Ten ratownik górski może mówić o wielkim szczęściu. Choć na co dzień, to on niesie pomoc turystom, tym razem sam jej potrzebował. Na jednym ze szlaków zaliczył bliskie spotkanie z groźnym niedźwiedziem.
Horska Zahranna Służba ze Słowacji poinformowała, że jeden z ich pracowników wykonując czynności służbowe, natknął się na niedźwiedzia. Zwierzę od razu ruszyło do ataku.
Niedźwiedź zaatakował ratownika górskiego
Do zdarzenia doszło w środę 15 czerwca. Jeden z ratowników pracujących w Regionalnym Centrum Wielkiej Fatry w trakcie służby szedł szlakiem turystycznym z Nowej Dziury. Miał zabrać ze stacji materiały potrzebne do naprawy rękawa wiatrowego, który wyznacza kierunek wiatru na stacji meteorologicznej.
Niczego się nie spodziewając, szedł traktem, gdy nagle napotkał niedźwiedzia. Dzikie zwierzę od razu przeszło do ataku i zraniło go w głowę. Choć z głowy zaczęła mu się sączyć krew, instynktownie rzucił się w kierunku drzewa, na które się wspiął. Od razu zawiadomił kolegów, którzy ruszyli mu na ratunek.
Instynktownie udało mu się wspiąć na drzewo, skąd wezwał pomoc. Dwaj koledzy z Donovaly wraz z psem służbowym natychmiast ruszyli za nim i pomogli rannemu ratownikowi — poinformowała Horska Zahranna Slużba.
Na szczęście zwierzę oddaliło się, a ratownicy opatrzyli rannego i bezpiecznie sprowadzili go na dół. Następnie przewieziono go do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, by tam kontynuować leczenie.
Brawa za odwagę.