w

Oszust z Tindera wybiela się przed mediami. „Chcę oczyścić swoje imię”. Zdradził, na czym zbił fortunę

Simon Leviev
Simon Leviev

W ostatnim czasie zrobiło się głośno o najnowszej produkcji Netfliksa pt. Oszust z Tindera. Simon Leviev, któremu przypięto tę łatkę, tłumaczy skąd bierze pieniądze na wystawne życie. Wspomniał też o kobietach, które miały paść jego ofiarą.

Oszust z Tindera to dokument, który opowiada o mężczyźnie, który poznawał kobiety przez wspomnianą aplikację randkową. Na początku znajomości przedstawiał się jako Simom Leviev, syn biznesmena nazywanego Królem Diamentów. Szybko okręcał je wokół palca, zabierając na wystawne randki prywatnym odrzutowcem. Żadna z nich nie wiedziała, że w rzeczywistości ich wspólne wypady sponsorowały inne kobiety. Mężczyzna na pewnym etapie znajomości informował je, że znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie i potrzebuje ich pomocy finansowej. Szacuje się, że łącznie wyłudził około 10 milionów euro. Do dziś wiele spośród nich spłaca ogromne długi.

Choć ofiary miały niezbite dowody na to, że zostały oszukane, jak dotąd mężczyzna nie poniósł za to odpowiedzialności karnej. Spędził raptem kilka miesięcy w więzieniu za posługiwanie się podrobionym paszportem. Po opuszczeniu zakładu karnego związał się z izraelską modelką, Kate Konlin, której nie zraził fakt, iż obecnie jest najpopularniejszym oszustem na świecie.

Zobacz także: “Oszust z Tindera” zmienia się w celebrytę pełną gębą. Wystąpi w randkowym show i stworzy podcast o randkowaniu

Oszust z Tindera komentuje dokument Netfliksa oraz tłumaczy skąd ma pieniądze

Simon Leviev, a w rzeczywistości Shimon Hayut, długo nie komentował brytyjskiego dokumentu, jednak teraz zdecydował się przerwać milczenie. Udzielił wywiadu dla programu Inside Edition, w którym przyznał, że przedstawiona w nim historia nie ma nic wspólnego z tym, jak było naprawdę. W rzeczywistości założył konto w aplikacji randkowej tylko po to, by nawiązać nowe znajomości.

Byłem tylko samotnym mężczyzną, który chciał poznać dziewczyny na Tinderze. Nie jestem potworem. Pokazali to, jak dokument, ale tak naprawdę wszystko było wymyślonym filmem – tłumaczy.

Mężczyzna wyjaśnił, że nie poczuwa się do winny. W jego ocenie to on jest ofiarą i teraz chce wszystko sprostować. Wyjaśnił prowadzącej, że nigdy nie przedstawiał się jako syn miliardera.

Nie były ani wrobione, ani zastraszane (…) Nie czuje się źle z tym, co im się przydarzyło, tylko z tym, co stało się mi, gdy niczego nie zrobiłem. Chcę oczyścić swoje imię i pokazać światu, że to nieprawda

Simon był w swoich twierdzeniach bardzo przekonujący. Głos zabrała również jego ukochana, która powiedziała, że nigdy nie pożyczała mu pieniędzy i jest oburzona tym, w jaki sposób przedstawiono jej partnera.

Jak ktoś może zbudować taką fałszywą historię – powiedziała.

Skąd zatem Leviev bierze pieniądze na wystawne życie? W wywiadzie przyznał, że jest legalnie działającym biznesmenem, który zbił fortunę na kupionych w 2011 roku bitcoinach.

Poniżej możecie obejrzeć fragment wywiadu:

Jesteście skłonni uwierzyć w jego tłumaczenia?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Oliwia

Kasia Tusk po raz pierwszy pokazała twarz córeczki. Jak wygląda jej najmłodsze dziecko? [ZDJĘCIA]

Bartek Jędrzejak

Bartek Jędrzejak o walce z depresją: „Nie zamykałem na noc drzwi od domu, by ratownikom było łatwiej wejść”. Tak szczery jeszcze nie był