Małgorzata Godlewska podzieliła się wstrząsającą historią. Celebrytka cudem uniknęła gwałtu w taksówce! Godlewska opublikowała na Twitterze zdjęcie legitymacji taksówkarza oraz opowiedziała o wydarzeniu.
Małgorzata Godlewska to „najgrzeczniejsza” z sióstr Godlewskich – celebrytek, znanych głównie z kiczu i kontrowersji. Rozgłos siostrom przyniosło wykonywanie utworów muzycznych w skąpych strojach i z nienajlepszymi umiejętnościami wokalnymi.
Małgosia pracuje jako pielęgniarka i za walkę z koronawirusem została nawet odznaczona przez Ministerstwo Zdrowia. Celebrytka opublikowała na Twitterze szokujący wpis, w którym wyznaje, że cudem uniknęła gwałtu w taksówce.
– „W nocy z czwartku na piątek uniknęłam w taksówce próby gwałtu… Serio nie wierzyłam, że coś takiego może się kiedykolwiek wydarzyć. W taksówkach zawsze czułam się bezpiecznie” – rozpoczęła Godlewska. – „W czwartek wieczorem miałam kolację w Centrum Warszawy. Po kolacji, jak to zwykle ja… chciałam się jeszcze pobawić, więc trafiłam do jednego z klubów w centrum. Przed 4 rano postanowiłam się zebrać do domu i jedna z nowo poznanych osób zamówiła mi taksówkę. Byłam w doskonałym nastroju, nuciłam piosenki i czułam się świetnie. Wracałam sama. Niestety okazało się, że taksówkarz miał złe zamiary” – wyznaje.
Małgorzata przeraziła się, gdy taksówkarz zablokował drzwi i zaczął się masturbować, wyciągając do niej ręce. Na całe szczęście udało się jej uwolnić z użyciem paznokci oraz szpilek.
– „W pewnym momencie taksówkarz zatrzymał się na parkingu, zablokował drzwi i zaczął ściągać spodnie. Nie mogłam wysiąść i nie chciał mnie wypuścić. Kiedy siedział jeszcze z przodu i właśnie zaczynał się masturbować, zaczęłam robić zdjęcie legitymacji, by komuś wysłać, ale mi się nie udało. Zaczął wyciągać do mnie (do tyłu) łapska, chcąc mnie złapać. Jednocześnie mówił co mam zrobić i co mi zrobi (…) Zaczęłam się bronić, krzyczeć (naprawdę głośno), ściągnęłam szpilkę i poczęstowałam go w głowę obcasem. Dodatkowo dosyć skutecznie broniłam się pazurami… sami wiecie, jakie mam paznokcie… Krzyk (prawdopodobnie czegoś w stylu „zabiję cię”), szpilka, pazury i kopanie pomogły, bo chyba się przestraszył i otworzył drzwi. Uciekłam, ale bez płaszcza i zakrwawiona… i to nie była moja krew. Bałam się i jak najszybciej wróciłam do domu” – czytamy.
Godlewska zapowiedziała, że mimo iż jeszcze nie zgłosiła sprawy na policję z uwagi na pracę, to nie odpuści tematu i wierzy, że taksówkarza „ogólnopolskiej korporacji” dosięgnie sprawiedliwość. W rozpoznaniu sprawcy może pomóc zdjęcie legitymacji zrobione przez Małgorzatę, niestety jest ono niezbyt wyraźne.
Przytrafiły się wam nieciekawe sytuacje w taksówkach?
Kochani, teraz będzie bardzo poważnie. Jeszcze jestem wściekła i dziwnie się czuję.
— Małgorzata Godlewska (@GodlewskaTV) December 18, 2021
W nocy z czwartku na piątek uniknęłam w taksówce próby gwałtu… Serio nie wierzyłam, że coś takiego może się kiedykolwiek wydarzyć, bo w taksówkach zawsze czułam się bezpiecznie.
Po kolei. pic.twitter.com/KqE4jnEib0
Źródło: Instagram – malgorzata_godlewska_official ; Twitter – GodlewskaTV
Jeden komentarz