Ewa Błaszczyk od dwóch dekad udowadnia, jak potężną moc ma matczyna miłość. Odkąd jej córka przebywa w śpiączce, w pełni skupiła się na opiece nad nią, a naturalnie wyszło, że zaczęła też pomagać innym dzieciom w podobnej sytuacji. Ostatnio życie wystawiło ją i jej córkę na ogromną próbę. Co się stało?
Ewa Błaszczyk to znana aktorka filmowa i teatralna, a przy tym także piosenkarka, działaczka charytatywna i społeczna. Ogromną rozpoznawalność zapewniła jej rola Zoi w serialu Dom. Później grała Klarę w Nadzorze Wiesława Saniewskiego, za co została nagrodzona Brązowymi Lwami Gdańskimi na 10. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Największą popularność przyniósł jej serial Zmiennicy.
Choć w życiu zawodowym odnosiła liczne sukcesy i może pochwalić się ogromnym dorobkiem artystycznym, prywatnie od lat nie jest u niej kolorowo. W 1986 roku wyszła za mąż za pisarza Jacka Janczarskiego, z którym doczekała się córek-bliźniaczek: Marianny i Aleksandry. Niestety dramaturg zmarł 2 lutego 2000 roku, co było dla aktorki wielką tragedią. Z dnia na dzień została sama z sześcioletnimi córeczkami, lecz najgorsze miało dopiero nadejść.
11 maja 2000 roku, raptem kilka miesięcy po tym, jak Ewa została wdową, jej córka, Ola, zakrztusiła się tabletką i straciła przytomność. Od tamtego dnia pozostaje w śpiączce. Niedługo po tym aktorka usłyszała najgorszą diagnozę z możliwych — stan wegetatywny i spastyczny niedowład czterokończynowy.
Ewa Błaszczyk szczerze o stanie zdrowia córki
Mimo upływu czasu, od 23 lat dzień w dzień walczy o to, by poprawić jakość życia dziś 29-letniej córce. W 2002 roku z księdzem Wojciechem Drozdowiczem założyła fundację Akogo?, która pomaga wymagającym rehabilitacji dzieciom, po ciężkich urazach neurologicznych. Kolejnym sukcesem było wybudowanie i otworzenie Kliniki Neurorehabilitacyjnej Budzik przy Centrum Zdrowia Dziecka, która jest pierwszą w Polsce kliniką dla dzieci po ciężkich urazach mózgu.
Córka Błaszczyk wciąż pozostaje w śpiączce. Mimo że nie brakowało momentów, które dawały nadzieję na poprawę jej stanu zdrowia, nadal jej świadomość jest minimalna i uniemożliwia kontakt, ale daje możliwość stymulowania. Choć aktorka stara się nie narzekać, to w jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała, że ostatnio nie było u nich najlepiej, lecz udało jej się wyrwać córkę ze szponów śmierci.
Ola trwa i czeka. Miała już trzy momenty krytyczne, kiedy była na krawędzi życia i śmierci, ale nie odeszła. Daje nam kolejną szansę. I nauczyła mnie też czekać — powiedziała w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
Sytuacja jest trudna, ponieważ Ola wymaga coraz częstszych wizyt w szpitalu. Ostatnio przeszła zapalenie płuc, a przez problemy z kręgosłupem, stale narażona jest na powrót choroby:
Ola niedawno wyszła ze szpitala po śródmiąższowym zapaleniu płuc. Przez dużą skoliozę, mimo że ma kręgosłup po operacji w specjalnym rusztowaniu, zdeformowane są wszystkie organy. Jedno płuco jest stale uciśnięte, a to stwarza znakomite warunki do rozwoju zapalenia płuc — dodała.
Okazuje się, że ubiegły rok dla obu pań był wyjątkowo trudny:
Rok temu miałam bardzo trudny sierpień i wrzesień, Ola była dwukrotnie w szpitalach, przechodziła ciężkie zapalenie płuc i urosepsę. Na szczęście niebezpieczeństwo minęło.
Wierzymy, że dzięki postępowi medycyny wkrótce uda się znaleźć sposób, dzięki któremu Ola poczuje się lepiej.