Niecodzienny widok. Urodziła bliźnięta o różnym kolorze skóry! „Patrzą na nas jak na jakiś cud”

Wydawało ci się, że już nic nie jest w stanie cię zaskoczyć? Gwarantujemy, że byłeś w błędzie. Historia rodziny Durrant uświadamia, jak wielu rzeczy nie można przewidzieć. Alison i Dean zostali rodzicami dwóch par bliźniąt, które od urodzenia budzą podziw. Wszystko przez innych odmienny wygląd. O czym mowa?

Tak nietypowej rodziny można szukać ze świecą. Alison Spooner i Dean Durrant byli normalną parą, która postanowiła założyć rodzinę. Szybko jednak przekonali się o tym, że życie naprawdę może ich jeszcze zaskoczyć.

Gdy w 2001 roku urodziły się ich córki, bliźniaczki, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Wszystko przez ich wygląd. Okazało się, że dziewczynki odziedziczyły różne geny i mają różne kolory skóry. Jedna przypomina swoją matkę — ma piękne, błękitne oczy i jasną karnację, natomiast druga ma ciemną skórę po ojcu. Kilka lat później młodzi rodzice znowu przeżyli szok.

W sieci można znaleźć zdjęcie, na którym Hayleigh i Lauren Durrant siedzą na kanapie i trzymają na kolanach swoje młodsze siostry – Leah i Miyę, również bliźniaczki. Co ciekawe, one także mają różne kolory skóry. Rodzina, przyjaciele, a nawet lekarze nie mogli w to uwierzyć, ponieważ to niezwykle rzadki przypadek medyczny, z którym musieli zmierzyć się dwukrotnie.

Doczekali się dwóch par bliźniąt o różnych kolorach skóry

Życie Alison i Dean wywróciło się do góry nogami. Niemal każdego dnia byli zasypywani pytaniami, jak to możliwe, że dziewczynki, choć są bliźniaczkami, to różnią się od siebie aż tak bardzo. Gdy Hayleigh i Lauren zaczęły chodzić do szkoły, również musiały wszystkim tłumaczyć, że są ze sobą spokrewnione, ponieważ wszyscy sądzili, że pochodzą z dwóch różnych rodzin i jedyne, co ich łączy, to przyjaźń.

W dniu 18. urodzin Hayleigh wyznała, że jej dzieciństwo nie było łatwe i długo nie czuła się akceptowana przez środowisko. Mimo że odpowiadała na wszystkie pytania o Lauren zgodnie z prawdą, często zarzucano jej, że jest… kłamczuchą. W końcu jednak cała ta sytuacja zaczęła ją bawić, a już zwłaszcza reakcje ludzi, gdy docierało do nich, że faktycznie ma jasnoskórą siostrę bliźniaczkę.

Niektórzy ludzie mogą być naprawdę niegrzeczni. Mówią: ‚Kłamiesz, nie jesteście bliźniakami – udowodnij to!’ Więc podajemy ten sam adres lub pokazujemy nasze paszporty. Miło jest widzieć szok na twarzach ludzi.

Na studiach próbowano je rozdzielić. Wszystko przez to, że występował tam podział na ciemno- i jasnoskórych studentów oraz Azjatów. Gdy opowiedziały swoją historię, rówieśnicy nie dowierzali. Im samym ciężko jest uwierzyć w to, że natura mogła spłatać im takiego figla.

Kiedy poszłyśmy na studia, było trudno, ponieważ były różne grupy dzieci azjatyckich, białych i czarnych. Grupa czarnoskórych próbowała mnie zintegrować, a ja mówiłam: ‚To moja biała siostra bliźniaczka’. Nikt nie mógł w to uwierzyć. Ludzie patrzą na nas jak na jakiś cud. Nadal nie mogę uwierzyć, że jesteśmy bliźniaczkami.

Lauren, która jest łudząco podobna do rudowłosej matki, dodała:

Ludzie po prostu zakładają, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, a nie siostrami, a co dopiero bliźniakami. Jestem z tego zadowolona, ponieważ ona jest moją najlepszą przyjaciółką.

Oczywiście rodzina Durrantów nie jest jedynym takim przypadkiem na świecie, choć prawdopodobieństwo, że bliźnięta rodziców różnych ras będą miały inny kolor skóry, jest niewielkie. Ta angielska para miała niebywałe szczęście, ponieważ doczekała się dwóch par bliźniąt różnych ras, dlatego też ich nazwisko trafiło do Księgi Rekordów Guinnessa.

Mieć dwie zapłodnione komórki jajowe, które wyjdą na świat w różnych kolorach, jest mniej powszechne, więc zdarzenie się tego dwa razy musi być jednym na miliony – tłumaczyła dr Sarah Jarvis z Royal College of General Practicioners w rozmowie z CBS News.

Ojciec nietypowych dziewczynek w rozmowie z tą samą stacją wyznał, że jego starsze córki bardzo wspierają te młodsze, które zresztą starają się je naśladować.

Młodsze uwielbiają starsze i zawsze je naśladują. To jak mieć dwie mini wersje siebie.

Co ciekawe, Hayleigh i Lauren łączy nie tylko silna więź emocjonalna:

Mówimy te same rzeczy w tym samym czasie i kończymy zdania drugiej. Czasami wiem dokładnie, co ona myśli

– tłumaczyła ta pierwsza.

Słyszeliście kiedyś o podobnym przypadku?