w

Piotr Jacoń opisał dramat swojej transpłciowej córki. Po wizycie u lekarki płakała w toalecie z bezsilności

fot. Instagram

Piotr Jacoń otwarcie wspiera swoją transpłciową córkę oraz za pośrednictwem mediów społecznościowych stara się wytłumaczyć ludziom, czym jest transpłciowość. Dziennikarz opisał dramat, jaki jego córka przeszła podczas wizyty u lekarza.

Piotr Jacoń jest dziennikarzem i prezenterem związanym z TVN24. Rok temu na łamach magazynu „Replika” wyznał, że ma transpłciową córkę – Wiktorię.

Dziennikarz od początku wspiera swoją córkę i wraz z żoną zaakceptowali ją, jaka jest. „Niemal automatycznie oboje z żoną weszliśmy w tryb 'pełna akceptacja’. Zapewniliśmy nasze dziecko o miłości i wsparciu – mówił Jacoń w „Replice”.

Dramat córki Piotra Jaconia

Piotr Jacoń często używa swojego profilu na Instagramie, aby obrazować, z jakimi problemami musi mierzyć się jego córka i inne osoby transpłciowe. W sobotę dziennikarz dodał nowy wpis, w którym opisał historie wizyty w przychodni.

Wiktoria wybrała się do endokrynologa, aby odnowić receptę na leki potrzebne w trakcie terapii hormonalnej. Nie spodziewała się, co ją czeka

My się w Luxmedzie leczeniem transseksualizmu nie zajmujemy – usłyszała Wiktoria od pani doktor endokrynolog. Gabinet był z widokiem na Warszawę. Bo ta scena rozgrywa się w centrum stolicy Polski. – Nie transseksualizm, tylko transpłciowość. Nie chcę leczyć, tylko odnowić receptę na hormony. Terapię hormonalną prowadzę od dwóch lat. Mam nowe dane. Jako kobiecie przysługuje mi refundacja. Po to przyszłam- mówi Wiktoria i już wie, że znów będzie trudno” – zaczyna Piotr Jacoń.

„Pani doktor (a trzeba wiedzieć, że wizyta osoby transpłciowej u endokrynologa jest czymś oczywistym i koniecznym, jeśli rozpoczęło się terapię hormonalną) nerwowo przegląda coś w internecie. – Nie mogę pani dać refundacji. Tu jest napisane, że to tylko dla kobiet w menopauzie lub z usuniętą macicą. A pani?… Pani nie jest żadną z nich. – Ale jeśli przerwę terapię, będę miała objawy jak przy menopauzie. – Mogę wypisać z odpłatnością 100 procent. – Ale według mnie refundacja… – Nie mogę- przerywa Wiktorii. Nie mogę, bo NFZ będzie się czepiał. Są duże kary. A ja zaraz idę na emeryturę. Nie chcę kłopotów” – opowiada tata Wiktorii.

„Kłopotliwa dyskusja z panią doktor się przedłużała, a emocje Wiktorii urosły do tego stopnia, że mogły znaleźć ujście jedynie we łzach. „Wiktoria próbuje dalej przekonywać. Powołuje się na inne znane jej osoby trans, które refundację dostały. W trakcie rozmowy pada też pytanie o operację. TĘ operację- czy już ją przeszła? Emocje rosną. Zwątpienie też. Trwa to wszystko ze 20 minut. W końcu Wiktoria zaczyna płakać. Pani doktor też łamie się głos. – Bardzo chciałabym pomóc, ale to niemożliwe… Córka wychodzi. Właściwie ucieka. Wypada na korytarz, a stamtąd do najbliższej toalety. Tam ryczy z bezsilności. W swoim życiu kolejny już raz– relacjonuje dalej dziennikarz.

Piotr Jacoń przekazał, że choć była załamana, jego córka się nie poddała i zaczęła samodzielnie doszukiwać się informacji na temat warunków refundacji.

„W telefonie wpisuje frazę: warunki refundacji hormonów. Klika w portal dla studentów medycyny. Znajduje… oprócz tego, co wymieniła lekarka, widzi symbol F64, który oznacza transpłciowość. Ociera łzy. Wychodzi z toalety. Idzie korytarzem. Puka do gabinetu. Doktorka jest sama. Wiktoria nieproszona siada przy jej biurku. – Wróciłam, bo coś znalazłam… Niech pani spojrzy. Kobieta czyta. Zagląda do komputera. Coś sprawdza. – No, tak… Wypisuje receptę. 30 procent odpłatności” – napisał dziennikarz.

Na koniec dziennikarz dodał, że choć córce ostatecznie udało się uzyskać należną refundację, to nie doczekała się przeprosin ze strony lekarki.

„Rozmawiałam z przedstawicielką Luxmedu”

Następnego dnia Pior Jacoń udostępnił na swoim Instagramie kolejne informacje w sprawie, przekazując głos swojej córce. „Luxmed odpowiedział. Ponieważ to historia Wiktorii, więc Jej oddaję głos”.

„Rozmawiałam z przedstawicielką Luxmedu i ustaliłyśmy, że odbędzie się webinar dla lekarzy luxmedowych o transpłciowości prowadzony przez zewnętrzną firmę typu Centrum Terapii Haak. Będę pilnować, żeby to się odbyło” – napisała bohaterka historii.

Bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i te niezliczone „brawo Wiktoria!”. Dzięki temu utwierdzam się w przekonaniu, że warto walczyć o swoje podstawowe prawa i godność, mimo trudności i możliwych konsekwencji” – przekazała.

„Jednocześnie chciałbym Was prosić o niewyzywanie tej konkretnej endokrynolożki. Wierzę, że lekarka szczerze chciała pomóc, szczerze wierzyła, że się nie da i szczerze było jej przykro. Nie zmienia to oczywiście faktu, że wykazała się niekompetencją, tak jak wielu innych lekarzy w Luxmedzie i poza nim. Tak nie powinno być i wierzę, że z Waszym wsparciem i nieustannym działaniem to się zmieni. Nie walczcie z lekarką, walczcie z niewiedzą, edukując siebie i swoich bliskich” – zakończyła córka dziennikarza.

Źródło: Instagram ; Fakt

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Maciej

Z "Pantofelkiem" związany jestem od 2021 roku. Na bieżąco informuję Was o życiu gwiazd, a także najświeższych wydarzeniach z kraju i ze świata. Prywatnie miłośnik górskich wędrówek i dobrej książki.

Anna Lewandowska zdradziła, jakie wstrząsające wiadomości dostaje. „Przeraża mnie to”

32-latek próbował zgwałcić córkę swojej partnerki. Matka dziewczyny brutalnie odparła atak