Ekipa Friza długo zabiegała o to, by pojawić się na giełdzie i trzy miesiące temu dopięła swego. Początek był bardzo obiecujący, jednak to, co się dzieje teraz z pewnością nie napawa YouTubera optymizmem.
Ekipa Friza w krótkim czasie podbiła polski internet i zyskała ogromną popularność. Dzisiaj każdy z jej członków ma grono wiernych fanów i zarabia krocie na swojej twórczości. Nie tylko pokazują swoją codzienność, ale i dorobili się własnej marki odzieżowej, a lody i napoje sygnowane ich logo podbiły rynek do tego stopnia, że sklepy i restauracje nakładały limity.
Niestety pod koniec lipca influencer poinformował, że projekt dobiegł końca. Członkowie grupy wyprowadzili się ze wspólnego domu i zaczęli żyć na własny rachunek. W krótkim czasie pojawiły się także głosy o konflikcie, który poniekąd miał się do tego przyczynić.
Akcje Ekipy Friza pikują w dół
Ekipa debiutowała na tzw. małej giełdzie w połowie maja tego roku, dzięki połączeniu z Beskidzkim Biurem Inwestycyjnym. Dzięki fuzji powstała Ekipa Holding, której wartość w najlepszym momencie wyceniano na… 320 mln złotych. Niestety, w ostatnim czasie akcje zaczęły pikować w dół.
Business Insider poinformował, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy rzeczywistość bardzo zweryfikowała wartość holdingu. Mimo iż na początku odnotowywano wzrosty, obecnie z każdym kolejnym tygodniem, widoczne są spadki notowań. Dane są zastraszające, ponieważ kapitalizacja spółki na chwilę obecną jest niższa o blisko połowę. Tylko na początku tego miesiąca wartość ta wynosiła zaledwie 170 mln złotych. Co gorsza, pojedynczą akcję można kupić teraz za ok. 4,5 zł.
Portal wyjaśnił również, że w obecnej sytuacji najbardziej ucierpiał Karol Friz Wiśniewski, ponieważ on jako jedyny ma 41 procent akcji. Co za tym idzie, w tej chwili warte są one „zaledwie” 75 mln zł. Mimo iż nadal wiele osób może tylko pomarzyć o takiej kwocie, z pewnością dla influencera nie są to najlepsze informacje. Gdyby tego było mało, zdaniem Business Insider, z konta maklerskiego YouTubera w okresie od maja do sierpnia zniknęło 57 mln.
Maciej Kietliński, analityk giełdowy, w rozmowie z portalem wyjaśnił, że na tę chwilę potencjalni inwestorzy mogą nie być zainteresowani zakupem akcji, ponieważ to nie jest pewna inwestycja.
[…] Sprawdza się stare powiedzenie, że sukces osiągnięty w pięć minut najczęściej trwa tyle samo — podsumował.
W obliczu rozpadu Ekipy, przyszłość spółki stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Inwestorzy kupowali akcje, przewidując potencjalny sukces projektów grupy influencerów, jednak w obliczu rozpadu ekipy przyszłość spółki i projektów biznesowych stoi pod dużym znakiem zapytania — skwitował.
Myślicie, że Ekipa ma jeszcze szanse na sukces?