Jedna z poszkodowanych Pań, które wystąpiły w filmie „Oszust z Tindera” ujawniła, że pozostawiła sobie po nim jedną pamiątkę. Jaką?
„Oszust z Tindera” jest bezapelacyjnie jednym z tegorocznych hitów na platformie „Netflix”. Historia cwanego oszusta i jego ofiar poruszyła wielu widzów. Jednocześnie produkcja ta przysporzyła sporej popularności zarówno niechlubnemu bohaterowi, jak i poszkodowanym kobietom.
Przypomnimy, że w filmie opowiedziano historię Simona Leviev, który podawał się za potentata diamentów, czy pracownika tajnych służb. W ten sposób budował swoją wiarygodność jako milionera i wyłudzał pieniądze od kobiet, które w sobie rozkochiwał.
Bohater filmu pożyczał coraz to większe kwoty od ofiar aż w pewnym momencie, gdy dług już był na naprawdę dużą sumę, nie oddawał pieniędzy. Jego schemat działania sprawdzał się doskonale, dzięki czemu wyłudził – najprawdopodobniej – ponad 10 milionów euro.
Holenderka Ayleen Koeleman jest jedną z jego ofiar. Simon Leviev wyciągnął od niej 140 tysięcy dolarów! Ta jednak zorientowała się, będąc jeszcze z nim w związku, że jest oszustem. Dzięki temu odzyskała część pieniędzy, sprzedając jego rzeczy pod pretekstem organizowania dla niego gotówki.
Ponadto dziewczyna ta pomogła w ujęciu oszusta. Wskazała jakim samolotem poleci posługując się podrobionym paszportem.
Ostatecznie mężczyznę skazano na 15 miesięcy aresztu za posługiwanie się podrobionym dokumentem, a ten wyszedł z niego zaledwie po 5 miesiącach. Nadal jest na Tinderze, a także na Instagramie.
Co ciekawe, Ayleen Koeleman postanowiła zostawić sobie po swoim popularnym „ex” jedną pamiątkę. Opublikowała na Instagramie zdjęcie z językiem na wierzchu i podpisem: – Tak, to są jego okulary .
Oglądaliście już „Oszusta z Tindera”?
@prosty_obywatel M A S A K R A. #oszustztindera #pieter #netflix #jakzyc ♬ dźwięk oryginalny – Prosty_Obywatel