w

Maryla Rodowicz ujawniła, co spotkało ją za kulisami „Sylwestra z Dwójką”. Nie szczędziła ostrych słów. „Byłam przeganiana z miejsca na miejsce”

Maryla Rodowicz - fot. Baranowski Michał/AKPA
Maryla Rodowicz - fot. Baranowski Michał/AKPA

Maryla Rodowicz wystąpiła w tym roku w Sylwestrze organizowanym przez TVP w Zakopanem. Niestety uwielbiana wokalistka doświadczyła nieprzyjemnej sytuacji za kulisami. Postanowiła opowiedzieć o tym w mediach społecznościowych. Co się stało?

Maryla Rodowicz to jedna z najpopularniejszych artystek w Polsce. Mimo że na scenie obecna jest od kilku dekad, wciąż cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem fanów w każdym wieku oraz mediów. Regularnie koncertuje i pojawia się na największych wydarzeniach muzycznych w kraju, na które zresztą ściąga tłumy. Ani myśli o tym, by przejść na emeryturę, za którą zresztą nie byłaby w stanie się utrzymać.

Jako ikona polskiej sceny muzycznej gwiazda zasługuje na szacunek. Nie raz opowiadała o początkach swojej kariery, które były bardzo trudne. Mogłoby się wydawać, że po tylu latach występów, nikt nie powie jej ani jednego złego słowa. Podczas sylwestrowej nocy niestety okazało się, że jest inaczej.

Rodowicz ostro o kulisach Sylwestra TVP

Plotki o kłopotach zakulisowych Sylwestra w Zakopanem krążyły już wcześniej. Mówiło się o rzekomych problemach z organizacją. Maryla Rodowicz rzuciła nowe światło na tę sprawę. W obszernym oświadczeniu opisała, jak została potraktowana. Okazuje się, że ochrona… nie chciała jej wpuścić na obiekt.

Sylwester w Zakopanem. To prawda, że służby porządkowe nie chciały mnie wpuścić na próbę i to dwukrotnie. Nie pomogły teksty, że ja na próbę . Dowód poproszę…ale ja nie mam dowodu.. no to pani nie wejdzie. Taki mamy prikaz . Faktycznie w tym roku, czyli w tamtym , porządkowi mieli takie dyrektywy, że tylko z dowodem i trzeba było być na liście. Poszła fama, że na terenie miały być rozmieszczone kamery i że mysz się nie przeciśnie. Akurat – czytamy.

To nie był koniec problemów wokalistki. Pisze o tym, że lubi być gotowa i przygotowana na długo przed swoim występem. Ma w zwyczaju oczekiwać na swoją kolej w kostiumie za kulisami. Tym razem miało to być bardzo niekomfortowe. Diwa relacjonuje na Facebooku, że co chwilę ktoś kazał jej się przesuwać i robił to w nieprzyjemny sposób.

Ja mam zwyczaj stania za kulisami w pełnej gotowości, w kostiumie co najmniej pól h przed wejściem na scenę. To jest dosyć uciążliwe, bo za kulisami jest mało miejsca, byłam bez przerwy przeganiana z miejsca na miejsce w dość chamski sposób. Nosz, pomyślałam sobie, po finale syknę do tego panoszącego się inspicjenta. …jeszcze raz tak się do mnie odezwiesz k.., to ci przyp…,ale zapomniałam i przypomniało mi się dopiero w hotelu – pisze gwiazda.

Kolejnym aspektem poruszonym przez piosenkarkę była obecność za kulisami osób, które nie występowały, a znalazły się tam tylko ze względu na znajomości.

Mocno wkurzające były lansujące się za kulisami, w trakcie koncertu , osoby zupełnie niezwiązane z imprezą, tak zwani krewni i znajomi królika. Tu się przebierają półgołe tancerki, tu się przygotowują artyści do wejścia na scenę, a tu się pałętają uhahane obce ciała. A miała się nie przecisnąć nawet mysz . Dobrze,że w ogóle mnie dopuścili na scenę. I że byłam w Zakopanem,bo mam słabość do górali, do ich muzyki, do ich folkloru, do knajp, do oscypków z grilla, do rydzów z patelni i w ogóle, hej! – zakończyła swój wpis artystka.

Zaskoczyła Was?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Kamila Kolińska

Prywatnie jestem miłośniczką książek i dumną posiadaczką trzech cudownych psów. Chętnie śledzę świat celebrytów i cieszę się, że mogę dostarczać Wam najnowsze informacje i plotki z show-biznesu.
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz na adres kamila@pantofelek.pl

Sandra Kubicka, Baron - fot. Instagram @sandrakubicka

Sandra Kubicka i Baron spodziewają się dziecka. Nagle modelka podzieliła się zaskakującym wyznaniem. Nie chce teraz wziąć ślubu?

Daniel Martyniuk - fot. Instagram @danielmartyniuk89

Daniel Martyniuk pójdzie w ślady swojego ojca? Po aferze w Zakopanem ogłosił, że chce zostać PIOSENKARZEM. „Będzie o nas głośno”