Tomasz Jakubiak lubiany i ceniony juror MasterChef Junior przyznał w wywiadzie, że kiedyś zachował się bardzo egoistycznie i nieodpowiedzialnie, zdradzając swoją dotychczasową partnerkę. To, co wydarzyło się później, wywróciło jego życie do góry nogami.
Tomasz Jakubiak to polski kucharz, autor książek i poradników kulinarnych, a ostatnio także juror bijącego rekordy popularności show MasterChef Junior. Celebryta swoją medialną przygodę rozpoczął, prowadząc programy kulinarne na antenie telewizji Canal + Kuchnia, gdzie urokiem osobistym i poczuciem humoru zjednał sobie wielu widzów. Niestety, w przeciwieństwie do życia zawodowego Jakubiaka — to prywatne nie zawsze było takie kolorowe i radosne. Mimo że teraz ma kochającą partnerkę i zdrowego syna, to był czas w jego życiu, którego się wstydzi.
Tomasz Jakubiak zdradził partnerkę
Kucharz w rozmowie z portalem Oh!Me opowiedział o początkach swojego aktualnego związku. Obecną partnerkę — Anastazję znał dużo wcześniej, ale ich uczucie na nowo rozkwitło w 2019 roku. Para zaczęła się widywać. Między kochankami pojawiła się chemia i finalnie „wylądowali” w łóżku. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Tomasz był wtedy związany z inną kobietą. Na domiar złego, po tej niezapomnianej nocy Anastazja zaszła w ciążę. Celebryta znalazł się w trudnym położeniu:
Popełniłem wtedy straszną rzecz, bo zdradziłem swoją poprzednią partnerkę. Po upojnej nocy okazało się, że Anastazja jest w ciąży — przyznał się Jakubiak.
Poprzedni związek kucharza nie przetrwał. Jakubiak mimo krótkiej znajomości postanowił związać się z matką swojego dziecka i wychować syna. W podjęciu decyzji pomógł mu psycholog:
Będziemy mieli dziecko, trzeba coś zrobić, zadecydować, w którą stronę pójść. Na szczęście byliśmy na tyle dorośli i dojrzali, że zasięgnęliśmy porady mojego psychologa, który podpowiedział nam, rozjaśnił pewne sprawy — stwierdził celebryta.
Teraz, pomimo wstydu, gwiazdor telewizji nie wyobraża sobie, że mógłby postąpić inaczej. Z Anastazją łączy go wyjątkowa więź. Jest szczęśliwy, a syn to jego oczko w głowie:
Oczywiście wstyd mi za to co zrobiłem, ale koniec końców jest mega. Jesteśmy cudowną parą, mającą cudownego syna. Widocznie tak miało być. Nie należę do osób, które mówią, że żyją w celibacie, nie piją, nie palą, a gdy światło zgaśnie i nikt nie patrzy, zaczynają rozrabiać — przyznał.
Początki nowego związku nie były usłane różami, ale koniec końców udało się stworzyć prawdziwą rodzinę:
Nie był to prosty związek, nie było momentu rozpędu i pierwszych randek. Od razu stanęliśmy na skrzyżowaniu i musieliśmy podjąć decyzję, co dalej. Będziemy mieli dziecko, trzeba coś zrobić, zadecydować, w którą stronę pójść. Cały czas się docieramy, bo nie ma ludzi, którzy się nie sprzeczają, ale potrafimy usiąść, porozmawiać i wyciągnąć wnioski — podsumował w rozmowie z portalem.
Spodziewalibyście się tego?