Magda Kwiatkowska
Kilka dni temu internauci przecierali oczy ze zdumienia, bowiem wszystko wskazywało na to, że konflikt Dawida i Magdaleny Narożnych dobiegł końca. Muzyk opublikował przeprosiny i obszerne oświadczenie, w którym przekonywał, że jest gotów pogodzić się z eks małżonką. Niespodziewanie liderka Pięknych i młodych przerwała milczenie i wyznała internautom, jaka była prawda. Sama nie mogła uwierzyć w to, co czyta!
O konflikcie Magdaleny i Dawida Narożnych można by rozprawiać godzinami. Niegdyś byli jednym z najpopularniejszych małżeństw w świecie disco polo, ale ich relacja nie przetrwała próby czasu. Jeszcze po rozstaniu długo darli ze sobą koty na forum publicznym, a między ich partnerami doszło do rękoczynów, o których usłyszała cała Polska. Długo nie byli w stanie dogadać się co do kwestii opieki nad wspólną córką i co jakiś czas nawzajem wbijali sobie kolejne szpile.
W końcu sytuacja nieco uspokoiła się, przez co ich fani zaczęli podejrzewać, że na tym koniec medialnej przepychanki. Podobne wrażenie odnieśli przed kilkoma dniami, gdy Dawid opublikował w social mediach oficjalne przeprosiny oraz przekonywał, że chce pogodzić się z eks żoną.
[…] Tym samym, aby Was uspokoić i udowodnić, iż ja jak i moja Asia pogodziłem się ze swoją przeszłością, publikuję poniżej stosowny dokument. Publikuję to jako mój wyraz wyciągnięcia ręki do zażegnania wszelkich sporów, które dotychczas tylko dzieliły, zamiast łączyć i niosły ze sobą niepotrzebny stres. Chcę dać Wam przykład tego jak należy zażegnywać spory, umieć zrobić ten pierwszy krok z własnej inicjatywy, który pozwoli uzyskać upragniony spokój nie tylko dla siebie, ale i swojej rodziny.
Magdzie najwidoczniej nie w smak były jego słowa, bowiem po kilku dniach odpowiedziała na jego wpis.
Magdalena Narożna w specjalnym oświadczeniu komentuje przeprosiny Dawida Narożnego
Narożna wrzuciła do sieci obszerny wpis, w którym wyjaśniła swoim fanom, iż oświadczenie udostępnione przez Dawida wbrew temu co twierdzi, nie jest pierwszym krokiem do zażegnania ich konfliktu. W rzeczywistości miał przegrać z nią sprawę i to sąd zdecydował, że ma ją publicznie przeprosić.
Wskazuję, że te publiczne przeprosiny nie są ani „wyrazem wyciągnięcia ręki na zgodę”, ani „przykładem zażegnywania sporów”, czy też „zrobieniem pierwszego kroku z własnej inicjatywy”, albowiem są one wynikiem postępowania, w którym dochodziłam ochrony swoich dóbr osobistych
– poinformowała na wstępie.
Zaraz po tym wyjaśniła, że nie pochwala publicznego prania brudów, dlatego też dochodziła sprawiedliwości w sądzie.
Przez lata, mimo upokorzeń, które mnie spotykały w wyniku kłamliwych publikacji na mój temat oraz okropnych i nieprawdziwych słów i komentarzy, sprawy prywatne pozostawiałam dla siebie. Nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem publicznego „prania” jakichkolwiek spraw rodzinnych. O swoje prawa od lat walczyłam i walczę w sądzie i to tam wielokrotnie już znalazłam potwierdzenie swoich racji i doświadczyłam sprawiedliwości.
W jej ocenie Dawid wykorzystał okazję do tego, by wybielić się w oczach swoich fanów i przedstawić siebie jako ofiarę. Ona natomiast uważa, że jest inaczej.
Oświadczenie, które pojawiło się przy przeprosinach, zwaliło mnie z nóg. Osoba, która zwyczajnie miała mnie publicznie przeprosić, tak jak wielokrotnie publicznie naruszała moje dobra osobiste, po raz kolejny absolutnie celowo i z premedytacją całkowicie zakłamała rzeczywistość. Nie mogę pozwolić na odwracanie sytuacji i ocieplanie przez drugą stronę swojego wizerunku moim kosztem. Nie godzę się na kolejne kłamstwa, rozmywanie odpowiedzialność i dalsze naruszanie moich dóbr osobistych. Wynik postępowania sądowego był jednoznaczny, a wykreowana przez Dawida Narożnego opowieść nie ma z rozstrzygnięciem nic wspólnego
– skwitowała.
A więc internauci na próżno wierzyli w to, że piekło zamarzło…
News
i bądź zawsze na bieżąco!
