Kornelia została zabita w bestialski sposób. Teraz jej oprawcy usłyszeli wyrok. „Moja córka leży w grobie i za 15 lat z niego nie wstanie”

Sprawą zaginionej Kornelii żyła cała Polska. Po kilku tygodniach wyszło na jaw, że została brutalnie zabita przez przyjaciół, którzy jej ciało ukryli w prowizorycznym grobie. W sprawie w końcu zapadł wyrok. Rodzina nie ukrywa, że nie jest zadowolona z rozstrzygnięcia.

W 2020 roku media obiegła informacja o zaginięciu Kornelii, która wybrała się na urodziny przyjaciółki. Martyna S. (19l.) wraz ze swoim chłopakiem Patrykiem B. (29l.) zwabili ją do lasu w rezerwacie Łęgi Oborskie.

Po przybyciu na miejsce mężczyzna nieoczekiwanie wymierzył do niej z wiatrówki i próbował oddać strzał, jednak ta nie wypaliła. Nastolatka na początku myślała, że to żart. Wówczas mężczyzna zapytał, czy potrafiłaby się obronić, gdyby ktoś zaatakował ją od tyłu. Rzekomo sama zaproponowała, żeby spróbował, to zobaczy jej reakcję. Wtedy podszedł do niej i zaczął dusić ją zgiętym łokciem. Zaraz po tym dołączyła do niego jego niepełnoletnia partnerka, która chwyciła za broń, nabiła ją śrutem i kolejno oddała trzy strzały w głowę ofiary. Gdy zrealizowali swój plan, złożyli jej ciało w prowizorycznym grobie, a zwłoki przykryli stertą liści i gałęzi.

Zabójcy Kornelii zostali skazani

Kornelia była poszukiwana przez ponad dwa miesiące. Gdy odnaleziono jej ciało, szybko trafiono na trop jej zabójców. Para kilkukrotnie zmieniała swoje zeznania, jednak ostatecznie stwierdzili, że posunęli się do takiego czynu, ponieważ nastolatka handlowała narkotykami i stała się dla nich konkurencją, ponieważ planowali zająć się podobnym biznesem.

W ostateczności wersja ta została obalona. Moja córka nie miała nic wspólnego z narkotykami — mówiła Faktowi Marlena Krassowska, matka ofiary.

Ostatecznie nie ustalono, jaki był motyw zabójstwa. Wiadomo natomiast, że Martyna S. manipulowała partnerem i go szantażowała.

W miniony piątek sąd ogłosił wyrok. Oskarżeni o zabójstwo Kornelii dostali po 25 lat więzienia. Rodzice dziewczyny chcieli, by usłyszeli najsurowszy wyrok, jednak w przypadku Martyny S. nie było to możliwe, ponieważ w dniu popełnienia zbrodni nie miała 18 lat. Do osiągnięcia przez nią pełnoletności brakowało cztery godziny.

Niepokoi mnie jednak, że po piętnastu latach będzie miała szanse na wyjście na wolność za dobre sprawowanie. Nie dopuścimy do tego — mówiła tabloidowi.

Matka zabitej nastolatki już teraz zapowiedziała, że odwoła się od orzeczenia.

Na pewno odwołamy się od wyroku — dodała.

Przyznała, że 29-latek w przeciwieństwie do swojej dziewczyny, przeprosił za popełnienie tego czynu.

On spojrzał nam w oczy i przeprosił. Oczywiście, nie wybaczę. Ona przyjęła wyrok bez emocji. Sprawiała wrażenie nieobecnej, stała wpatrzona w podłogę.

Pani Marlena zgodnie z mężem przyznała, że nigdy nie wybaczą im tego, co zrobili. Po śmierci Kornelii ich życie zmieniło się bezpowrotnie.

W naszym domu było nas czworo, teraz jest nas troje i to nie jest ten sam dom. Walczymy każdego dnia, żeby wstać, wypić kawę, iść do pracy, żyć. Ale to nie jest to życie. Teraz jesteśmy zupełnie kimś innym — cytuje TVN24.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!