Magda Kwiatkowska
Olga Frycz w weekend postanowiła podzielić się z fanami przygotowaniami do wesela przyjaciółki. Skrupulatnie zrelacjonowała każdy etap oraz pochwaliła się stylizacją na ten dzień. Nie wszystkim spodobał się jej różowy komplet. Dlaczego?
Olga Frycz to aktorka, która z pewnością zainteresowanie tym zawodem odziedziczyła po ojcu. W świecie show-biznesu oficjalnie debiutowała w 1994 roku niewielką rolą w spektaklu telewizyjnym Szczególnie małe sny. Szybko zaczęła nabierać wiatru w żagle i już dwa lata później zagrała w Grach ulicznych. Na swoim koncie ma również role w takich tytułach jak Weiser, Boże skrawki i Wszystko, co kocham, za które była nominowana do Orłów.
Celebrytka aktualnie skupia się na prowadzeniu mediów społecznościowych, a jej profil na Instagramie obserwuje ponad 340 tysięcy użytkowników. To właśnie tam pokazuje, jak wygląda jej życie prywatne, a w tym nie brakuje wzlotów i upadków. Frycz ma za sobą związek z Grzegorzem Sobieszkiem, trenerem boksu tajskiego, z którym doczekała się córki, Heleny. Zdawali się tworzyć zgrany duet i wszystko wskazywało na to, że są o krok od podjęcia decyzji o ślubie. W sierpniu 2018 roku sportowiec poprosił ją o rękę, z tym że rok po tym media obiegła wieść o ich rozstaniu. Później związała się z podróżnikiem Łukaszem Nowakiem, ojcem jej drugiej pociechy, Zofii, ale zerwali przed jej narodzinami.
Wyświetl ten post na Instagramie
Olga Frycz skrytykowana za stylizację na wesele
Olga od lat prężnie działa na Instagramie i w tym czasie zgromadziła wokół siebie grono fanów, którzy z zainteresowaniem śledzą każdy jej krok. Ostatnio mieli oni okazję obserwować jej przygotowania do ślubu przyjaciół. Aktorka zaangażowała się m.in. w dekorowanie samochodu oraz towarzyszyła pannie młodej w trakcie robienia make-upu. Później pokazała, jak sama szykuje się na uroczystość.
Po kilku godzinach wrzuciła do sieci fotki z ceremonii i pokazała internautom swoją stylizację. Włożyła różowy komplet składający się z króciutkiej, różowej bluzki na ramiączkach i obszernych spodni. Choć sama zdawała się być niezwykle zadowolona z efektu końcowego, jej outfit został skrytykowany. Obserwatorki zaczęły wytykać aktorce, że poszła na wesele w pogniecionych spodniach.
- […] Może to i jakaś prestiżowa marka odzieżowa i pewnie było drogo, ale efekt jak z lumpexu.
- Spodnie niestety niechlujne, pogniecione.
- Było widać na relacjach, że ta góra z bliska z tak skąpym biustem niezbyt się prezentuje. Brzuch na wierzchu, naprawdę nie można było czegoś bardziej gustownego założyć?
- Olga z pewnością chciała pochwalić się tym, że schudła, bo bombarduje zdjęciami po schudnięciu non stop, ale ten strój niestety nie podkreślił figury, wręcz obnażył mankamenty i do tego te wielkie, pogniecione spodnie…
W obronie Frycz stanęła Monika Kamińska, właścicielka marki odzieżowej, która wyjaśniła krytykującym paniom, że zagnieceń, które powstały w trakcie używania odzieży z lnu się nie prasuje. Przy okazji pogratulowała aktorce, że nie wybrała kreacji ze sztucznego materiału:
Wszystkich zniesmaczonych tym, że olaboga len się pogniótł, informuję, że zagniecenia lniane są jak najbardziej akceptowane, są to tzw. szlachetne zagniecenia i jeśli powstały w trakcie noszenia lnu, nie trzeba ich prasować. A dla @tojafrycz brawa za założenie lnu na wesele. To zdecydowanie lepszy wybór niż setki, jednorazowych sukienek z ropy naftowej, które są zwykle kupowane przez weselne gościnie. Im więcej osób zrezygnuje z poliestru w modzie, tym lepiej dla środowiska i dla zdrowia ich samych — napisała.
A wy jak oceniacie stylizację Olgi?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
