed godziną 20:00 w środę.
Został napadnięty w Wielkiej Brytanii przez osobnika polskiego. To stało się w miejscu publicznym. Został przewieziony do szpitala. Był kopany po głowie, był duszony – informował mecenas.
Poza przemocą fizyczną, były YouTuber miał również doświadczyć przemocy werbalnej. Napastnik rzekomo odnosił się do filmu na kanale Konopskyy’ego.
Sprawca wyzywał go od ped***ili, od sk******nów. [Mówił], że mu wszystko powiedział Konopskyy na YouTube – przekazał pełnomocnik.
Całe zajście miało zostać nagrane i przekazane brytyjskiej policji. Mecenas zaapelował o powstrzymanie się od samosądów.
Później tego wieczoru, Sylwester Wardęga odniósł się do sprzecznych informacji, jakie przekazał on sam oraz tych, które wyszły od pełnomocnika Burtona. Powiedział, że zgodnie z relacją osób, które wysłały mu wideo z zatrzymania, Polacy zostali przesłuchani przez policję i wypuszczeni. Według Wardęgi, gdyby doszło do pobicia, to mężczyźni również zostaliby zatrzymani. Sam również zaapelował do powstrzymania się od gwałtownych reakcji i samosądów.
Jednocześnie apeluję, by mimo emocji powstrzymać się od samosądów. Prokuratura prowadzi śledztwo. Trzy lata temu sprawę porzucono, gdyż brakowało policji konkretów, jednak teraz zebraliśmy i przekazaliśmy służbom spory materiał dowodowy. Z dostępnym mi informacji wynika, że śledztwo przebiega sprawnie.
@pantofelek.pl Stuu zatrzymany przez Polaka w Wielkiej Brytanii. Prawnik przedstawił inną wersję wydarzeń niż Wardęga. Co się stało? #pantofelekpl #pandoragate #wardega #stuu ♬ dźwięk oryginalny – Pantofelek.pl
News
i bądź zawsze na bieżąco!
