Hanna Lis odpowiedziała na zarzuty dotyczące otrzymywania pieniędzy za promowanie szczepionki na koronawirusa. Dziennikarka utrzymuje, że nigdy nie wzięłaby za taką akcję ani grosza i zasugerowała, że za pisanie fałszywych oskarżeń internautce należy się proces sądowy. Szczepicie się?
Od początku pandemii istnieje grupa osób wątpiących w działanie polecanej przez lekarzy i specjalistów szczepionki. „Antyszczepionkowcy”, jak są potocznie nazywani, utrzymują, że szczepienia szkodzą, a nawet prowadzą do ciężkich powikłań i śmierci.
Hanna Lis odpowiada na oskarżenia
Celebryci, którzy informują o tym, że się zaszczepili, często narażają się na ataki ze strony przeciwników szczepień i oskarżenia, jakoby otrzymywali pieniądze za promowanie szczepień. Właśnie takie oskarżenia wysunęła jedna z internautek w stronę dziennikarki Hanny Lis.
Zobacz też: Edyta Górniak martwi się o syna! Niespełna 18-letni Allan nie chce mieć dziewczyny, bo…
„Widzę, że dziennikarzom tyle samo za Covida płacą co lekarzom. Przez to w TV Covid taki straszny, a człowiek po zawale ma wpisane, że zmarł na Covid. Pani Hanno, media sięgnęły dna w Polsce, a wy dziennikarze zniszczyliście i zhańbiliście ten zawód. Mówicie to, za co wam płacą” – napisała internautka w komentarzu.
Hanna nie zostawiła oskarżeń bez odpowiedzi i zwróciła się bezpośrednio do antyszczepionkowej internautki.
„Tak? Płacą mi? Pisze to pani publicznie, więc należy się pani proces, jak psu micha. Będzie pani miała okazję udowodnić przed sądem, że zapłacono mi za zaszczepienie siebie (i moich córek) za pisanie o Covidzie, za ostrzeganie przed nim, za przytaczanie publikacji naukowych. Chętnie opowiem także o moich znajomych i przyjaciołach, których już tu nie ma, bo zmarli na nieistniejącą – pani zdaniem – chorobę. Mniej profesor Górniak, więcej nauki polecam” – odpisała Lis.
Chwilę później dziennikarka postanowiła nagrać szerszą odpowiedź, w której zaznacza, że nigdy nie wzięłaby pieniędzy za promowanie szczepionki, i zapowiada, że zacznie wkraczać na drogę prawną.
„Pomijając fakt, że nigdy bym nie wzięła i nigdy nie wzięłam ani pięciu groszy za to, żeby mówić o tym wirusie (który zabił też kilku moich znajomych i przyjaciół), bo byłoby to skrajnie nieetyczne, to ja się pytam, skąd ludziom w ogóle takie pomysły przychodzą do głowy?! Myślę, że obrzucanie ludzi bagnem też powinno mieć swoje granice. Nikt w internecie nie jest bezkarny. Ja w tym momencie zaczynam wchodzić na drogę prawną (…). Dajcie sobie spokój, drodzy foliarze, ze swoimi teoriami spiskowymi i czerpanymi z celebryckich kont sensacyjkami” – grzmi Hanna.
Dziennikarka uważa, że dzięki szczepieniu i przestrzeganiu zaleceń nie zachorowała na koronawirusa mimo bliskiego kontaktu z zarażonymi.
Co sądzicie o szczepieniach?
Mam na koncie wstrząs anafilaktyczny przed laty. Szczepienie Pfizerem bez powikłań, nie licząc bólu ramienia przed dobę. Bliska osoba z astmą- zero powikłań. Wspomnienie anafilaksji do miłych nie należy, a jednak bez wahania się zaszczepiłam. 💪🏼💉
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) May 9, 2021
Źródło: Instagram – hanna_lis