Najstraszniejsza wizja Jackowskiego. Jasnowidz wpadł w trans. „Coś na pograniczu tego i tamtego świata”

Krzysztof Jackowski posiada dużą grupę fanów, którzy śledzą jego przepowiednie. Niedawno profeta opowiedział o niezwykłej wizji, podczas której wpadł w prawdziwy trans.

Krzysztof Jackowski to obecnie najpopularniejszy jasnowidz w Polsce. 59-latek może pochwalić się wieloletnim doświadczeniem w swoim zawodzie.

Na początku kariery Jackowski zajmował się poszukiwaniem zaginionych i utrzymuje, że swoimi wizjami wielokrotnie przyczynił się do rozwiązania spraw, które okazywały się za ciężkie nawet dla policji.

Od dłuższego czasu Krzysztof Jackowski ze swoimi zwolennikami postanowił dzielić się również przepowiedniami dotyczącymi przyszłości. Jasnowidz opowiada o swoich wizjach podczas regularnych transmisji na swoim kanale na YouTube.

Najdziwniejsza wizja Jackowskiego

Co jakiś czas profeta omawia też różne refleksje. W trakcie ostatniej transmisji Jackowski podzielił się historią najdziwniejszej wizji podczas swojej trzydziestoletniej działalności jako jasnowidz.

To był rok 2007. Lato. Sierpień. Ileż to ludzi wypoczywało wtedy na Mazurach. Między innymi był tam mieszkaniec Rudy Śląskiej, który wypoczywał ze swoimi synami. Kto by przypuszczał, że będzie to jego ostatni wypoczynek. Przez mazurski szkwał utopiło się kilkanaście osób i było to uznane za wielką tragedię, o której pisała prasa. Kolejne dni były czasem wyciągania zwłok z wody. Wszystkie zwłoki wyciągnięto… prócz jednego – zaczął Jackowski.

Jedyną osobą, której zwłok służby nie zdołały znaleźć w trakcie trwających ponad miesiąc poszukiwań, był mieszkaniec Rudy Śląskiej – pan Józef.

Gdy policja zakończyła działania, syn mężczyzny, który sam o włos uniknął śmierci podczas potężnego szkwału, zwrócił się do Jackowskiego i poprosił go o pomoc w odnalezieniu ciała ojca.

Jest to jedna z najdziwniejszych wizji, z najdziwniejszych zdarzeń, jakie mnie spotkały w jasnowidzeniu. Coś na pograniczu tego i tamtego świata. To mnie dotknęło. Rzeczy niezwykłe – podkreślił profeta.

Został zahipnotyzowany przez zapoconą koszulę

Jackowski przekazał, że syn pana Józefa przywiózł mu stertę rzeczy należących do zaginionego, m.in. koszulę w kratę, która nadal przesiąknięta była zapachem mężczyzny.

Jasnowidz twierdzi, że, gdy tylko ujrzał ujrzał koszulę, został przez nią… zahipnotyzowany!

„Jak tę koszulę zauważyłem, jakbym… jakbym był zahipnotyzowany! Jakbym był ZAKOCHANY w tej koszuli!” – wykrzykuje Jackowski.

Gdy tylko Jackowski założył koszulę, doznał objawienia. Kontakt z ubraniem sprawił, że jasnowidz doznał wizji dotyczącej lokalizacji ciała.

Profeta uważa, że dusza pana Józefa pragnęła jeszcze raz założyć koszulę. Jackowski opowiedział, że zaginiony jakby wszedł w jego umysł.

„PAMPAMPAM, wszytko wiem! Jak jest jezioro, to w dół jeziora będzie taka mała wysepka, obok będzie wieś przy brzegu, a za tą wsią w kierunku tej wysepki będzie wielka łacha trzciny. Na samym początku tych trzcin będzie jego ciało”

Ciało rzeczywiście zostało wkrótce znalezione, ale trudno stwierdzić, na ile historia jasnowidza jest zgodna z rzeczywistością.

Źródło: YouTube – „JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski”