Marietta Witkowska dwa tygodnie temu urodziła synka, Mikołaja. Jeszcze w szpitalu podkreślała, że z niecierpliwością czeka na dzień, w którym będzie mogła wrócić do aktywności fizycznej i niedługo po tym odkurzyła bieżnię, na której ćwiczy codziennie. Po dwóch tygodniach wróciła też na pilates, czym wywołała w sieci duże zamieszanie. Internautki grzmią, że zrobi sobie krzywdę. Co piszą?
Marietta Witkowska zyskała rozgłos za sprawą udziału w programie Hotel Paradise. Poszukiwania miłości zakończyły się połowicznym sukcesem, ponieważ wygrała show, lecz jej relacja z Krzysztofem Chrisem Duckim nie przetrwała.
Los był dla niej łaskawy i w krótkim czasie znalazła mężczyznę, z którym zdecydowała się założyć rodzinę. W 2022 roku została żoną Patryka Świdkowskiego, a dokładnie dwa tygodnie temu powitali na świecie synka, Mikołaja.
Marietta Witkowska wróciła na siłownię po dwóch tygodniach od porodu
Marietta zarówno przed jak i w trakcie ciąży, była bardzo aktywna fizycznie. Regularnie uczęszczała na pilates, dzięki czemu po porodzie zaczęła szybko wracać do dawnej formy. Nie zmienia to jednak faktu, że już w szpitalu myślała o powrocie do ćwiczeń i gdy tylko wróciła do domu, wskoczyła na bieżnię. Ostatnio jednak częściej wspominała o tym, że zamierza wybrać się na pilates i tak też zrobiła.
Trenerka Witkowskiej 16 lipca opublikowała na Instagramie wideo, na którym pokazała, jakie ćwiczenia wykonuje. W opisie zapewniła, że celebrytka wcześniej skonsultowała się z lekarzem i położną, którzy dali jej zielone światło. Fakty ten nie przekonał internautek, które ostro skrytykowały młodą mamę, za tak szybki powrót do aktywności. Niektóre grzmią, że sama się prosi o komplikacje.
- Proponuję dowiedzieć się, jak wygląda macica i rana po łożysku po 9 miesiącach ciąży, a dopiero wtedy rzucić się na instagramowy wyścig w powrocie do formy. Nie bez powodu połóg trwa ok. 6 tygodni — szkoda by było zrobić sobie krzywdę z próżności.
- Dziecko potrzebuje teraz bliskości mamy cały czas, a nie Matka siłowni.
- Co za debilizm ćwiczyć 2 tygodnie po porodzie, gdzie połóg jeszcze trwa. Żaden normalny lekarz na coś takiego nie da zezwolenia. W środku macica się obkurcza i takimi ćwiczeniami można sobie narobić problemów. Głupota niesamowita.
- Mam wykształcenie położnicze i pracuję w tym środowisku na co dzień. Żaden kompetentny lekarz, fizjoterapeuta ani położna nie da zielonego światła na ćwiczenia dwa tygodnie po porodzie. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale w macicy, po doczepionym łożysku zostaje otwarta rana (+/-) wielkości pięści. Można się czuć świetnie, ale fizycznie nie ma możliwości, żeby po 9 miesiącach obciążenia, jakim jest ciąża, organizm zregenerował się w dwa tygodnie… Dodam jeszcze, że ciąża oraz poród SN znacząco obciążają mięśnie dna miednicy (nawet te wcześniej ćwiczone) dodatkowe obciążanie ich to prosta droga do np. nietrzymania moczu, wypadającej macicy. I bynajmniej, powrót do ćwiczeń nie ma nic wspólnego z dbaniem o siebie, wręcz przeciwnie — jest skrajną nieodpowiedzialnością oraz brakiem szacunku do własnego ciała.
- Co jak co, ale dla mnie przesada. Co to dla organizmu odpoczynek tylko 2 tygodnie, ale kto co lubi. Życzę dużo zdrówka.
- W każdej chwili może się obsunąć macica. Po 2 tygodniach tam jeszcze nie jest do końca wszystko wygojone.
A wy zdecydowałybyście się na tak szybki powrót do ćwiczeń?
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.



