Statystka, która zagrała w filmie „Dziewczyny z Dubaju” ogłosiła, że na planie była molestowana w trakcie kręcenia scen erotycznych. Kobieta zgłosiła sprawę prokuraturze.
„Dziewczyny z Dubaju” to film o kobietach, w tym również celebrytkach, który w luksusowych dubajskich kurortach zarabiały jako prostytutki. Powstał on na podstawie reportażu Piotra Krysiaka i budzi wśród widzów spore emocje.
Na ekranie możemy zobaczyć sceny erotyczne. Jedna ze statystek, która grała w tym filmie, twierdzi, że właśnie podczas takiej sceny była molestowana przez innego aktora. Opowiedziała o tym Piotrowi Krysiakowi, a dziennikarz opublikował wywiad na Facebooku.
– Brałam udział w dwóch planach. Jeden nazywał się „Wielka złota impreza bez granic” a drugi „Seks na schodach”. Podczas tego drugiego planu, mężczyzna, z którym miałam symulować uprawianie sexu w pozycji 69. zaczął lizać moje intymne miejsce. Natychmiast zareagowałam. Wtedy przestał. Nad głową spostrzegłem kamerę, która do nas dojeżdżała. Przez intercom usłyszeliśmy, że to koniec zdjęć i że dobra robota. Rozległy się brawa – opowiada kobieta.
Co najgorsze, statystka twierdzi, że to właśnie ta scena, gdy została wykorzystana przez wspomnianego mężczyznę, została zamieszczona w ostatecznej wersji filmu.
– Byłam w szoku. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec. Gdy wyszłyśmy z budynku, od razu powiedziałam o zajściu koleżance. Mdliło mnie, miałam zawroty głowy. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Poszłam na premierę „Dziewczyn z Dubaju”. Zobaczyłam tą scenę na schodach, wspomnienia wróciły. Na domiar złego w filmie wykorzystano dokładnie tą scenę, kiedy on mnie wykorzystał.
Kobieta jakiś czas później zagrała w innym filmie i tym razem wszystko wyglądało całkiem inaczej. Zadbano o komfort psychiczny aktorów, który nie musieli odgrywać scen na oczach całej ekipy i ochroniarzy.
– Kilka miesięcy po tych wydarzeniach pracowałam na planie innego filmu, w którym również jest sporo scen nagości. Proszę sobie wyobrazić, że po pierwsze na planie był psycholog już przed startem zdjęć i po zdjęciach tylko i wyłącznie do dyspozycji aktorów, którzy grali nago. Za każdym razem przed startem zdjęć rozmawiał z nami, pytał, czy wszystko w porządku.
– Kiedy dana scena się kończyła natychmiast, przychodziły po nas osoby, które zakrywały nas ręcznikami i odprowadzały do garderoby, żeby nawet ekipa techniczna nas nie oglądała. Podczas tzw. pikantnych scen na planie byli tylko Ci, którzy byli potrzebni i nikogo więcej. Mało tego, wszyscy bez wyjątku – kobiety i mężczyźni mieli zaklejone taśmą intymne części ciała. W przerwach zakrywali nas ręcznikami i dezynfekowali. Właśnie po to, by do takich sytuacji, jak mnie spotkały, nie dochodziło. Gdyby w „Dziewczynach” była taka osoba, zgłosiłabym to.
Źródło: Facebook Piotr Krysiak
Rozbierałam się na planie filmowym i zostałam wykorzystana…. Moim zdaniem było nie pokazywać swojego ciała za pieniądze to by nie było płaczu…