Magda Femme postanowiła poślubić swojego partnera po 11 latach związku. Jej podejście do ceremonii jest dosyć zaskakujące. Wymienia, co może pójść niezgodnie z planem. Czego się obawia?
Magda Femme była pierwszą wokalistką zespołu Ich Troje, a prywatnie pierwszą żoną Michała Wiśniewskiego, jednego z członków grupy. Ich rozstanie odbiło się szerokim echem w show-biznesie, chociaż piosenkarka długo unikała tematu byłego męża. Z czasem postanowiła dać miłości drugą szansę.
Magda Femme planuje ślub
Po jedenastu latach związku wokalistka zdecydowała poślubić swojego partnera, rapera Michała Zawidzkiego. Para zaręczyła się w 2012 roku, ale nie spieszyli się z planowaniem ceremonii. W rozmowie z cozatydzień.tvn.pl zdradziła, co się zmieniło, że teraz zaczęli myśleć nad ślubem.
To nie jest potrzeba z powodów jakichś tam zewnętrznych, ale chyba to już tak wypada, no bo już tak długo babcie się pytają, wszyscy się pytają, co jest w ogóle, że tak długo. No i myślę, że to już w końcu niebawem nastąpi – wyznała.
Panny młode często uważają, że ślub jest najważniejszym dniem w życiu i musi być idealny. Magda Femme jest do tego sceptycznie nastawiona. Zamiast się cieszyć, wylicza powody, dla których ten dzień na pewno nie będzie taki, jakby sobie tego życzyła.
Myślę, że mój wymarzony ślub nie odbędzie się tak, jakbym chciała, bo po prostu mamy za dużą rodzinę, a chcielibyśmy wszystkich uhonorować obecnością na naszym wydarzeniu, czy uhonorować siebie obecnością wszystkich ludzi bliskich i znajomych. Jest ich po prostu, nie wiem, z 200 osób. Marzy mi się ślub na wzgórzu, na Sycylii, z widokiem na morze, na bosaka, ale no nie da się 200 osób zabrać, jest to po prostu niemożliwe.
Następnie podkreśliła, że z jej ukochanym łączy ją silne uczucie od wielu lat, więc nie czują potrzeby demonstracji tego. Ich ślub będzie przede wszystkim dla nich samych i dla najbliższych.
Jak jesteś z kimś bardzo długo, tak jak my ze sobą, to robimy to już absolutnie wyłącznie dla siebie, dla naszych uczuć. Nie musimy już niczego demonstrować na zewnątrz, bo ci, którzy nas znają, nasza rodzina, nasi bliscy znajomi, wiedzą, jak wygląda nasza relacja, więc nie będą niczym zaskoczeni. Chyba dla większości ludzi jest taki moment już tylko dla samych siebie i dla najbliższych osób – powiedziała.
Ma rację?