Od dłuższego czasu para influencerów Deynn i Majewski zachowują się w mediach społecznościowych inaczej niż zwykle. Ciągle powtarzają, jak u nich w życiu jest ostatnio fatalnie i nie pokazują się razem. Fani spekulują, że mogli się nawet rozwieść. Tym razem Deynn wrzuciła Q&A, a fani zasypali ją pytaniami. Co miała do powiedzenia o obecnej sytuacji?
Marita „Deynn” Surma i Daniel Majewski to małżeństwo influencerów znanych w sieci od wielu lat. Ona zaczynała jako blogerka modowa, a on publikował treści związane z siłownią. Z czasem oboje zaczęli promować w mediach zdrowy tryb życia i stali się jednymi z najpopularniejszych internetowych celebrytów w Polsce. Oprócz świetnie rozwiniętych kont w mediach społecznościowych prowadzą kilka firm, a Majewski nawet nagrywa muzykę.
Od prawie miesiąca influencerzy zaczęli zachowywać się inaczej niż zwykle. Nie chcieli powiedzieć wprost, o co chodziło, ale pozostawili fanom wiele przestrzeni do spekulacji. Marita wciąż powtarzała, że jest u niej w życiu źle. Dodatkowo widzowie dopatrzyli się, że Majewski nie nagrywa stories z ich domu.
Deynn opowiada o trudnych chwilach
Deynn przez jakiś czas próbowała wrócić do normalności. Pokazywała na Instagramie, jak udekorowała dom i jak przygotowuje się do Świąt. W sobotę postanowiła przeprowadzić na stories Q&A. Jak można było przewidzieć, zalała ją lawina pytań o kryzys, który podobno przechodzi.
Jedna z obserwatorek wykorzystała „skrzyneczkę”, by życzyć idolce, żeby wszystko, co złe minęło.
Niby masz plan na życie, niby masz wszystko ułożone, przemyślane… Przychodzi dzień, który podkłada ogień i pali wszystkie twoje plany. Takie właśnie jest życie, nieprzewidywalne, tajemnicze, okrutne. To wszystko, co się dzieje, to jest kolejna lekcja, nauka, z której wyciągnę wnioski, która mnie umocni. Mam dwie ręce, dwie nogi, jestem zdrowa, sprawna. Wszystko się ułoży, potrzeba tylko czasu i czystej głowy. Dlatego cieszę się, że zaczęłam chodzić na terapię. Ogień niszczy wszystko, ale z popiołu można narodzić się na nowo – napisała influencerka.
Inni obserwatorzy nie ukrywali zniecierpliwienia tym, że Deynn nie chce powiedzieć wprost, co się dzieje w jej życiu. Wiele osób pytało, czy kiedykolwiek ujawni prawdę.
K***a, nie wiem. To jest tak ciężkie, że chyba wolę ciszę i gorzkie łzy. Dajcie mi to wszystko posklejać i może kiedyś wrócą do was z lekcją. Na pewno nie wrócę z żalem.
Istnieje pewne grono internautów, którzy uważają, że to, co się dzieje u pary to „drama pod zasięgi”. Deynn odniosła się do takiej sugestii.
No weź! Nie Poj***ło mnie. Nie potrzebuje zasięgów. Nie pcham się nigdzie. To, co się dzieje, to życie. Mi też się może ono spie****ić, nie? – napisała.
Myślicie, że kiedyś wyjdzie na jaw, co się stało?