Simon Leviev, czyli tytułowy „Oszust z Tindera” staje się celebrytą na skalę światową. Pytanie, czy widownia mu na to pozwoli?
Brytyjski film dokumentalny „Oszust z Tindera”, który ukazał się na platformie Netflix, zdobył gigantyczną popularność. Docelowo miał on ochronić inne kobiety przed bezczelnym oszustem, który zbudował majątek na naiwnych dziewczynach poszukujących miłości.
Skala popularności dokumentu i kulawy system prawny sprawiły jednak, że Simon jest na wolności, a przy okazji stał się teraz bardzo znaną osobą, która ma swoje pięć minut i bardzo chce je wykorzystać. W ten oto sposób mężczyzna, który wyłudził ponad 10 milionów euro, planuje podbić świat show-biznesu.
Tytułowy „oszust” ma również zamiar przedstawić historię opowiedzianą przez Netflixa ze swojej perspektywy. W tym celu rozważa wydanie książki. Ponadto chce dzielić się ze swoimi fanami wiedzą z zakresu randkowania w podcaście. To jednak nie wszystko!
Simon doszedł do wniosku, że z pewnością na świecie jest nadal wiele kobiet, które widzą w niego swojego przyszłego partnera. Dlatego planuje wystąpić w randkowym show, w którym kobiety będą walczyły o jego względy.
Uważacie, że znajdą się chętne?
O mały włos sama nie wpadłam w podobne sidła… Manipulanci do szpiku kości, zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek mimo ich wypracowanych sztuczek …
Myślę, że znajdzie się ktoś kto nie zna jego przeszłości. Nie widziała, nie słyszała i da się nabrać na ciepłe słowa, manipulację itd … Tylko żerują na naiwnych kobietach a takich nie brakuje … Życie