Michał Wójcik to jeden z najpopularniejszych kabareciarzy w Polsce. Wraz z przyjacielem Marcinem od lat dostarczają rozrywki na wysokim poziomie. Ich grupa znana jako Ani Mru Mru jest uwielbiana przez rzesze fanów. Jednak w ostatnim czasie w życiu prywatnym komik nie ma powodów do radości.
Michał Wójcik znany jest większości, jako artysta kabaretowy. Od 2001 roku występuje w formacji Ani Mru Mru, którą tworzy obecnie wraz z Marcinem Wójcikiem i Waldemarem Wilkołkiem. Na swoim koncie poza skeczami ma także występy aktorskie. Zobaczyć go można było na szklanym ekranie m.in. w Niani, Spadkobiercach, Sklepie dla samobójców czy Weekendzie. Mimo udanej kariery, komik nie miał łatwego życia.
W życiu prywatnym musiał zmierzyć się z licznymi problemami, w tym finansowymi. Jego życie miłosne także było burzliwe. Jest ojcem czwórki dzieci, a każde jest owocem innego związku. Był mężem Agnieszki Kałuży, lecz z powodu zdrady ze strony komika para się rozwiodła. Jeszcze przed ślubem artysta miał dwójkę dzieci, Julię i Jakuba, z nieformalnego związku. Z kolejną partnerką doczekał się syna Charliego. Para rozstała się po 6 latach bycia razem. Kabareciarz znalazł prawdziwą miłość dopiero u boku Janiny Włudarczyk, z którą ma syna Michała.
Stara się tyle, ile może, praca go nie oszczędza, nie ma go w domu. Często jest w rozjazdach, pracuje, jak każdy. Julian, który jest moim przyszywanym bratem od strony narzeczonej taty, mieszka aktualnie w Bydgoszczy, bo tam się uczy, Kuba jest we Wrocławiu… – tłumaczyła jego córka Julia w rozmowie z Super Expressem.
Artysta starał się być obecny w życiu wszystkich dzieci, choć ze względu na pracę i zamieszkiwanie w różnych miastach, nie było to łatwe. Starał się przy tym także spędzać jak najwięcej czasu z aktualną rodziną. To na niej musiał się skupić najbardziej, gdy los wystawił ich na ciężką próbę.
Michał Wójcik bardzo przeżywa śmierć ukochanej
U partnerki Wójcika zdiagnozowano raka. Kobieta toczyła ciężką walkę z chorobą przez lata, ale ostatecznie ją przegrała. Odeszła na początku marce bieżącego roku, miała jedynie 37 lat. To był cios dla komika.
Wszystko, co zrobiłem i czego dokonałem stało się nieważne — pisał wtedy kabareciarz.
Od śmierci ukochanej artysty minął ponad miesiąc, lecz on nie może pogodzić się z jej odejściem. Podobno jest w ciężkim stanie, a pustkę po stracie stara się wypełnić pracą. To pomaga mu iść do przodu.
Nie może pogodzić się z jej śmiercią. Lecz mimo ogromnego smutku wie, że musi żyć dalej i opiekować się synkiem. Praca i obowiązki trzymają go w ryzach, są dla niego terapią po tragedii, którą przeżył i ratują go przed depresją — informowała Rewia.
Obecnie komik kontynuuje pracę oraz wychowuje samotnie syna Michała. Chłopiec przyszedł na świat w 2019 roku i ma dopiero 4 lata.