Myśleli, że po pijaku wjechał autem do rowu. Błyskawiczna reakcja policjantów wyrwała go z objęć śmierci

We wtorek dyżurny biłgorajskiej policji otrzymał zgłoszenie o kierowcy, który zjechał do rowu. Podejrzewano, że może być pod wpływem alkoholu. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, natychmiast odkryli, że mężczyzna jest bliski śmierci. Co się stało?

14 czerwca około godziny 23:00 na policję wpłynęło zgłoszenie o kierowcy, który zjechał do rowu. Od razu podejrzewano, że może być pod wpływem alkoholu. Na miejsce zdarzenia wysłano dzielnicowych, którzy dokonali przykrego odkrycia.

Nieprzytomny wjechał autem do rowu

Dzielnicowi z Posterunku Policji w Tarnogrodzie odkryli, że 39-latek kierujący oplem jest nieprzytomny. Na szczęście rozpoznali go i wiedzieli, że cierpi na cukrzycę. Założyli, że to właśnie z tego powodu doszło do zdarzenia drogowego.

Niezwłocznie zawiadomili pogotowie ratunkowe, które poinformowali o swoich podejrzeniach. Do momentu przybycia karetki monitorowali stan jego zdrowia. Dzięki błyskawicznej reakcji mundurowych, po dojechaniu na miejsce mężczyźnie podano leki, dzięki którym odzyskał świadomość.

Podczas rozmowy z policjantami wyznał, że w trakcie jazdy zrobiło mu się słabo i zjechał do rowu. Najprawdopodobniej stracił przytomność, ponieważ nic więcej nie zapamiętał.

Dla pewności poddano go jeszcze badaniu trzeźwości, które wskazało, że nie spożywał alkoholu. Po udzieleniu pierwszej pomocy 39-latek trafił pod opiekę żony.

Tylko czujność policjantów uratowała go przed utratą zdrowia, a nawet życia. Będąc świadkiem podobnej sytuacji, nigdy jej nie bagatelizuj i nie zakładaj z góry, że kierowca może być pijany. Cukrzyca to podstępna choroba, z którą nie ma żartów, a w takich sytuacjach, jak ta opisana w artykule, niezwykle ważna jest szybka reakcja.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!