Magda Kwiatkowska
Wiele osób często zastanawia się nad tym, ile w rzeczywistości zarabiają aktorzy. Niektórzy dorobili się fortuny, inni wiodą proste życie i tak jak przysłowiowy Kowalski biorą kredyty. Mateusz Kościukiewicz postanowił obnażyć prawdę. Nie brzmi to najlepiej.
Niegdyś zarobki aktorów były owiane tajemnicą i tylko członkowie środowiska artystycznego znali obowiązujące stawki. Teraz coraz więcej osób mówi o tym głośno, że zawód ten wcale nie przynosi takich kroci, jakby się mogło wydawać. Sebastian Fabijański nie tak dawno temu wyznał, że dzięki przyjętej walce w federacji Fame MMA mógł podreperować mocno nadszarpnięty budżet.
Mogę jedynie powiedzieć, że w Polsce na filmach tak naprawdę nie zarabia się tak, jak się ludziom wydaje. Jako aktorzy nie mamy żadnych zysków ze sprzedaży biletów w kinach. Dostajemy po prostu „za dzieło”. Mogę powiedzieć, że by mieć takie pieniądze, jakie dostaje się w Fame MMA, to musiałbym zagrać mniej więcej dziesięć głównych ról. Tak, żeby zachować jakąś higienę i jakość, to dwie, góra trzy główne role w roku — wyznał w materiale wyemitowanym na Twitchu Marcina Dubiela.
Wcześniej Kacper Kuszewski, znany jako Marek Mostowiak z M jak miłość przyznał, że zrezygnował z roli w serialu, ponieważ zarabiał grosze.
Ja pod koniec mojego bycia w „M jak Miłość” miewałem np. jeden lub dwa dni zdjęciowych w miesiącu. Moja stawka to nie było trzy tysiące złotych, to było trochę mniej. Czy to waszym zdaniem są zarobki na poziomie gwiazdy? Pięć tysięcy miesięcznie? I to jest brutto, czyli odliczcie podatek, prowizję agencji. No, to są takie kwoty — powiedział w wywiadzie dla Wykolejeni Podcast.
Teraz głos w tej sprawie zabrał kolejny gwiazdor.
Mateusz Kościukiewicz o zarobkach aktorów
Prawdą jest, że wymienieni wcześniej panowie są obecni w show-biznesie od wielu lat, a na swoim koncie mają wiele ról w mniej lub bardziej popularnych produkcjach. Jak widać, nawet to nie jest w stanie zagwarantować im godnego wynagrodzenia. Można sobie tylko wyobrazić, jakie grosze muszą dostawać aktorzy na początku kariery zawodowej.
Mateusz Kościukiewicz być może nie jest weteranem polskiej kinematografii, ponieważ debiutował dopiero w 2006 roku, ale ma bogatą filmografię i duże doświadczenie. Ostatnio wcielił się w jedną z postaci w nominowanym do Oscara filmie IO. W wywiadzie udzielonym dla Wprost wyznał, że choć wszyscy sądzą, że aktorzy dużo zarabiają, w rzeczywistości jest inaczej.
Ludzie nie mają pojęcia o stawkach. Aktor przecież kojarzy się z kimś z telewizji, z filmów, z kimś, kto jest bogaty, jest gwiazdą, a tak naprawdę większość, dziewięć na dziesięć, to są ludzie, którzy żyją na głodowych pensjach. Nawet dla tej grupki wybranych, która ma etat w teatrze, to jest bardzo ciężka i słabo płatna praca. To największy paradoks tego zawodu.
Dodał, że oczywiście w tej branży są osoby, które zarabiają bardzo dużo, ale jest to bardzo wąskie grono.
Owszem, są tacy, którzy odnieśli sukces i mogą żyć na przyzwoitym poziomie, ale to nie jest życie amerykańskich gwiazd kina czy milionerów z telewizji. Z kolei aktorzy, którzy bardzo dobrze zarabiają, ciężko pracowali na to, żeby wziąć udział np. w reklamie i jakoś spieniężyć swoją pracę.
Mateusz niegdyś powiedział, że nie będzie grał w serialach. Po latach zmienił na zdanie, ponieważ branża przeszła ogromną przemianę.
Był taki moment, że aktorzy nie chcieli grać w serialach. Sam powiedziałem kiedyś w wywiadzie, że nigdy nie będę w nich grał, ale wtedy było tych seriali dosłownie sześć i to były takie codzienne, popołudniowe czy wieczorne tasiemce. Dzisiaj seriale to są superprodukcje filmowe, które wypierają w jakimś sensie kino komercyjne. Mówienie dziś, że nie gra się w serialach, to jest jakiś absurd. Każdy chce w nich grać, bo to są niesamowite projekty. Jest ich dużo, jest w nich dużo ról, dużo pracy dla aktorów i jeszcze do jakiej ogromnej widowni mogą one dotrzeć.
Jesteście zaskoczeni?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
