Jednym z najgłośniejszych skandali tego roku była sprawa kariery Natalii Janoszek. Po wyjściu na światło dzienne jej kłamstw, zniknęła na jakiś czas z życia publicznego. Teraz wróciła i już na samym początku musiała tłumaczyć się z minionej afery.
Natalia Janoszek ma za sobą nie najlepszy, a nawet prawdopodobnie najgorszy, rok w życiu. Jej kariera legła w gruzach po tym, jak Krzysztof Stanowski postanowił dokładnie prześwietlić jej osiągnięcia. Okazało się, że w jej historii było wiele niedociągnięć i ubarwień, które dziennikarz odkrył w swoim filmie. Gwiazda utrzymywała jednak, że nie kłamała i mocno trzymała się swojej wersji historii.
Branża jednak szybko zdefiniowała ją na nowo, czyniąc obiektem żartów. Nabijali się z niej nie tylko inni aktorzy i celebryci w wywiadach czy mediach społecznościowych, ale nawet komicy na scenie dużych wydarzeń. Ostatecznie gwiazda postanowiła usunąć się w cień na jakiś czas. Teraz powróciła jako uczestniczka nowego show. Nie obyło się bez komentarza na temat skandalu.
Natalia Janoszek komentuje aferę
Aktorka przez długi czas zdawała się nic sobie nie robić ze śledztwa Stanowskiego i jego doniesień w mediach na jej temat. W dalszym ciągu zaprzeczała zarzutom i chętnie udzielała się w mediach społecznościowych. Jednak wszyscy śledzili jej poczynania i doszukiwali się kolejnych kłamstw. Ostatecznie konflikt trafił do sądu, a celebrytka zniknęła na jakiś czas z życia publicznego. Teraz powróciła, dołączając do obsady nowego show Królowa Przetrwania. Nie wszystkim się to spodobało, a inne uczestniczki postanowiły przypomnieć o skandalu Janoszek. Ta nie pozostawiła tego bez komentarza.
W ostatnich miesiącach czytałam o sobie tyle rzeczy, że sama zaczęłam się zastanawiać, kim tak naprawdę jestem na podstawie tego, co o mnie piszą. […]Uważam, że ludzi powinno się oceniać wtedy, jak się ich poznaje, a nie co się o nich słyszy — mówiła w odcinku programu.
Gwiazda wciąż utrzymuje, że jest niewinna i ma zamiar dochodzić sprawiedliwości na drodze sądowej. Podobno w grę wchodzą także duże pieniądze.
Na pewno nie oddałabym sprawy do sądu, gdyby nie było po co. To są bardzo duże pieniądze i uważam, że prawda zawsze się obroni.
Wydaje się, że aktorka mimo czasu na refleksje, nie wyciągnęła wniosków ze skandalu. Udało jej się za to narobić sobie wrogów i zniechęcić do siebie branżę.
Myślicie, że uda jej się odzyskać jeszcze reputację?