Kamila Kolińska
Joanna Jabłczyńska zapytana o aferę Pandora Gate, wytłumaczyła aspekty prawne dotyczące umów o zachowaniu poufności. Zdradziła także, co uważa o najnowszym filmie Marcina Dubiela, w którym pokazał swoją zrozpaczoną rodzinę. Co powiedziała?
Pandora Gate to największa afera w historii polskiego YouTube’a. Zapoczątkowały ją filmy Sylwestra Wardęgi i Konopskyy’ego, w których pokazali rzekome dowody na niepokojące zachowania pewnych YouTuberów sprzed lat. W centrum skandalu znajduje się Stuart B., który już został zatrzymany, natomiast w materiałach na temat Pandora Gate padło znacznie więcej nazwisk. Autorzy głośnych filmów zarzucili kilku internetowym celebrytom, że mieli wiedzę na temat niepokojących zachowań Stuarta B. i milczeli. Jedną z takich osób miał być rzekomo Marcin Dubiel. Influencer w odpowiedzi opublikował dwa oświadczenia: w jednym zapowiedział pozew przeciwko Wardędze, a w drugim tłumaczył się z oskarżeń. Kilka dni później wrzucił do sieci film pt. Nieznane ofiary Pandora Gate. W materiale jedzie do swojego domu rodzinnego i nagrywa swoją mamę, jak płacze, co spotkało się z bardzo podzieloną opinią widzów.
W najnowszej rozmowie z Pudelkiem Joanna Jabłczyńska, która jest nie tylko znaną aktorką, ale również prawniczką, spojrzała fachowym okiem na aspekty prawne afery z udziałem Youtuberów.
Joanna Jabłczyńska o aspektach prawnych Pandora Gate
Jabłczyńska uważa, że jedynym pozytywnym aspektem skandalu jest to, że zaczęło się głośno mówić o tym problemie. Zauważyła, że wielu influencerów zamieszanych w aferę próbuję oczyścić się z zarzutów argumentami, które w jej ocenie nie są przekonujące.
Mam wrażenie, że wiele osób próbuje się oczyścić z zarzutów, twierdząc, że (…) to była „taka zwyczajna rozmowa”. Nie, właśnie powiedzmy to bardzo głośno, że to zwyczajne rozmowy nie były, przynajmniej te, które ja widziałam – powiedziała.
Aktorka uważa, że dużym problemem jest to, że internauci wydają osądy w tej sprawie. Zaapelowała, by się od tego powstrzymywać.
Widzę, że teraz sędziami są osoby, które korzystają z internetu. Tak naprawdę wszystkie te zgłoszenia powinny być kierowane na policję, do prokuratury i sądzić w tej sprawie tylko powinni wykwalifikowani sędziowie. Nie może być tak, że osoba, która nie jest podejrzana, nie jest oskarżona, jest prześladowana na co dzień. A już najgorsze, co się może zdarzyć, że prześladowane są najbliższe im osoby. To już jest wręcz skandaliczne i do tego też nie powinniśmy dopuszczać. (…) Apeluję do wszystkich, żeby nie wyrokowali przed wyrokiem sądu.
W Pandora Gate zdarzały się przypadki tłumaczeń, że umowy o zachowaniu poufności powstrzymywały influencerów przed zgłoszeniem sprawy na policję. Jabłczyńska stanowczo wypowiedziała się na ten temat:
Nie ma takiej umowy, która zabraniałaby zgłoszenie przestępstwa i to jest w tym kluczowe. Na pewno żaden sąd nie zasądzi kary umownej, chociażby złotówki, jeżeli my swoim czynem zgłosimy przestępstwo. Wszystkie osoby, które tego typu umowę podpisały, mogą być spokojne.
Aktorka została zapytana też o film Marcina Dubiela, który wzbudził wiele skrajnych emocji. Wykazała zrozumienie dla jego zachowania, chociaż je skrytykowała.
Jestem przeciwniczką wchodzenia w czyjąś prywatność, a wręcz intymność, bo to były wręcz intymne momenty, kiedy rodzina płacze (…). Jestem ostatnią osobą, która by pochwalała tego typu publikacje, ale wyobrażam sobie, nikogo nie usprawiedliwiając, nikogo nie oskarżając, że w tym momencie Marcin jest w niezwykle trudnej sytuacji i on się po prostu miota. Nie jesteśmy robotami, jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje emocje i rozumiem, że w emocjach można popełniać błędy, można robić różne głupoty. Osobiście bym apelowała, żeby nigdy nie wykorzystywać do tego postronnych osób, a szczególnie najbliższych. Ja oceniam ten film negatywnie – powiedziała.
Ma rację?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
