Katarzyna Cichopek stanowczo przeciwstawiła się Telewizji Polskiej, za co może zapłacić wysoką cenę. Tabloid dotarł do osoby związanej ze stacją, która donosi, że pracodawcy chcą się jej pozbyć. Dlaczego?
Katarzyna Cichopek z TVP związana jest od ponad 20 lat. Swoją przygodę z aktorstwem zaczęła dzięki roli w serialu M jak miłość. Na przestrzeni tych lat zdobyła grono wiernych fanów, dzięki którym stała się jedną z najpopularniejszych gwiazd w Polsce. Rola Kingi Zduńskiej otworzyła przed nią drzwi do wielkiej kariery, a ona robi co w swojej mocy, by wykorzystać przysłowiowe pięć minut.
Aktorka nie może narzekać na nudę. Oprócz tego, że regularnie pojawia się na planie produkcji oraz grywa na deskach teatru, prowadzi też Pytanie na śniadanie. Do ekipy programu dołączyła blisko dwa lata temu. Wraz z Maciejem Kurzajewskim stworzyli jeden z najbardziej lubianych duetów, choć swego czasu w kuluarach mówiło się, że Cichopek nie do końca sprawdza się w nowej roli. Choć udało jej się utrzymać posadę, tabloid dotarł do osoby, która przekazała niepokojące wieści na temat jej przyszłości w stacji.
Kasia Cichopek straci pracę w Pytaniu na śniadanie?
Wiele wskazuje na to, że posada Kasi Cichopek w Pytaniu na śniadanie wisi na włosku. Jak podaje portal Plotek, gwiazda podpadła nie tylko kolegom z pracy, ale i pracodawcy. Wszystko dlatego, że nie zgodziła się podpisać ważnej umowy.
Niektórzy przełożeni Kasi chcą się jej pozbyć z „Pytania na śniadanie”. Bo odmówiła podpisania umowy z impresariatem TVP — przekazał informator tabloidu.
Impresariat TVP to specjalna komórka w Telewizji Polskiej, która pobiera część zysków otrzymywanych przez gwiazdy stacji za reklamy. Dotyczy to także m.in. wpisów sponsorowanych w social mediach. Cichopek jest jedną z najlepiej zarabiających influencerek w sieci, dlatego też mogłaby na tym naprawdę dużo stracić.
Impresariat TVP zabiera nawet do 30 procent pieniędzy zarabianych przez gwiazdy na Instagramie. Wiele osób się burzy przeciw temu, bo to pozatelewizyjna działalność celebrytów. Kilka lat temu Tamara Gonzalez Perea odmówiła podpisania tej umowy i w efekcie straciła pracę prezenterki „Pytania na śniadanie”. Teraz też niektórzy, jak Kasia, odmówili. Marta Manowska z kolei podpisała, ale ona nie zarabia tak dużo na Instagramie, jak Kasia — tłumaczyła ta sama osoba.
Cichopek podobno jest temu przeciwna, ponieważ uważa, że na swoją pozycję zapracowała nie tylko w TVP, ale i w konkurencyjnych stacjach. Przypomnijmy tylko, że w przeszłości wygrała wraz z Marcinem Hakielem Taniec z gwiazdami, co szerzej otworzyło przed nią drzwi do kariery.
Cichopek uważa, że to niesprawiedliwe dzielić się swoimi zyskami z impresariatem TVP, bo na swoją popularność pracowała kilkanaście lat, nie tylko na Woronicza, ale choćby w TVN, wygrywając „Taniec z gwiazdami”. W Polsacie prowadziła przez kilka lat show na żywo, nie rozumie więc, dlaczego ma oddawać swoje pieniądze.
Telewizja Polska oczekuje od swoich gwiazd tego, że będą bezwzględnie lojalne. Wiele wskazuje na to, że przez ten sprzeciw jej posada zawisła na włosku. Myślicie, że dobrze postąpiła?