Magda Kwiatkowska
Jennifer Lopez nie zwalnia tempa i oprócz rozwijania kariery aktorskiej i wokalnej, rozwija własne biznesy. Od jakiegoś czasu mnóstwo czasu poświęca swojej marce alkoholi Delola. Internauci ostro ją za to krytykują, ponieważ jej mąż wyznał, że ma problem z uzależnieniem. Tak odpowiedziała na negatywne komentarze.
Jennifer Lopez to gwiazda wielkiego formatu. Nie tylko jest utalentowana wokalnie, ale i aktorsko. Regularnie pojawia się na planach zdjęciowych i koncertach oraz na czerwonym dywanie. Prywatnie także świetnie jej się układa, a na podstawie jej miłosnych podbojów można by stworzyć scenariusz do komedii romantycznej. W 2002 roku poznała Bena Afflecka, w którym zakochała się bez pamięci. Stworzyli jedną z najpiękniejszych i najpopularniejszych par światowego show-biznesu i choć wierzono, że od ślubu dzieli ich tylko jeden krok, nie stanęli na ślubnym kobiercu. W 2004 roku rozstali się i zapomnieli o tym, co ich łączyło na kilkanaście lat.
Los miał jednak wobec nich inny plan. Choć próbowali ułożyć sobie życie u boku innych partnerów, w 2021 roku ich uczucie odżyło i dali sobie drugą szansę. To była najlepsza decyzja, ponieważ dokładnie rok temu wzięli ślub i od tamtego momentu tworzą niezwykle zgrane małżeństwo.
Jennifer Lopez tłumaczy się z promocji alkoholu
Tak jak każde małżeństwo, oni również borykają się z większymi bądź mniejszymi trudnościami. Tajemnicą nie jest, że aktor nader chętnie zagląda do kieliszka i jest świadomy swojego problemu. Niestety ciężko będzie mu zerwać z uzależnieniem, ponieważ aktualnie jego żona dorobiła się własnej marki alkoholi pod nazwą Delola.
Jennifer chcąc rozruszać interes i przyciągnąć potencjalnych klientów promuje swoje trunki w mediach społecznościowych. Nie wszystkim się to jednak spodobało. Fani wytykają jej, że niegdyś zachęcała do tego, by nie sięgać po trunki wysokoprocentowe, a teraz sama namawia do spożywania alkoholu. Inną kwestią jest to, że jej mąż zmaga się z uzależnieniem i w ten sposób nie pomaga mu z tym skończyć.
Przyparta do muru postanowiła wytłumaczyć się internautom ze swojego nowego pomysłu na życie. Jadąc autem, już na wstępie podkreśliła, że sięga po alkohol okazjonalnie, a robi to po to, by się wyluzować.
Wiem, że wiele osób mówiło: „Och, ona nawet nie pije, co ona robi z koktajlem?” I prawdę mówiąc, tak było przez długi czas, nie piłam. […] Lubię okazjonalny koktajl. Piję odpowiedzialnie, nie piję po to, żeby się upić. Piję, żeby udzielać się towarzysko i miło spędzić czas, po prostu trochę się zrelaksować i trochę wyluzować, ale zawsze odpowiedzialnie.
Zdaniem internautów później było tylko gorzej, ponieważ zaczęła ich przekonywać, że oferowane przez Delolę alkohole są zdrowsze, a to dlatego, że nie są tak kaloryczne i są produkowane z naturalnych składników. Pod nagraniem aż zawrzało:
- Jestem po prostu zmieszana tym, że mówi o alkoholu i koktajlach, kiedy jej mąż jest alkoholikiem… kto rzekomo wraca do zdrowia? Nie ma to żadnego sensu i bardzo trudno mi to zrozumieć.
- Ben jest alkoholikiem. To nie jest czas by bić lub rozwijać biznes alkoholowy.
- Myślałam, że nie pijesz?
- Dlaczego nie szanujesz trzeźwości swojego męża?
- Więc nagle piła przez ostatnie 15 lat? A jednak widziałem wywiady, w których mówi, że dba o zdrowie, bo nie pije. O Panie…
- Z tego, co o niej teraz słyszę, zastanawiam się, czy prosi męża, żeby skosztował jej samodzielnie przygotowanego trunku, żeby sprawdzić, czy jest dobry… Potem wkurza się na niego, jeśli będzie pił, a on wyjdzie z tego, mówiąc: „Nic na to nie poradzę… to jest takie dobre… ” i tylko wtedy wolno mu pić alkohol? Cała sprawa jest po prostu smutna.
- To jest naprawdę bardzo złe.
Poniżej możecie obejrzeć nagranie. Co o tym wszystkim myślicie? Faktycznie nie powinna inwestować w branżę alkoholową, wiedząc, że jej mąż jest nałogowcem?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
