Magda Kwiatkowska
Jakub Rzeźniczak ostatnio wywołał ogromne poruszenie, ponieważ udzielił wywiadu, w którym rozliczył się z byłymi partnerkami. Najbardziej oberwało się Ewelinie Taraszkiewicz, która jest matką jego córki. Internauci zarzucali mu, że zaszkodził dziewczynce, ale on uważa inaczej. Dlaczego?
Jakub Rzeźniczak to sportowiec, który ostatnio pretenduje to tytułu jednego z najpopularniejszych piłkarzy w Polsce. Choć na swoim koncie nie ma spektakularnych osiągnięć, to regularnie pojawia się na pierwszych stronach gazet. W przeciwieństwie do Roberta Lewandowskiego, media nie piszą o nim w samych superlatywach. Był bohaterem kilku głośnych afer, które wybuchły przez jego słabość do kobiet. Na swoim koncie ma kilka głośnych związków i równie hucznych rozstań, ale też przegraną walkę o życie syna, której towarzyszył spór z matką chłopca, Magdaleną Stępień.
Ostatnio Rzeźniczak dolał oliwy do ognia, udzielając Żurnaliście kontrowersyjnego wywiadu. To właśnie w nim przyznał, że wielokrotnie zdradzał Edytę Zając, ale też uderzył w matkę swojej córki, Ewelinę Taraszkiewicz. O tej drugiej wypowiadał się wyjątkowo negatywnie. Otwarcie przyznał, że umawiał się z nią za pieniądze.
Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. To było potwierdzone w sądzie przez nią, że za to spotkanie zapłaciłem chyba 1,5 tysiąca za 3 godziny. No i tak się to zaczęło. My nigdy nie wypiliśmy razem kawy na mieście. Spotkaliśmy się w wiadomych celach. Z tego, co pamiętam, byłem jakimś tam bajerantem… Na początku za coś płacisz, a potem jak masz w perspektywie to, że możesz z kimś seks uprawiać za darmo, po tym, jak mu sprzedasz kilka komplementów… Może mówiłem jej czułe rzeczy. Tematu, żebym odszedł od Edyty, nie było […] — opowiadał.
Co ciekawe, pod nagraniami z wywiadu pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy. Internautki pochwalały jego zachowanie, twierdząc, że on także miał prawo do wyrażenia własnego, choć może niewygodnego dla eks partnerek, zdania. Inni zarzucili mu, że nie przemyślał tego, co mówi i zaszkodził córce, która będzie przez to m.in. gnębiona w szkole. Jakub postanowił odnieść się do tych insynuacji.
Jakub Rzeźniczak uważa, że nie zaszkodził córce, udzielając kontrowersyjnego wywiadu
Piłkarz w podcaście podkreślił, że oczywiście jego córka nie jest niczemu winna, choć ukrywał przed żoną, że zostanie ojcem. Dodał też, że jest świadomy przegranej w sądzie i najpewniej straci prawa rodzicielskie. Pod jednym z wpisów, które ostatnio opublikował na Instagramie, pojawił się komentarz, w którym internautka dopytywała, czy pomyślał o dobru córki, gdy wywlekał na światło dzienne tak intymne szczegóły z życia Eweliny Taraszkiewicz.
Kuba, jestem po przesłuchaniu wywiadu z Żurnalistą. Uważam, że fajnie, że w końcu miałeś okazję pokazać drugą stronę medalu. Natomiast zastanawia mnie jedno: czy choć przez chwilę nie zastanowiłeś się nad konsekwencją swoich słów na temat p. Eweliny? Czy dla dobra Inez nie było warto ugryźć się w język? Po prostu czuję ogromny niesmak, bo, tak jak wspominałeś zresztą, ta dziewczynka nie jest niczemu winna, a tym wywiadem mogłeś spowodować zniszczenie jej życia — napisała.
Jakub postanowił zareagować na ten komentarz i w odpowiedzi wyjaśnił, że jego córce nic nie grozi, ponieważ ma inne nazwisko. Nie powstrzymał się też od wbicia kolejnej szpili swojej eks partnerce.
Inez ma inne nazwisko – za rok, dwa nikt nie będzie o tym pamiętał. Chociaż, jak widać, każdy chce być celebrytą, więc nie wiadomo.
Wielu internautów i dziennikarzy było podobnego zdania. Uważają oni, że fragment o jego relacji z Taraszkiewicz nie powinien się ukazać ze względu na dobro dziewczynki. Karolina Korwin Piotrowska dosadnie podsumowała ich rozmowę i zarzuciła, że Rzeźniczak publicznie niszczy życie swojemu dziecku, a co gorsza, Żurnalista na to pozwolił.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
